Czy S-400 strąci prezydenta
Czy S-400 strąci prezydenta

Gdy wynik był już znany, Ekrem İmamoğlu zabrał głos. „Nadszedł czas prawa i wolności. Naród pokazał, że rozumie i potrzebuje demokracji. Szanując wszystkich, będziemy budować sprawiedliwość, broniąc niepodległości i integralności terytorialnej kraju” – mówił z patosem godnym prezydenta kraju, a nie miasta.
İmamoğlu, kandydat opozycji, który pokonał rywala wspieranego przez rządzącą AKP dwukrotnie – bo za pierwszym razem, po interwencji prezydenta, komisja wyborcza unieważniła wynik – w kilka tygodni zyskał milion nowych wyborców. Stał się liderem, którego wielu Turków i część zagranicznych mediów widzi już w roli następcy Erdoğana. Ale choć nowy włodarz Stambułu jest sprawnym politykiem, sukces zawdzięcza także kryzysowi, który jest efektem mocarstwowych ambicji Erdoğana.
Prawie jak mocarstwo
Jesienią 2015 r., gdy armia turecka strąciła w strefie granicznej...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]