Jak Kościół wymyślał Maryję

PROF. ERIC M. VANDEN EYKEL, historyk religii: W Ewangeliach jest bardzo mało informacji o matce Jezusa. Historia jej życia była wymyślana zgodnie z potrzebami wczesnego Kościoła.

06.08.2023

Czyta się kilka minut

Maryja wyobrażona
Domenico Ghirlandaia, Narodziny Maryi, ok. 1485-1490 r. Fresk w prezbiterium kaplicy Santa Maria Novella we Florencji / DOMENA PUBLICZNA / WIKIPEDIA

ZUZANNA RADZIK: Twierdzisz, że teologia chrześcijańska używa Maryi i jej ciała jako płótna, na którym przedstawia to, czego w danym momencie potrzebuje. Kiedy to się zaczęło?

PROF. ERIC M. VANDEN EYKEL: Właściwie na samym początku. Autor Ewangelii Łukasza, datowanej na lata 80. lub 90. I wieku, przedstawia Maryję jako osobę skrajnie posłuszną.

I daje nam o niej najwięcej informacji ze wszystkich kanonicznych Ewangelii.

Wspomina o niej Marek, jest też widoczna u Mateusza, ale on tak naprawdę jest zainteresowany raczej Józefem. Autor Ewangelii Jana chce ją widzieć tylko w Kanie Galilejskiej, a potem obok krzyża. Nigdzie nie jest wymieniona z imienia i tak naprawdę niczego nie mówi, poza zdaniem: „Skończyło się wino”. W Ewangelii Łukasza staje się ważną postacią. A potem, po I wieku, docieramy do literatury apokryficznej, jak Protoewangelia Jakuba, która jest głównym przedmiotem moich badań – i Maryja ma tam już całą swoją historię.

Łukasz opisuje Maryję jako sługę, ale to słowo może mieć inne znaczenie.

Słowo doule użyte w odniesieniu do Maryi u Łukasza oznacza po prostu niewolnicę (Mt 1, 38). Dziś lubimy myśleć, że żyjemy w czasach po niewolnictwie, mimo że ono istnieje w zmienionej formie. W starożytnych tekstach niewolnictwo jest częścią rzeczywistości społecznej. Możemy się skrzywić i pomyśleć, że nie chcemy, aby Nowy Testament mówił o niewolnictwie, zwłaszcza w pozytywnym sensie. Jednak kiedy Łukasz nazywa Maryję osobą zniewoloną, nie używa tego jako obelgi, tylko czerpie z głębszego znaczenia tego słowa. Większość komentatorów uważa, że Maryja nazywa siebie niewolnicą, podobnie jak czyni to Paweł, co znaczy, że jest całkowicie posłuszna Bogu. To nadal stawia ją w pozycji osoby będącej własnością, od której oczekuje się zgody. Czy chciałabyś urodzić moje dziecko? – pytana jest niewolnica. Ale tak naprawdę nie ma wyboru. Kobiety często są zmuszane do zgadzania się na rzeczy, których nie chcą robić.

Maryja zostaje „wrobiona” w powiedzenie „tak”?

Autor Ewangelii Łukasza podkreśla, że Maryja jest całkowicie dostępna dla Boga. Później, w tekstach takich jak Protoewangelia Jakuba, zostaje to rozwinięte i pojawia się opowieść o życiu, które ją do tej zgody przygotowało. Wychowuje się w świątyni i nigdy nie wychodzi na zewnątrz. Cały dzień spędza na przędzeniu. Jest doskonałą, pełną łaski istotą, która nie może oprzeć się Bogu.

Wpływ Protoewangelii Jakuba na teologię i tradycję jest ogromny. Widać go w ikonografii, w scenach zwiastowania, które odbywa się w świątyni. Joachim i Anna to jej rodzice, których znamy tylko z tego tekstu.

Macie w katolicyzmie święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w świątyni, które jest też bardzo ważne w prawosławiu, a także święto Narodzenia ­Najświętszej Maryi Panny. Cała ta tradycja pochodzi z Protoewangelii Jakuba. Katolicyzm bardzo wiele czerpie z tego tekstu – a większość katolików w ogóle o nim nie słyszała!

Historia Maryi w Ewangeliach jest pełna luk. Dlaczego chrześcijanie czuli potrzebę ich uzupełnienia?

W II wieku luki są uzupełniane: powstają historie o dzieciństwie Jezusa, o apostołach, których nie ma w tekstach kanonicznych. Maryja jest częścią tego trendu. Jest szczególnie ważna, bo skoro chrześcijanie głoszą, że Jezus jest Bogiem, to pojawia się pytanie, jakiego rodzaju kobieta rodzi Boga.

