Hopper na ekranie

Reżyser zastąpił płótno światłoczułą taśmą, ale nie wykorzystał potencjału medium. Wybrał celebrację bezruchu.

31.03.2014

Czyta się kilka minut

Kadr z filmu „Shirley”  / Fot. MATERIAŁY PRASOWE
Kadr z filmu „Shirley” / Fot. MATERIAŁY PRASOWE

Austriacki reżyser i malarz Gustav Deutsch ożywił obrazy Edwarda Hoppera, wielkiego portrecisty XX-wiecznej Ameryki. Z trzynastu płócien ułożył historię Shirley (w tej roli Stephanie Cumming), aktorki offowego teatru, podróżującej między Paryżem, Nowym Jorkiem i luksusowymi kurortami amerykańskiego Wybrzeża.

Każda sekwencja zaczyna się datą (będącą jednocześnie datą powstania obrazu) i skrótem radiowych wiadomości – tym samym wprowadzony zostaje historyczny kontekst dla intymnych scen. Jest więc Wielki Kryzys, II wojna światowa, mccarthyzm, słynny marsz na Waszyngton Martina Luthera Kinga. A na ich tle bohaterka, dzieląca się wewnętrznymi monologami, w których od namysłu nad historią przechodzi do namysłu nad własnym losem.

W towarzyszącym filmowi oświadczeniu reżyser wyjaśniał, że – zainspirowany trylogią Johna Dos Passosa – chciał pokazać wielką historię poprzez losy jednostki. Tak jakby nie zauważył, że kino zajmuje się tym od ponad stu lat, a literatura – znacznie dłużej.

Mierząc się z obrazami Hoppera, Gustav Deutsch zastąpił płótno światłoczułą taśmą, ale nie wykorzystał potencjału medium. Wybrał celebrację bezruchu: kamera pozostaje w miejscu, aktorka uważa na każdy gest i krok. Miłośnicy Hoppera będą zachwyceni możliwością oglądania ulubionych obrazów na dużym ekranie; pozostałych szybko znuży ten 90-minutowy eksperyment.

Hopper jest malarzem szczególnie lubianym przez filmowców. Kilka lat temu Andrzej Wajda – w nagrodzonym na Berlinale „Tataraku” – wykorzystał dwa obrazy amerykańskiego mistrza. Hopperowska scena z „Tataraku” jest prawie identyczna ze sceną z „Shirley”: w tym samym kadrze bohaterki wygłaszają monolog na ten sam temat. Różnica jest taka, że w filmie Wajdy są emocje; w filmie Deutscha – wyłącznie estetyka.


„SHIRLEY – WIZJE RZECZYWISTOŚCI”scen. i reż. Gustav Deutsch, wyst. Stephanie Cumming. W kinach od 21 marca.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Absolwentka dziennikarstwa i filmoznawstwa, autorka nominowanej do Nagrody Literackiej Gryfia biografii Haliny Poświatowskiej „Uparte serce” (Znak 2014). Laureatka Grand Prix Nagrody Dziennikarzy Małopolski i Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2014