Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tuż za Węgrami, Estonią czy Słowacją (ze statystyką bliską wspomnianej średniej) i daleko za takimi krajami jak Szwajcaria, Niemcy czy Norwegia, ze współczynnikiem oscylującym wokół czterech lekarzy na tysiąc osób.
Niedobór specjalistów to tylko jeden z problemów ujawnionych w ogłoszonym w ubiegłym tygodniu raporcie Najwyższej Izby Kontroli. „Brak całościowej, perspektywicznej wizji dot. kształcenia kadr medycznych, dostosowanej do dynamicznie zmieniających się potrzeb zdrowotnych społeczeństwa, może okazać się groźny dla polskiego systemu leczenia” – ostrzega NIK, zwracając uwagę na zróżnicowany poziom kształcenia kadr na polskich uczelniach. Np. na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku było 126 studentów w przeliczeniu na jedną salę wykładową, zaś w UM w Lublinie – ponad trzykrotnie więcej! Problem kolejny: łączenie na niektórych uczelniach grup złożonych ze studentów stacjonarnych i niestacjonarnych, co sprawia, że te drugie stają się de facto płatnymi studiami dziennymi.
Jakość kształcenia i liczebność polskiej kadry medycznej to według Izby problem systemowy. „Ministerstwo Zdrowia nie wypracowało rzetelnej procedury określania liczby niezbędnych specjalistów (m.in. lekarzy i pielęgniarek). Nie utworzono np. planowanego Systemu Monitorowania Kształcenia Pracowników Medycznych, który miał gromadzić m.in. informacje dot. zapotrzebowania na miejsca szkoleniowe w określonych dziedzinach medycyny i farmacji, a także wspomagać zarządzanie systemem kształcenia pracowników medycznych” – czytamy.
Raport NIK powinien być ostatnim sygnałem ostrzegawczym. Zwłaszcza że czas nie działa na korzyść polskiego pacjenta. Przeciwnie: starzejące się społeczeństwo i wydłużająca się stale średnia trwania życia sprawiają, że od systemu ochrony zdrowia – dzisiaj, jak widać z raportu NIK, mającego wiele słabości już na etapie kształcenia kadr – jesteśmy coraz bardziej uzależnieni. ©℗