Niektóre tematy interesują ich szczególnie, jak jej nieskalane dziewictwo. Dlaczego?

Autorzy Ewangelii Mateusza i Łukasza twierdzą, że Maryja jest dziewicą w chwili poczęcia Jezusa. Jest to w obu tekstach bardzo ważne. Autorzy Ewangelii Marka i Jana o tym nie wspominają. Zatem przekaz o dziewiczym poczęciu jest wczesny, natomiast pomysł, że pozostała dziewicą po narodzinach Jezusa, pojawia się później, dopiero w II wieku.

A co z chrześcijańsko-żydowskim kontekstem Protoewangelii Jakuba?

Kiedy zaczynałem ją badać, byłem przekonany, że autor miał dużą wiedzę na temat judaizmu i był przyjazny Żydom. Im dłużej zajmuję się tym tekstem, tym bardziej myślę, że autor mógł uważać się za Żyda, ale miał swego rodzaju antagonistyczną relację z judaizmem. Przedstawia rządzących świątynią w bardzo negatywnym świetle, jako legalistów. Witają Maryję w świątyni, ale potem uważają, że zbezcześci ją, więc wyrzucają ją na ulicę i wyznaczają jakiegoś przypadkowego mężczyznę na jej męża. Są tacy, którzy twierdzą, że autor jest bardzo zakorzeniony w judaizmie II wieku.

Osadzenie Maryi w kontekście świątyni wydaje się sztuczne.

Pomysł, by ktokolwiek mieszkał w świątyni, jest dziwny. Wszystkie te historie są zmyślone.

Historia o Maryi mieszkającej w świątyni ma na celu skojarzenie jej z historią Samuela (zob. 1 Sm 1).

A jej matka staje się jak Hanna z Biblii hebrajskiej.

Dokładnie tak. Mamy więc Annę i Hannę. Autor nie jest zbyt subtelny. Podobnie jak Hanna, matka Samuela, idzie i modli się o dziecko, tak Anna modli się w swoim ogrodzie. Także Elkana i Joachim są bardzo podobni, obaj składają mnóstwo ofiar. Autor nie tyle wymyśla te historie, ile je zapożycza, używa na potrzeby budowy postaci Maryi.

Co chce w ten sposób przekazać?

Maryja w Protoewangelii Jakuba mieszka nie tylko w świątyni, ale także w Świętym Świętych (najświętszym miejscu, uświęconym obecnością Boga). Pojawia się to później w tekście, kiedy okazuje się, że jest w ciąży. Jeden z kapłanów mówi: „Jak mogłaś to zrobić? Ty, która wychowałaś się w Świętym Świętych?”. To interesujący szczegół. Nikt nie mieszka w Świętym Świętych, nikt nawet tam nie wchodzi, z wyjątkiem kapłanów, a dokładniej tylko jednego kapłana w jeden dzień w roku.

To dlaczego Maryja tam mieszka?

Autor twierdzi, że jest najczystszą i najświętszą istotą, jaka kiedykolwiek żyła. I to jest dowód, że żyła w największej czystości, bo mieszkała w najczystszym miejscu na ziemi. Kapłani jej nie karmili, ale anioł przynosił jej jedzenie. Była wystarczająco czysta, aby żyć w Świętym Świętych na co dzień, podczas gdy czystości arcykapłana wystarczało tylko na jeden dzień. Niemożliwe jest pozostanie na tyle czystym, by przebywać tam przez cały czas! A jej się to udało. Poza tym, co znajduje się w Świętym Świętych? W Pierwszej Świątyni przechowywano tam Arkę Przymierza. Maryja w tym kontekście staje się nowym naczyniem dla nowego przymierza. Nową arką. Autor chce, by czytelnicy widzieli w niej wyjątkowe mieszkanie mocy Bożej.

Co jeszcze możemy powiedzieć o Maryi przedstawionej w Protoewangelii?

Maryja jest wykorzystywana do promowania idei idealnej kobiecości. W II wieku w kręgach chrześcijaństwa istnieją dwa ideały kobiecości: macierzyństwo i dziewictwo. Maryja paradoksalnie uosabia oba typy. Cały sens Protoewangelii Jakuba polega na tym, że dziewictwo – a autor uważa dziewictwo i czystość za to samo – jest częścią jej tożsamości. Do tego została powołana. Ale jest także biologiczną matką. Jej postać ma potencjał, aby kobiety czytały tę historię i mówiły: Maryja jest wzorem niezależnie od tego, jakie jest moje powołanie.

