Czeskie losy

Historię każdego kraju można przedstawić w postaci kalendarium: staje się wtedy łatwa do ogarnięcia. Weźmy na przykład dwudziestowieczne Czechy: rok 1918 - utworzenie Republiki Czechosłowackiej, rok 1938 - konferencja w Monachium i częściowy rozbiór Republiki, rok 1939 - wojska niemieckie w Pradze, rok 1945 - odzyskanie niepodległości, rok 1948 - przewrót komunistyczny, rok 1968 - Wiosna Praska, inwazja wojsk Układu Warszawskiego i początek "normalizacji", rok 1989 - Aksamitna Rewolucja. I już. Gdy jednak nałożymy te daty na żywą tkankę ludzkich losów, nic już nie będzie takie proste, a miejsce chłodnej analizy zajmie współodczuwanie. Tak też się dzieje podczas lektury świetnej książki Mariusza Szczygła, która opowiada właśnie o Czechach - ludziach, kraju, meandrach jego historii.
 /
/

Bohaterem pierwszego z reportaży jest Tomáš Bata, twórca imperium obuwniczego i pomysłodawca utopii społecznej, polegającej na ścisłym związaniu pracowników z fabryką, a tym samym objęciu kontrolą całego niemal ich życia. Tytułowy "Gottland" to z kolei nazwa muzeum, jakiego już za życia doczekał się najsławniejszy czeski piosenkarz Karel Gott. Szczygieł nie skupia się jednak na nazwiskach najbardziej u nas znanych. Dlatego Gott, a także Helena Vondráčková, stanowią tylko tło dla portretu Marty Kubišovej.

Kubišová, gwiazda czeskiej piosenki występująca w tercecie z Vondráčkovą i Václavem Neckářem, za sprawą zaśpiewanej w 1968 roku "Modlitwy dla Marty" stała się ikoną oporu przeciw inwazji. Zapłaciła wielką cenę: próbowano ją skompromitować spreparowanymi zdjęciami, na dwadzieścia lat znikła z estrady i z mediów, nie wymieniano nawet nazwy wsi, w której zamieszkała. Była jednak konsekwentna: podpisała Kartę 77, potem została jej rzeczniczką. Dziś występuje na niewielkiej scenie przy praskim Rynku Staromiejskim. Ojcem chrzestnym jej płyty z czeskimi bluesami, wydanej w 1996 r., został Karel Gott. Ten sam, który w 1977 r. przemawiał na mityngu, gdy ogłaszano Antykartę - odpowiedź władz komunistycznych na manifest opozycji. A Kubišová nie chce dziś oceniać kolegów: "Jak ktoś mi dziś mówi, że jestem jakimś tam symbolem, to uciekam". I dodaje: "Wiedziałam, co jest czarne, co białe, i tym się zawsze kierowałam".

Kubišová była silna, silniejsza niż Jan Procházka, pisarz i scenarzysta, syn chłopa z Moraw, członek Komitetu Centralnego. Podczas Wiosny Praskiej został "kochaneczkiem ludu", ale nie wytrzymał nagonki rozpoczętej w marcu 1970 r. telewizyjną emisją filmu, w którym wykorzystano esbeckie nagrania jego prywatnych rozmów; zmarł po jedenastu miesiącach na raka. Bo "naród uwierzył telewizji. Kundera napisał, że ludzi, którzy sami obgadują swoich przyjaciół przy każdej okazji, bardziej gorszył ukochany Procházka niż metody tajnej policji".

Odwaga, przyzwoitość, naiwność, głupota, oportunizm, podłość przeplatają się w tych tekstach nieustannie. Heroizm Kubišovej jest oczywisty - czy jednak trzeba od razu potępić jej sławną koleżankę? Szczygieł nie pozwala na łatwy osąd, stara się pokazać każdą postać od wielu stron, próbuje zrozumieć. Nie chodzi o zrównywanie czynów dobrych ze złymi, ale o przypomnienie, że w "epoce politycznej", jak ją nazwała Wisława Szymborska, żaden prawie wybór nie był neutralny.

Nieszczęściem aktorki Lídy Baarovej, zaangażowanej w latach 30. przez niemiecką wytwórnię UFA, stała się jej uroda: zachwycił się nią Hitler, została kochanką Goebbelsa. I choć minister propagandy Rzeszy szybko ją na żądanie żony odsunął, a po wojnie nie udowodniono jej zdrady, skupiła na sobie nienawiść rodaków, odreagowujących być może nieuświadomione poczucie winy. Ofiarą padli najbliżsi: matka zmarła na serce podczas przesłuchania, młodsza siostra, także aktorka, zaszczuta przez kolegów, popełniła samobójstwo. Baarová wyjechała za granicę, zagrała u Felliniego w "Wałkoniach", zmarła w 2001 r. "Ostatnią jej rolą (1982) była rola największej antyfaszystki wśród aktorek - Marleny Dietrich"...

Mariusz Szczygieł oszczędnie operuje słowem, starannie dobiera fakty, precyzyjnie buduje dramaturgię, opartą często na kontrastach, zaprzeczeniach, paradoksach. Tak jest w "Łowcy tragedii", opowieści o pewnym pisarzu, który po zwycięstwie komunistów "wykluczył i zastąpił siebie samego" i którego "osobowość - jak przedmiot lub postać w kubizmie - jest w stanie wielokrotnego załamania". Autor chętnie też sięga po metodę "żywotów równoległych" - jak w cytowanym reportażu o Kubišovej i w jednym z najbardziej przejmujących tekstów tomu, zatytułowanym "Film się musi kręcić".

Biografia Jaroslavy Moserovej - pięknej i barwnej postaci, lekarki zajmującej się chirurgią plastyczną i leczeniem oparzeń, na której dyżur przywieziono w styczniu 1969 r. konającego Jana Palacha, tłumaczki powieści kryminalnych i niedawnej kandydatki na prezydenta Czech - przeplatana jest innym wątkiem: to rekonstrukcja ostatnich godzin życia Zdenka Adamca, chłopca z Humpolca, który w marcu 2003 r. spalił się na praskim Placu Wacława, jak trzydzieści cztery lata wcześniej Palach. "Mam poczucie, że nie pasuję do tych czasów" - napisał w liście pożegnalnym na swej stronie internetowej.

Czyn Palacha miał być wezwaniem do oporu społecznego przeciw najeźdźcy i narzuconej przez niego "normalizacji". Czyn Adamca stanowił rozpaczliwy wyraz niezgody na świat, wyobcowania i zagubienia. Trudno je porównywać. Czy to jednak znaczy, że nad tym drugim mamy przejść do porządku dziennego? Źródłem poczucia osaczenia i braku sensu życia nie musi być koniecznie totalitaryzm. Książka Szczygła kończy się krótką notą, zatytułowaną "Przemiana". Chodzi o spektakl według słynnego opowiadania Kafki, wystawiony w 2003 r. w Pradze. "W tej inscenizacji problemem bohatera nie jest to, że zamienił się w robaka, tylko jak on w tym stanie dojdzie do pracy"... (Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2006, ss. 238.)

Lektor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2006