Gdy świat zajmuje się Trumpem, cierpią Mosul i Aleppo

Iracka armia, wspierana przez oddziały kurdyjskie, dotarła do przedmieść największego miasta znajdującego się dotąd pod kontrolą tzw. Państwa Islamskiego (IS). Choć bitwa potrwa jeszcze wiele tygodni, wynik walk o Mosul zdaje się przesądzony.

14.11.2016

Czyta się kilka minut

W kolejce po pomoc humanitarną: iraccy uchodźcy wewnętrzni w obozie Hassan Sham niedaleko Mosulu, 8 listopada 2016 r. / Fot. FELIPE DANA / AP / EAST NEWS  /
W kolejce po pomoc humanitarną: iraccy uchodźcy wewnętrzni w obozie Hassan Sham niedaleko Mosulu, 8 listopada 2016 r. / Fot. FELIPE DANA / AP / EAST NEWS /

Efektem walk już teraz jest jednak największy poza Syrią kryzys humanitarny na Bliskim Wschodzie. Tylko od 4 listopada ok. 33 tys. ludzi uciekło z miasta na wschód, do przygotowanych przez ONZ tymczasowych obozów. Ale najgorsze mieszkańców Mosulu dopiero czeka. 

– Walki wkraczają na teren gęsto zabudowany, gdzie cele wojskowe trudno odróżnić od szpitali czy szkół. Szacujemy, że kryzys spowodowany ofensywą na Mosul może spowodować przemieszczenie się nawet miliona osób – mówi „Tygodnikowi” Paweł Krzysiek, rzecznik biura Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Damaszku. 

W magazynach organizacji humanitarnych zgromadzono zapasy żywności dla ok. 800 tys. osób. Pod Mosulem pracuje również, wysłany przez MCK, międzynarodowy zespół chirurgów wyspecjalizowanych w leczeniu ran spowodowanych wybuchami min i pocisków. Pomoc nie może jednak dotrzeć do samego miasta, w którym dżihadyści wciąż rządzą przy pomocy terroru. W minioną środę powiesili na latarniach miasta 60 osób oskarżonych przez nich o zdradę. IS rekrutuje nowych zamachowców samobójców – to oni w najbliższych dniach będą głównym zagrożeniem dla cywilów i irackich żołnierzy. Ale prawa wojny łamie też druga strona: organizacja Human Rights Watch ogłosiła, że działające na północ od Mosulu oddziały kurdyjskie zostawiają za sobą spalone arabskie wsie i miasteczka. 

Tymczasem w syryjskim Aleppo ogłoszone kilka tygodni temu zawieszenie broni okazało się fikcją. Oddziały opozycji, otoczone we wschodniej części miasta przez armię Baszara al-Asada, wzmogły ostrzał innych dzielnic, gdzie wcześniej schronili się uciekinierzy. 

– To ponad 20 tys. ludzi, z których wielu uciekło przed ostrzałem nawet po raz piąty. Teraz chronią się w ogrodach, mieszkają u rodzin lub w szkołach. Jednym z głównych punktów zawieszenia broni miała być ewakuacja rannych ze wschodnich dzielnic miasta. Nie udało się jej przeprowadzić, ponieważ strony nie uzgodniły szczegółów rozejmu – mówi Paweł Krzysiek. Oblężenie wschodniego Aleppo, gdzie mieszka ok. 270 tys. ludzi, trwa nieprzerwanie od wielu miesięcy. Brak porozumienia między stronami sprawia, że od sierpnia żadnej organizacji nie udało się tu dostarczyć pomocy. Brakuje żywności i lekarstw, a sytuacja pogorszy się wraz z początkiem zimy, w północnej Syrii stosunkowo ostrej. 

W ostatnią niedzielę rano wielu mieszkańców wschodniego Aleppo otrzymało SMS-y wzywające do ewakuacji chorych i rannych w ciągu 24 godzin. Potem – jak przeczytali na ekranach swoich telefonów – miał się rozpocząć „strategiczny atak z udziałem broni precyzyjnej”. SMS-y zostały prawdopodobnie wysłane przez syryjską armię. Sprzymierzona z nią Rosja sprowadziła właśnie nad syryjskie wybrzeże lotniskowiec „Admirał Kuzniecow”. Po wygranej w amerykańskich wyborach Donalda Trumpa, który zapowiadał, że w sprawie Syrii będzie chciał porozumieć się z Moskwą („Czy nie byłoby miło, gdybyśmy dobrze żyli z Rosją?”– pytał we wrześniu), wojna wkrótce rozgorzeje ze zdwojoną siłą. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2016