Kłopoty z Trójką

Już tytuł artykułu Konrada Piskały ( "TP" nr 2/07) sugeruje powrót programu III PR pod nowym kierownictwem do starej Trójki. Nie wiadomo jednak do której.

"Kultowych" Trójek było kilka. Pierwszą - Trójka Jana Mietkowskiego, pomysłodawcy, choć nie demiurga. Tym bowiem był Włodzimierz Sokorski i zapewne ktoś na szczytach ówczesnej władzy. Poza tym, Trójka nie powstała w 1962 r., lecz w 1958 r. jako pilotażowy program lokalny odbierany tylko w Warszawie. Ówczesne kierownictwo PR starało się stworzyć program osobny, niepodlegający w takim samym stopniu wytycznym politycznym jak pozostałe. Chodziło o coś, co wykraczałoby poza gomułkowską siermiężność, ale, w przekonaniu mocodawców, miał to być wentyl bezpieczeństwa odciągający młodzież od nadawanego z Londynu Radia Luksemburg i słuchania przywożonych z Zachodu płyt.

Druga Trójka to program Ewy Ziegler z lat 70. Również przeznaczony dla młodej inteligencji, choć przyciągający osoby bez wyższego wykształcenia i wykwalifikowanych robotników z mniejszych miejscowości.Był to program wolny od propagandowych serwitutów.

Wreszcie Trójka Andrzeja Turskiego i Wiktora Legowicza, która po kilkumiesięcznym zawieszeniu w stanie wojennym próbowała "odzyskać" młodzież, również spoza środowiska inteligenckiego; próbująca racjonalizować sytuację polityczną, jednakże bez kwestionowania zasad ustrojowych. Ale było też inne oblicze programu. Trójka wypromowała Jarocin i "muzykę młodej generacji", w której sporo było protestu społecznego i politycznego. Ta Trójka odkryła Jurka Owsiaka, Monikę Olejnik i innych. Oczywiście, Trójka Krzysztofa Skowrońskiego po latach meandrycznych eksperymentów oraz pewnej stabilizacji w zupełnie "nietrójkowej" formule radia sformatowanego, próbującego konkurować ze stacjami komercyjnymi, będzie inna.

Do której Trójki chce nawiązywać Skowroński? Sądząc po nazwiskach Manna, Chojnackiego, Wasowskiego, raczej do tej z lat 70. Zgodnie jednak z przekonaniami ideologicznymi obecnych władz PR, powrót nastąpi tylko w warstwie muzycznej. A słowo? Tutaj oryginalnych pomysłów nie ma. Tymczasem słuchacze wybierają stację w 70-80 proc. ze względu na typ muzyki. Do tej samej rzeki wejść dwa razy nie można. Chyba że chce się cofnąć czas. A w radiu cofnięcie się o każdą dekadę oznacza przyciągnięcie słuchaczy starszych mniej więcej o 20 lat. Jeżeli więc Skowroński "celuje" w lata 70., przybędzie mu słuchaczy urodzonych w latach 50., a więc tych, którzy dzisiaj słuchają raczej Jedynki. W ten sposób Trójka "skanibalizuje" Program I, co zresztą już widać w wynikach badań. Czy o to chodzi?

Stanisław Jędrzejewski, Katedra Teorii i Praktyki Radia KUL

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2007