Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wprawdzie Sobór Watykański II zniósł tonsury, ale przykrywające je piuski pozostały: biała, szkarłatna i amarantowa. Choć z punktu widzenia historii męskich nakryć głowy to bezpodstawne, niektórym trudno o nich nie myśleć jako o jarmułkach z antenką. Natomiast pochodzenie szat liturgicznych klasycznego reformowanego judaizmu – jedynego odłamu tego wyznania, w którym określono strój kleru podczas nabożeństwa – nie budzi wątpliwości. Czarna szata do kostek z niską stójką, zapinana z przodu na długim odcinku na rząd guzików. Na głowę czarny biret z pomponem, a na szyję – zredukowany do szerokości stuły żydowski szal modlitewny.
Historia szat liturgicznych sięga początków zorganizowanej religii. Już synów Aarona oraz ich ojca – arcykapłana, pełniących służbę w pustynnym Przybytku, obowiązywał ściśle określony strój. Niektóre jego elementy nie budzą wątpliwości – np. białe lniane spodnie – natomiast nazwy innych brzmią tajemniczo. Czym mógł być efod, który rabin Cylkow tłumaczy jako „naramiennik”, a Biblia Tysiąclecia pozostawia hebrajską nazwę? Przyjrzyjmy się, co o nim wiadomo. „I zrobią naramiennik ze złota, z błękitu i purpury, i karmazynu, i z bisioru kręconego, robotą wymyślną. Dwa przyramki złączone mieć będzie na dwu końcach swoich, aby się tak zawięzywał. A pas do przepasania go, będący na nim, jednakiej z nim roboty, przedłużeniem jego będzie” (Wj 28, 6-8). Na „przyramkach” – paskach na ramionach – mają być umieszczone dwa kamienie onyksu z wyrytymi imionami synów Izraela. I ostatnie części efodu: złote plecionki i sznurkowate łańcuszki (wersy 13-14), pierścienie efodu (28) oraz dosłownie jego płaszcz, tłumaczony zwykle jako „płaszcz podeń” (31). Czy to wystarczające informacje, by oczyma wyobraźni zobaczyć już arcykapłański efod?
Nasuwający się obraz nie jest jednoznaczny, tymczasem nie brak żydowskich ilustracji, na których artystyczne wizje efodu są spójne. Jak to możliwe? Niektórzy mędrcy Talmudu widzieli jeszcze efod na arcykapłanie w Świątyni, późniejsi – po jej zburzeniu – dysponowali świeżą tradycją, więc nie było czego w kwestii jego wyglądu roztrząsać. Za tajemniczy efod wzięli się dopiero średniowieczni egzegeci, skazani przez skąpość źródeł na własną wyobraźnię. Komentator wszech czasów, żyjący we Francji, podpatrzył jeżdżące konno szlachetnie urodzone damy: zakładały one na ubranie rodzaj fartuszka, z paskami na ramionach, jednak chroniący je nie z przodu, lecz z tyłu, zwany po starofrancusku pourceint. Na tej obserwacji oparł swoją propozycję wyglądu efodu, która posłużyła i nadal służy za podstawę do tychże spójnych ilustracji.