Katastrofa na Odrze: odpowiedzialność się rozmywa, zapłacimy wszyscy

Premier twierdzi, że na Odrze mieliśmy do czynienia ze „zdarzeniem o charakterze naturalnym”, a rzeka „szybko się regeneruje”. I nie ma co tematu drążyć.

05.09.2022

Czyta się kilka minut

Marsz dla Odry w Warszawie, 21 sierpnia 2022 r. Fot. PRZEMYSŁAW WIERZCHOWSKI/REPORTER /
Marsz dla Odry w Warszawie, 21 sierpnia 2022 r. Fot. PRZEMYSŁAW WIERZCHOWSKI/REPORTER /

Premier twierdzi, że na Odrze mieliśmy do czynienia ze „zdarzeniem o charakterze naturalnym”, a rzeka „szybko się regeneruje”. I nie ma co tematu drążyć. Z odtrąbieniem szczęśliwego zakończenia jest jednak problem – mogą nas pozwać.

Na mocy unijnych przepisów państwa członkowskie mają obowiązek dbania o środowisko i monitorowania go, jednak Polska się z tego nie wywiązuje. Dostaliśmy już dwa napomnienia, a w lutym Bruksela zapowiedziała skierowanie na nas skargi do TSUE za niewprowadzenie w życie dyrektywy nakazującej oczyszczanie ścieków komunalnych (z dokumentacji wynika, że ostrzegano nas także przed algami). W grę wchodzi 6 mld euro kary, ale rząd odpowiedział, że za gospodarkę zanieczyszczeniami odpowiadają samorządy. A że niektórym z nich – wedle NIK – rozbudowa kanalizacji i oczyszczalni z własnych funduszy zajęłaby od 164 do 338 lat? Odpowiedzialność się rozmywa, finalnie z nawiązką zapłacimy wszyscy.

Pozwać Polskę za katastrofę na Odrze na mocy prawa krajowego i międzynarodowego ma również możliwość zwykły Kowalski albo Schmidt, którzy mogą się domagać prawa do czystości rzeki, tak samo jak przed sądami domagali się prawa do czystego powietrza. A linii obrony naszego kraju raczej nie pomoże opieszałość, z jaką urzędnicy przystąpili choćby do informowania o tym, co się dzieje na rzece.

W sprawie innej ekologicznej katastrofy przedstawiciele naszego rządu też długo powtarzali, że to zjawisko naturalne. W efekcie za kopalnię Turów Polska musiała wypłacić Czechom 45 mln euro, a za niespłacanie kar Unia obcięła nam z dwóch programów ponad 30 mln euro. Tym razem kary byłyby wyższe i znów zaklinanie rzeczywistości „zdarzeniem naturalnym” może nie pomóc. ©


Czytaj także: Mija miesiąc od początku katastrofy na Odrze, a agencje rządowe ani służby wciąż nie potrafią ustalić jej przyczyn. Choć są one jasne.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce międzynarodowej, ekologicznej oraz społecznego wpływu nowych technologii. Współautorka (z Wojciechem Brzezińskim) książki „Strefy cyberwojny”. Była korespondentką m.in. w Afganistanie, Pakistanie, Iraku,… więcej
Dziennikarz naukowy, reporter telewizyjny, twórca programu popularnonaukowego „Horyzont zdarzeń”. Współautor (z Agatą Kaźmierską) książki „Strefy cyberwojny”. Stypendysta Fundacji Knighta na MIT, laureat Prix CIRCOM i Halabardy rektora AON. Zdobywca… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 37/2022