Wśród chrześcijan II wieku nadal działają kobiety kaznodziejki i liderki. Jak atrakcyjny jest ten model dla kogoś, kto pełni inne role niż matka lub dziewica?

Czy we wczesnym chrześcijaństwie były kobiety przywódczynie i kaznodziejki? Bardzo chciałbym, aby tak było. Dorastałem jako metodysta, więc kobiece przywództwo jest częścią mojego doświadczenia. Są dowody na istnienie kobiet ewangelizatorek i kobiet liderek w niektórych częściach chrześcijaństwa. Moim zdaniem źródła nie sugerują jednak, by było to powszechne. Interpretuję to tak, że istniały miejsca, w których kobiety pełniły takie funkcje, ale większość wczesnego chrześcijaństwa przyjęło bardzo patriarchalny system.

Niemniej uważam, że nawet kobiety liderki mogły znaleźć potwierdzenie swojej roli w tekstach o Maryi – choćby w jej „Magnificat”, kiedy przemawia napełniona duchem, głosi o wielkich rzeczach, które Bóg uczyni przez Jezusa.

Czemu w Protoewangelii Jakuba po Maryi nie widać, żeby fizycznie urodziła?

Narodziny Jezusa są w tym tekście bezkrwawe. Każdy, kto był na sali porodowej, wie, że poród nie odbywa się bez krwi. Byłem przy trzech porodach moich dzieci, zawsze miałem wrażenie, że coś idzie nie tak. Jest krew, krzyk, to wydarzenie jest brutalne. Gdy wchodzisz do miejsca, gdzie odbył się poród, spodziewasz się kobiety, która wygląda na wyczerpaną. Tymczasem w Protoewangelii położna mówi, że ciało Maryi nie wykazuje żadnych dowodów na to, że rodziła. A potem Salome deklaruje, że nie uwierzy, póki nie sprawdzi. I bada genitalia Maryi. Potem jej ręka staje w płomieniach.

Do czego autor potrzebuje bezkrwawych narodzin?

Jest kilka powodów. Po narodzinach Maryi Anna musi się oczyścić, zanim będzie mogła nakarmić dziecko. Powstaje rodzaj automatycznego kontrastu między „krwawymi” narodzinami Maryi a narodzinami Jezusa. Możliwe też, że w Protoewangelii mamy do czynienia z formą chrześcijaństwa zwaną doketyzmem. Doketyści wierzyli, że ciało Jezusa nie było prawdziwym ludzkim ciałem, ale tylko sprawiało takie wrażenie. Tak więc Maryja rodzi, ale jej ciało pozostaje nienaruszone przez poród. Jeśli ciało Jezusa nie jest prawdziwym ludzkim ciałem, to może wchodzić i wychodzić z ciała matki, nie uszkadzając go ani nie wpływając na nie.

Myślałam, że trzymanie Maryi w świątyni służyło odpieraniu zarzutu, że odbyła stosunek seksualny i stąd zaszła w ciążę. Umieszczenie jej pod strażą żydowskich kapłanów mogło być odpowiedzią na argumenty, że to zwyczajna historia o spłodzeniu nieślubnego dziecka. Ale po co miałaby zostać dziewicą po urodzeniu?

Im dłużej czytam Protoewangelię, tym bardziej mam wrażenie, że wszystko w niej jest hiperbolą. Kapłan mówi do Joachima, że musi poczekać na swoją kolej, aby złożyć ofiarę w świątyni, bo nie ma dzieci. Joachim jest smutny i idzie sprawdzić w księdze, czy jest jedynym sprawiedliwym w historii Izraela, który nie ma dziecka. Potem wyrusza na pustynię na 40 dni. Mówi: „Będę żył tylko modlitwą”. Następnie Anna zakłada suknię ślubną i idzie do ogrodu, mówiąc: „Będę opłakiwać moją bezdzietność, a także moje wdowieństwo. Jestem teraz wdową. Mój mąż odszedł”.

Wszystko tu jest przesadzone.

