Ładowanie...
Katastrofa na Odrze: odpowiedzialność się rozmywa, zapłacimy wszyscy
Katastrofa na Odrze: odpowiedzialność się rozmywa, zapłacimy wszyscy
Premier twierdzi, że na Odrze mieliśmy do czynienia ze „zdarzeniem o charakterze naturalnym”, a rzeka „szybko się regeneruje”. I nie ma co tematu drążyć. Z odtrąbieniem szczęśliwego zakończenia jest jednak problem – mogą nas pozwać.
Na mocy unijnych przepisów państwa członkowskie mają obowiązek dbania o środowisko i monitorowania go, jednak Polska się z tego nie wywiązuje. Dostaliśmy już dwa napomnienia, a w lutym Bruksela zapowiedziała skierowanie na nas skargi do TSUE za niewprowadzenie w życie dyrektywy nakazującej oczyszczanie ścieków komunalnych (z dokumentacji wynika, że ostrzegano nas także przed algami). W grę wchodzi 6 mld euro kary, ale rząd odpowiedział, że za gospodarkę zanieczyszczeniami odpowiadają samorządy. A że niektórym z nich – wedle NIK – rozbudowa kanalizacji i oczyszczalni z własnych funduszy zajęłaby od 164 do 338 lat? Odpowiedzialność się rozmywa, finalnie z nawiązką zapłacimy wszyscy.
Pozwać Polskę za katastrofę na Odrze na mocy prawa krajowego i międzynarodowego ma również możliwość zwykły Kowalski albo Schmidt, którzy mogą się domagać prawa do czystości rzeki, tak samo jak przed sądami domagali się prawa do czystego powietrza. A linii obrony naszego kraju raczej nie pomoże opieszałość, z jaką urzędnicy przystąpili choćby do informowania o tym, co się dzieje na rzece.
W sprawie innej ekologicznej katastrofy przedstawiciele naszego rządu też długo powtarzali, że to zjawisko naturalne. W efekcie za kopalnię Turów Polska musiała wypłacić Czechom 45 mln euro, a za niespłacanie kar Unia obcięła nam z dwóch programów ponad 30 mln euro. Tym razem kary byłyby wyższe i znów zaklinanie rzeczywistości „zdarzeniem naturalnym” może nie pomóc. ©
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]