Ładowanie...
Ktokolwiek przyjdzie, będą go oklaskiwać

Manbidż w północnej Syrii jest zawsze pełen ruchu. Przez wąskie uliczki brną samochody i motorynki, trzeba się przebijać jak przez labirynt.
Kierowca, który ze mną pracuje, zawsze się naprzeklina, bo na drodze panuje chaos. Uliczki są gęsto zastawione sklepami i stoiskami, kręcą się wśród nich liczni przechodnie. Oficjalnie żyje tu dziś 100 tys. ludzi, ale mieszkańcy twierdzą, że faktycznie jest ich znacznie więcej. Może nawet czterokrotnie – to skutek wojny i migracji.
Abdul Mehdi Kemeli sprzedaje świeże soki w centrum miasta. Ma 49 lat. Jego lokal to małe pomieszczenie, gdzie mieszczą się raptem cztery stoliki. W trakcie ramadanu, trwającego jeszcze muzułmańskiego miesiąca postu i modlitwy, zazwyczaj nie otwiera sklepu, bo w Manbidżu większość mieszkańców jest wierząca i poszczą od wschodu do zachodu słońca.
Dylemat wyboru
W tym roku Abdul zrobił...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]