Czas deficytów

Joseph Ratzinger, wybitny intelektualista, wytrawny teolog i pokorny biskup, oświadczył, że „rezygnuje dla dobra Kościoła”. Decyzja Papieża zasmuciła wiernych, ale wzbudziła też podziw i uznanie.

18.02.2013

Czyta się kilka minut

W czasie ośmioletniego pontyfikatu Benedykt XVI pokazywał, jak głęboka może być wiara chrześcijańska. Nazywał rzeczy po imieniu i przypomniał, na czym polega piękne bycie w Kościele.


Jako jeden z najważniejszych teologów przełomu wieków przypomniał, że „prawdziwym zagrożeniem, przed jakim stoimy, jest usuwanie tolerancji w imię tolerancji”. Miał na myśli relatywizm etyczny, próbę narzucenia wszystkim określonych norm myślenia, w których promuje się negatywny wymiar tolerancji, czego przykładem, zdaniem Papieża, staje się „stwierdzenie, że z powodu negatywnej tolerancji nie może być znaku krzyża w budynkach publicznych. W gruncie rzeczy przeżywamy w ten sposób zniesienie tolerancji, gdyż to oznacza, że religia, że wiara chrześcijańska nie może wyrażać się w sposób widzialny”. W Orędziu na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2013 r. przypomniał, że „zarzewiem pokoju” jest pozbycie się „dyktatury relatywizmu i założenia, że moralność jest całkowicie niezależna, wykluczającego uznanie niezbędnego naturalnego prawa moralnego”.

W tym kontekście ataki na krzyż, religię i Kościół mają dwojaki cel: podcięcie wiary w ludzkich sercach i zarazem oczyszczenie jej z różnych światowych naleciałości i wypaczeń. Dlatego odpowiedzią na atak staje się pokora. A co znaczy być pokornym? Według ks. Tischnera – „przestać się wstydzić siebie, przestać się wstydzić tego, że się jest takim, jakim się jest”. Rozmawiając w marcu 2012 r. z Benedyktem XVI w Hawanie, widziałem, jak pokorny jest to człowiek, jak wielka miłość przepaja jego słowa.


W tym samym duchu – jak zauważył Papież – próbuje się wymusić na Kościele zmianę poglądów na temat związków homoseksualnych i święceń kobiet. Tym sposobem powstaje dyktatura relatywizmu, której przesłaniem jest względność wszystkiego. Nic nie ma niepodważalnego, nic nie ma nienaruszalnego, a skoro tak, to wszystko można przegłosować i ustalić na zasadzie referendum. Tymczasem statystyka nie może być wyznacznikiem moralności. Papież dowartościowywał wspólnotę rodzinną jako miejsce uzdolnienia człowieka do życia w społeczeństwie. Zwracał uwagę na profil wychowawczy człowieka, który nieustannie jest wypaczany. Dochodzi do tego, że aktualne staje się powiedzenie Friedricha Lista cytowane przez kardynała Marksa, że „kto hoduje świnie, jest produktywnym, kto wychowuje ludzi, nieproduktywnym członkiem społeczeństwa”. Dlatego mądrość polega na wytrwaniu przy prawdach oczywistych.

Współcześnie jednak mądrość jest pojęciem deficytowym, a nieraz przedmiotem cynicznych drwin. Oznacza to, że brakiem mądrości – zdaniem Benedykta XVI – można się nawet chełpić, chełpić tym, że nawet „na starość ani troszkę się nie zmądrzało”. Kto więc wybrał „chwilową iluzję, by na niej zarobić – to ponownie słowa ks. Józefa Tischnera – ten przeminie wraz z iluzją”. Uczciwe poszukiwanie prawdy staje się warunkiem dobrze wykorzystanej wolności, gdyż wolność może być złudzeniem wolności, a prawda wyprowadza ze złudzeń. Z tej racji głównymi przyczynami negowania prawdy są wygoda i korzyści. Publiczny optymizm nie może przykrywać prawdziwego zwątpienia, lecz promować realne rozwiązania. Doskonale ujął to Papież: „zastanawiałem się w ciszy, co powiedzielibyśmy przedsiębiorcy, który ponosi same straty, ale zamiast przyjąć to do wiadomości, poszukać przyczyn złego stanu firmy i odważnie im przeciwdziałać, prezentuje się przed swoimi kredytodawcami z wielkim optymizmem. Co należy myśleć o wychwalaniu optymizmu, który jest sprzeczny z rzeczywistością?”.


Osiągnięciem stał się zaproponowany przez Papieża „Dziedziniec pogan”, który otwiera nową przestrzeń dialogu. