Dwa kosmosy

Czy chrześcijanie i muzułmanie potrzebują świątyń? To podstawowe z pytań poruszonych podczas spotkania "Kościół i meczet - miejsca świętowania chrześcijan i muzułmanów", zorganizowanego 20 listopada w Warszawie w ramach ogólnoeuropejskiego Tygodnia Spotkań Muzułmańsko-Chrześcijańskich.

23.11.2010

Czyta się kilka minut

- Z jednej strony w różnych religiach wierzy się, że Bóg jest obecny w kosmosie, że cały świat jest Jego świątynią, ale z drugiej strony istnieją konkretne miejsca kultu, które traktuje się jako pomniejszenie kosmosu, jako miejsce, które utożsamia się z obecnością Boga i gdzie człowiek wchodzi z Nim w kontakt - tę pozorną sprzeczność w myśleniu o świątyni wskazał dr Tomasz Ludwisiak SJ.

Mówiąc o przeciwstawieniu sacrum i profanum, charakterystycznym dla postrzegania świątyni i miejsc świeckich, zwrócił uwagę na specyfikę chrześcijaństwa, w którym opozycja ta zostaje zniwelowana: - Ściśle mówiąc, chrześcijanie nie mają świątyni. Świątynią jest dla nich przede wszystkim Chrystus zmartwychwstały i Jego ciało mistyczne, czyli wierzący w Chrystusa. A więc chrześcijanie sami stanowią świątynię duchową, będącą przedłużeniem Chrystusa - wyjaśniał. W tym ujęciu miejsce staje się święte przez obecność zebranych wiernych, co pozwala zrozumieć, czemu w Kościele pierwotnym nie dążono do tworzenia specjalnych miejsc modlitwy, lecz spotykano się w domach prywatnych.

Zmieniło się to z czasem, szczególnie pod wpływem edyktu tolerancyjnego św. Konstantyna. Z jednej strony bazylika San Vitale w Rawennie, zachwycająca drobiazgowymi mozaikami, z drugiej - powstające w podobnym czasie kościoły Kapadocji, z ich nieporadnymi freskami, świadectwem epoki ikonoklazmu, oddają złożoną historię Kościoła i różnic w pojmowaniu przestrzeni sakralnej. O kościołach na świecie i różnych odłamach chrześcijaństwa mówiła Małgorzata Pastewka.

Świątynie islamu i ich znaczenie z punktu widzenia teologii przedstawił natomiast dr Artur Konopacki. Jako przykład posłużyły mu polskie meczety w Bohonikach, Kruszynianach i Gdańsku. Architektura dwóch pierwszych daje także pojęcie o kondycji społeczności muzułmańskiej w Polsce w XIX w., kiedy powstawały, oraz o problemach, z jakimi się zmagała. Drewniana konstrukcja tych budowli nie wynika bowiem z przepisów prawa religijnego, lecz świadczy o możliwościach materialnych wiernych. Z kolei podobieństwo projektów tych meczetów do stylu cerkiewnego to pamiątka po władzach carskich, u których łatwiej było uzyskać pozwolenie na budowę tak wyglądających obiektów niż tradycyjnych budowli muzułmańskich. Te zaś, jak dokumentowały to slajdy prezentowane przez Małgorzatę Redlak, przybierały formy oszałamiające tak rozmiarem, ukształtowaniem przestrzeni, intensywnością kolorów, jak i perfekcją dekoracji. Czego przykładem mogą być m.in. słynna Kopuła na Skale, Błękitny Meczet w Stambule czy Meczet Umajjadów w Damaszku.

Organizatorami były Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów, Papieski Wydział Teologiczny Collegium Bobolanum, gdzie odbyło się spotkanie, oraz Laboratorium Więzi, a patronatem debatę objął "Tygodnik".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2010