Być może dziewictwo Maryi po narodzinach Jezusa też. Czy miała inne dzieci po Jezusie? Cóż, jeśli sprawdzić w ewangeliach Nowego Testamentu, odpowiedź brzmi: tak. Są tam bracia i siostry Jezusa. Niektórzy tłumaczą, że chodzi o przyrodnich braci i siostry. Hieronim uważa, że to kuzyni. Ale u Mateusza czytamy, że Józef nie współżył z Maryją, dopóki nie urodziła Jezusa (Mt 1, 25), co wydaje się sugerować, że Maryja będzie miała inne dzieci. Ale w Protoewangelii pozostaje dziewicą. Pojawiają się tam dzieci Józefa z poprzedniego małżeństwa, co służy podkreśleniu, że Maryja i Józef nie uprawiali seksu po narodzinach Jezusa. Pokazując, że ciało Maryi nie zostało dotknięte nawet przez narodziny Jezusa, autor używa hiperboli, żeby podkreślić całkowitą czystość Maryi.

A Józef w tej opowieści ma jej dziewictwa strzec.

Kiedy kapłani wydalają ją ze świątyni i przydzielają Józefowi, mówią mu: „Bierzesz w swoje posiadanie dziewicę Pana”. Józef otrzymuje instrukcję, być może niewypowiedzianą, ale jasną: nie wolno z nią współżyć.

Co się stało, że ją wyrzucili?

Nie jest to powiedziane dokładnie. Maryja została oddana do świątyni, gdy miała trzy lata, pozostaje tam przez dziewięć lat. Kiedy ma 12 lat, nagle kapłani mówią: „Ma zamiar zbezcześcić świątynię Pana”.

Podtekst jest taki, że ona zaraz zacznie krwawić, a kapłani nie chcą, aby stało się to w świątyni?

Czytelnicy tego tekstu prawdopodobnie mieli uważać to za głupotę kapłanów. Maryja mieszkała w Świętym Świętych, karmiona przez anioła, a teraz menstruacja miałaby sprawić, że zbezcześci świątynię?

Czyli autor chce powiedzieć, że to głupi żydowski zwyczaj, iż kapłani boją się krwi?

Chce pokazać kapłanów jako nadmiernie legalistycznych. Mają w swojej świątyni najświętsze stworzenie, matkę Boga, i wypychają ją, ponieważ boją się, że zbezcześci świątynię. Albo nasz autor chce powiedzieć, że krew nie kala. Albo też próbuje zasugerować, że Maryja nie będzie miesiączkować.

Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Ale skoro chcemy bezkrwawych narodzin, możemy mieć bezkrwawą ciążę i bezkrwawy okres dojrzewania. Wszystko jest możliwe. Ale co z późniejszym życiem Maryi? Czy apokryfy o nim opowiadają?

Pojawiają się historie o wniebowzięciu. Istnieje wspaniała historia zwana „Życiem Dziewicy”, która została rzekomo napisana przez wschodniego teologa z VII wieku Maksyma Wyznawcę. W tym tekście znajdują się historie z wczesnego życia Maryi, ale także z czasu ukrzyżowania i potem. Zainteresowanie późniejszym życiem Maryi jest charakterystyczne dla nowszych czasów. Niektóre współczesne powieści można czytać jak chrześcijańskie teksty apokryficzne, robią w końcu coś podobnego: próbują wypełnić luki, odpowiadając na nasze potrzeby i pytania. Dobry przykład to „Testament Marii”, którą napisał Colm Tóibín. W tej książce sędziwa Maryja mieszka w Efezie. To ona jest narratorką, zrzędzącą, starzejącą się kobietą. Odwiedzają ją uczniowie, którzy chcą opowieści o Jezusie, a ona ma już dosyć.

A starożytnych nie interesowała starość Maryi?

Brakuje takich źródeł. Myślę, że pierwsi chrześcijanie byli zainteresowani tymi okresami jej życia, które wiązały się z Jezusem. To przez Jezusa była interesująca. Dopiero potem, wraz z rozwojem teologii i tradycji, budziła się dalsza ciekawość. Jeśli była wiecznie czysta, wiecznie bezgrzeszna, to w sposób naturalny pojawiły się pytania: czy umarła, co się stało z jej ciałem po śmierci? Wcześniejsze opowieści dały początek kolejnym.©

Prof. Eric M. Vanden Eykel

ERIC M. VANDEN EYKEL jest profesorem nadzwyczajnym religioznawstwa w Ferrum College w Wirginii. Jego badania koncentrują się na literaturze wczesnochrześcijańskiej, z naciskiem na teksty apokryficzne lub niekanoniczne. Szczególnie interesuje go Protoewangelia Jakuba. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolożka i publicystka a od listopada 2020 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Zajmuje się dialogiem chrześcijańsko-żydowskim oraz teologią feministyczną. Studiowała na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie i na Uniwersytecie Hebrajskim w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Maryja wyobrażona