Franciszek: rozkład dnia

17.06.2013

Czyta się kilka minut

Jeśli chodzi o posiłki, żadnych formalności. Siada, z kim popadnie. Wieczorem, kiedy obowiązuje samoobsługa, bierze tacę i nakłada na talerz, co jest do jedzenia.


Paolo Conti w „Corriere della Sera” (17 czerwca 2013 r.) jako pierwszy opisał życie papieża Franciszka w Domu św. Marty. Oto streszczenie jego relacji:

Papież zajmuje apartament nr 201 na drugim piętrze Domu św. Marty. Gmach, z inicjatywy Jana Pawła II, wzniesiono na terenie Watykanu przede wszystkim dla kardynałów zjeżdżających na konklawe. Na co dzień służy jako hotel dla duchownych oraz miejsce zamieszkania ok. 30 pracowników Stolicy Apostolskiej. Apartament zajmowany przez Głowę Kościoła katolickiego (1 miliard 214 milionów wiernych) składa się z saloniku (kilka foteli, oszklona biblioteczka, biurko, perski dywan, na ścianie prosty krucyfiks). Oświetlenie neonówkami. Dalej sypialnia, w niej lodówka, drewniane łóżko, obok łazienka.

Papież wstaje o godzinie 4.45 i po piętnastu minutach rozpoczyna medytację czytań mszalnych danego dnia. O 7.00 rozpoczyna się Msza św. z homilią. Po niej Franciszek pozdrawia uczestników. Wspólne fotografie i śniadanie we wspólnej jadalni. Potem rozpoczyna się dzień pracy z krótką przerwą na obiad i sjestę. Znów praca. Kolacja od 19.30 do 20.00. Czas na modlitwę. Światło w apartamencie 201 gaśnie o godzinie 22.00. W tym – jak określa Dom św. Marty – „konwikcie” papież Franciszek czuje się doskonale. Trudno sobie wyobrazić, by miał się przenieść do obszernego papieskiego apartamentu w Watykanie. Używa go tylko dla oficjalnych wizyt państwowych (np. prezydenta Giorgio Napolitano) i przewodniczenia niedzielnej modlitwie „Anioł Pański”.

Nie chce pozostawać w izolacji – jak sam kiedyś wyjaśnił. Po gmachu porusza się jak jezuici w ich wspólnych domach, często bez uprzedzenia pojawia się w recepcji, w której urzęduje żeński personel hotelu. Jeśli chodzi o posiłki, żadnych formalności. Siada, z kim popadnie. Wieczorem, kiedy obowiązuje samoobsługa, bierze tacę i nakłada na talerz, co jest do jedzenia.

Kuchnia u św. Marty nie słynie z nadzwyczajnej jakości, ale – wydaje się – papieżowi to nie przeszkadza. Tu podejmował posiłkiem Cristinę Kirchner – prezydenta Argentyny, przewodniczącego Komisji Europejskiej Josė Barroso, a także kardynała Dziwisza. Z powodu niezwykłego lokatora mieszkańcy św. Marty nie odczuwają żadnych niedogodności. Obecność watykańskich żandarmów i Gwardii Szwajcarskiej jest dyskretna. Tylko na via della Stazione Vaticana na wysokości numerów 3-5-7 zlikwidowano ok. 20 miejsc do parkowania. Trudno, pod oknami Papieża nie mogą zatrzymywać się samochody.

Odległość Domu św. Marty do byłego klasztoru Mater Ecclesiae – obecnej rezydencji Benedykta XVI wynosi ok. 200 kroków. Ile razy tę drogę przemierzył papież Franciszek, wie tylko św. Marta.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2013