„Inny” wyciąga rękę

„TP” 38/2016

26.09.2016

Czyta się kilka minut

To, co zastanawia mnie w całej tej burzy wokół kampanii „Przekażmy sobie znak pokoju”, to konieczność tłumaczenia się środowisk katolickich z motywacji patronatu jej udzielonego, jak i ze swoich chrześcijańskich intencji. Nauka Kościoła jest nauką, którą przyjmujemy z rozwagą, według której kształtujemy własne sumienia, ale w definicję nauki wpisany jest rozwój, zmiana, jak i ciągłe poszukiwanie, zbliżanie się do prawdy. Czeka nas – jak piszą w „TP” Artur Sporniak i Marcin Żyła – „debata, której uniknąć się nie da”, i której raczej nie podejmowaliśmy do tej pory z obawy przed trudnościami otwarcia się na innych, koniecznością ich wysłuchania i potrzebą zastanowienia. Łatwiej jest wyciągać różne króliki z kapelusza niechęci, niezrozumienia i ksenofobii…

Pytanie osoby homoseksualnej, czy chciałaby zalegalizować w Kościele swój związek, jest absurdalne: oczywiście, że by chciała, nawet jeśli zdaje sobie sprawę, że jest to niemożliwe. Ma prawo „chcieć”, bo to jest jej życie, jej miłość, jej dramat, i ma prawo, byśmy ją z tym pragnieniem uszanowali. Nie lubię protekcjonalnego języka, którym my, katolicy, posługujemy się w stosunku do osób homoseksualnych, nawet tego ostatnio „złagodzonego”: opiekuńczego, współczującego, wybaczającego, przyzwalającego na istnienie, języka ludzi wspaniałomyślnych, gotowych przygarnąć zagubionego, jeśli się podporządkuje. Nie uznaję takiego traktowania innych i uważam je za niewłaściwe.

„Inny” wyciąga do nas rękę jak do brata i pragnie rozpocząć dialog. A my mamy się zastanawiać, czy tę rękę przyjąć?!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2016