Czas „Robota”
Czas „Robota”

Kais Saied skończył 61 lat i jest emerytowanym profesorem prawa. Nie ma w sobie nic z ludowego trybuna, brakuje mu charyzmy, nie potrafi i nie lubi przemawiać do tłumów na ulicznych manifestacjach. Z rzadka tylko pojawiał się w telewizji, a jeśli już, to wyłącznie w roli znawcy prawa konstytucyjnego. Nawet ubiegając się o prezydenturę nie urządzał wyborczych wieców. Przekonywał do siebie rodaków podczas kameralnych spotkań w kafejkach stołecznej Kasby albo po prostu pukając i zachodząc do ich domów. Posługuje się wyrafinowanym, klasycznym arabskim, dla wielu Tunezyjczyków ledwie zrozumiałym. Łysy, wysoki i chudy jak tyczka, nie tylko nie jest krasomówcą ani bratem-łatą. Mówiąc wprost: uchodzi za wyjątkowego sztywniaka. Tunezyjczycy przezywają go „robotem”. Albo „Robocopem”.
A mimo to właśnie on porwał wyborców, zwłaszcza młodych, którzy uznali, że jest najlepszym wyrazicielem...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]