Czy wypada się śmiać w tak trudnym dla Ukrainy czasie? Nasza korespondencja znad Morza Czarnego

Gdy w południe nad śródmieściem rozlega się nagle przeciągła salwa z ciężkiego karabinu maszynowego – niewątpliwy znak, że to pracuje mobilny oddział obrony przeciwlotniczej – nikomu z siedzących w kawiarnianym ogródku nawet nie drgnie powieka.
z Odessy (Ukraina)

07.05.2024

Czyta się kilka minut

Afisze Teatru Muzycznej Komedii „Alarm (przeciwlotniczy) po odesku”. Odessa, 28 kwietnia 2024 r. // Fot. Antonina Palarczyk
Afisze zapraszające na komedię „Alarm przeciwlotniczy po odesku”, 28 kwietnia 2024 r. // Fot. Antonina Palarczyk

Jeśli ten dron jest ci przeznaczony, to i tak przed nim nie uciekniesz – mówi poważnie Ksenia, lat 23, którą spotykam w hostelu w śródmieściu Odessy. – A ja chciałam zobaczyć morze. Ot, wyrwać się na dwa dni z pracy, wsiąść w nocny pociąg i przyjechać tutaj.

Na co dzień Ksenia pracuje w pizzerii w Winnicy. – Znajomi mówili mi: „Jedźże do Lwowa, jak masz wolne. Tam jest spokojnie, nic nie przylatuje” – dziewczyna tłumaczy, skąd ona tutaj, bliżej frontu, bliżej nalotów. – Lwów, Lwów, tam same kościoły i cerkwie. Ja chcę do Odessy, tu jest atmosfera, tu są ludzie!

Być może mieszkańcy zachodniej Ukrainy, do której przynależy Winnica, mogą postrzegać Odessę jako miejsce niebezpieczne. Miasto regularnie jest wymieniane wśród poszkodowanych w rosyjskich nalotach, dronami i rakietami, których ofiarą pada cywilna infrastruktura.

Trudno natomiast ustalić, jak sami mieszkańcy Odessy oceniają ryzyko wiszące nad miastem. Gdy w południe nad śródmieściem rozlega się nagle przeciągła salwa z ciężkiego karabinu maszynowego – niewątpliwy znak, że to pracuje mobilny oddział obrony przeciwlotniczej – nikomu z siedzących w kawiarnianym ogródku nawet nie drgnie powieka.

Rozmawiająca na murku para wystawia twarze do słońca, ktoś w skupieniu stuka palcami w klawisze MacBooka. Seria powtarza się, tym razem bliżej. Rytmiczne rąbnięcia, niewątpliwie większego kalibru, uruchamiają alarm w jednym z aut zaparkowanych wzdłuż chodnika.

Widok na Schody Potiomkinowskie i zniszczony hotel Odessa. 28 kwietnia 2024 r. // Fot. Antonina Palarczyk

PRZECIĄGŁY SKOWYT syren, oznajmiających alarm przeciwlotniczy, rozlega się w Odessie czasem kilka razy w ciągu dnia. Ale w gwarnym tłumie na ulicy Deribasowskiej, przed hotelem Welyka Moskowska, brzmi on jak żebranie o ciut uwagi. Nadawany wraz z syreną komunikat, nakazujący udać się do schronów przegrywa tu z megafonem w dłoni starszej pani ubranej w różowy sweterek i czapkę z daszkiem. W rozgrzanym powietrzu niesie się jej reklama-zachęta, nadawana tym samym tonem co alarmowy komunikat: „Wycieczka, plaża Arkadia i Langeron. Wszystkich zapraszamy, zaraz odjazd!”.

Strumień ludzi opływa z obu stron oblepionego plakatami wycieczkowego meleksa, który zabierze chętnych w kierunku wybrzeża.

W SOBOTĘ 27 kwietnia do ogólnego tumultu na Deribasowskiej dochodzi kilka podestów zbitych z paździerza i tłum aktorów w strojach rzymskich legionistów. To dziesiąta już coroczna rekonstrukcja, odbywająca się na Wielkanoc (według wschodniego kalendarza). „Już teraz mieszkańcy Odessy mogą zobaczyć bitwę legionistów, Ostatnią Wieczerzę Apostołów, wydarzenia Wielkiego Piątku w Jerozolimie i sąd Piłata” – zachęca lokalny kanał w komunikatorze Telegram.

Gdy przychodzi w końcu weekend, kanał Xydessa Live informuje o sytuacji w powietrzu zwięzłymi hasłami: „Jeden dron [leci] do nas z [kierunku] Mikołajowa”. Lub: „Koniec alarmu”. Ostrzeżenia przeplatają się z relacjami, co słychać we wszelkiej maści imprezowniach. Na publikowanych wideo młodzi ludzie gną się w ekstatycznym tańcu przy świetle stroboskopów, w klubach i przed wejściem do nich.

Znowu zamęt na Deribasowskiej. Ktoś nagrał awanturę, jaka skupiła się wokół chłopaka. Ten puścił z głośnika rosyjską muzykę. Otaczający go tłum skanduje z uniesionymi rękami, jednogłośnie: „Paszoł na chuj!”.

TYTUŁ SZTUKI, która w tych dniach startuje na deskach Teatru Muzycznej Komedii imienia Mychajły Wodjanowa, brzmi „Triwoga po-odeski”. Czyli: „Alarm po odesku”. Afisze zapraszające na premierę można spotkać na niemal każdym słupie w tym mieście, słynącym z poczucia humoru. „Najpierw odpowiemy na twoje oczywiste pytanie: czy wypada się śmiać w tak trudnym czasie, przez który wszyscy przechodzimy?”.

Twórcy spektaklu przekonują: można i da się, zwłaszcza jeśli jest patriotycznie, dowcipnie i z duszą. „Oglądanie spektaklu wywoła w tobie całą paletę emocji – radość, współczucie, a nawet smutek. Ale ostatecznie to wszystko przynosi prawdziwą ulgę” – obiecuje afisz. Kolorytu dodaje tu wyrafinowana gwara odeska (ewentualne zbieżności z rosyjskim są przypadkowe). „Czekamy na ciebie!” – zachęcają organizatorzy.

GODZINA POLICYJNA zaczyna się dopiero po północy. Dobra nasza, powiada Odessa. Gdy zmierzcha, już wcześniej bardzo żywe ulice teraz zaczyna rozrywać energia, gorączka sobotniej nocy. Rozjarzają się rozpięte nad chodnikami łańcuchy lampek, jak oczy uczestników balang, którzy wylewają się z barów i klubów ze striptizem. W najmodniejszych lokalach najwyraźniej nie starcza miejsca.

Miejska kipiel światełek raptownie kończy się na Schodach Potiomkinowskich. Tutaj latarnie są wygaszone – schody opadają w stronę morza i pogrążonego w ciemności portu.

Sterczący na betonowym wybrzeżu kikut hotelu Odessa – trafionego podczas nalotu jesienią 2023 r. – jest jak memento, przestroga. Jak wskazówka zegara na nieruchomej tafli morza wskazuje kierunek, z którego i tej nocy przylecą nad Odessę rosyjskie drony.

Wojna o istnienie Ukrainy trwa: mimo ofiar i zniszczeń, ukraińska armia i społeczeństwo stawiają opór Rosji. Jakie mają szanse? Co będzie dalej?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Rocznik 2001. Studiuje psychologię na SWPS w Katowicach. Od marca 2023 roku pisze dla Tygodnika Powszechnego korespondencje z Ukrainy.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 19/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Alarm po odesku