Jan Klata: Ostatnia literka

Zet ocieka krwią niewinnych ludzi, stało się symbolem zbrodni na ogromną skalę. Dla nas tutaj. Dla nich tam Z symbolizuje coś pozytywnego.

14.03.2022

Czyta się kilka minut

 /
/

Od kilku tygodni widać ją wszędzie, wyłoniła się znienacka, zagadkowa, złowieszczo zawłaszczona. Teraz jest osławiona w najczarniejszym, najkrwawszym tego słowa znaczeniu – litera Zet. Oczywiście, jak to w mylącym tropy, semantycznie rozchwianym putinowskim świecie, obserwujemy sporo niejasności nie do przezwyciężenia na krótką metę. Być może samo poszukiwanie głębszego sensu jest zadaną nam przez przeciwnika stratą cennego czasu. Nie wiadomo, dlaczego akurat ostatnia litera alfabetu, nie wiadomo, dlaczego w kształcie nie-cyrylicznym. Nie brak przeróżnej maści spekulacji co do głębszego Znaczenia Zet: że Z jak ­Zapad, że Z jak Zełenski, że Z jak Zagwozdka, po prostu.

Wiadomo, że Zet wytyczyło granice przyzwoitości, plasując się na rosyjskim inwazyjnym sprzęcie wojskowym. Zet ocieka krwią niewinnych ludzi, stało się symbolem zbrodni na ogromną skalę. Dla nas tutaj. Dla nich tam Z symbolizuje coś pozytywnego. A zatem Z podzieliło świat, zgodnie z intencją propagandystów tej zagłady. W Rosji hokeiści formują na lodowisku literkę Z, sfrustrowany gimnastyk wchodzi na podium z Z na trykocie (za karę musi wysłuchać hymnu Ukrainy, bo nie wygrał), rosyjscy bariści kunsztownie tworzą Z z pianki. Jest świat Z (w Rosji), i świat pozostałych liter alfabetu. Być może Władisław Surkow, inscenizujący od wielu lat rosyjską rzeczywistość, wybrał literkę Z na symbol Denazyfikacyjnej Operacji Specjalnej, być może się tylko do owej literki heurystycznie podłączył, troszkę ją wyreżyserował, w każdym razie Z działa, na swój sposób.

Wojna produkuje obrazy, obrazy zostają pod powiekami, jest już bardzo wiele takich obrazów. Znamy niezwykle poruszające obrazy ze świata naszej części alfabetu, ze świata zaatakowanego przez zbrodniarza, ale mnie najbardziej utkwił w duszy odłamek rosyjskiego symulakrum: oto nieuleczalnie chore dzieci na podwórku przed hospicjum onkologicznym w Kazaniu radośnie machają rękoma, ustawione przez opiekunów w literkę Z. Fotografię wykonano z góry. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 12/2022

W druku ukazał się pod tytułem: Ostatnia literka