Johnny Cash, „American V: A Hundred Highways"

16.10.2006

Czyta się kilka minut

O takich albumach nie wypada pisać źle. W przypadku nowej płyty Johnny'ego Casha - owocu jego ostatnich sesji nagraniowych, z lat 2002-3 - wysokie oceny są jednak w pełni zasłużone. Był to niezwykle ciężki okres dla artysty. Niespodziewanie zmarła June Carter. Dla przykutego do inwalidzkiego wózka Casha jedynym sposobem radzenia sobie z bólem był śpiew. Kiedy umarł, pozostawił kilkadziesiąt zarejestrowanych partii wokalnych. Za dalszy los tych utworów odpowiedzialny stał się Rick Rubin. Współpraca Casha i Rubina rozpoczęła się w 1994 r., kiedy producent kojarzony z muzyką rockową i rapem postanowił przypomnieć światu o wybitnym artyście. Podobnie jak przy wcześniejszych płytach z serii "American Recordings", tak i tym razem postawił na skromne aranżacje, będące tylko tłem dla głosu Casha. I chwała mu za to.

"American IV" była płytą bardzo nierówną. Z jednej strony otrzymaliśmy wyśmienite interpretacje "Hurt" Nine Inch Nails i "Personal Jesus" Depeche Mode, z drugiej - nieprzekonujące wersje klasycznych utworów Beatlesów i Simona & Garfunkela. Na "A Hundred Highways" brakuje rockowych piosenek. Cash sięgnął po tematy, które w pełni oddawały jego stan ducha i których śpiewanie sprawiało mu najwięcej przyjemności. W efekcie wszystkie brzmią, jakby to on był ich autorem. Jak zwykle u Casha, poruszana jest tematyka miłości, Boga i śmierci. Tym razem śmierć dominuje, wbrew pozorom album nie jest jednak przygnębiający. W żadnej z piosenek nie ma tego mroku, którym przepełnione było "Hurt". Cash sprawia wrażenie pogodzonego ze swoim losem.

"Help me", pierwszy utwór na płycie, to prośba o pomoc skierowana do Boga. Uderzająca jest kruchość niegdyś tak mocnego głosu. "If You Can Read My Mind" byłoby zwyczajną balladą, ale zaśpiewane łamiącym się głosem człowieka bliskiego śmierci nabiera innego wymiaru. Z kolei w surowym bluesie "God's Gonna Cut You Down", chyba najciekawszej piosence na płycie, Cash brzmi jak za dawnych czasów. Rewelacyjnym pomysłem Rubina było dodanie wybijanego dłońmi i nogami rytmu, przez co utwór zyskuje na sile. "Like the 309" to ostatnia piosenka napisana przez artystę. Powraca częsty w jego twórczości motyw pociągu. Tym razem jest to jednak pociąg, który ma zabrać trumnę z jego ciałem. Pomimo ponurej tematyki, utwór jest lekkim bluesem.

"A Hundred Highways" jest godnym zwieńczeniem dorobku Johnny'ego Casha. Nie jest to płyta łatwa w odbiorze, wymaga wyciszenia i refleksji. Warto jednak poświęcić jej czas.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Wybrane teksty dostępne przed wydaniem w kiosku
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Wybrane teksty dostępne przed wydaniem w kiosku
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2006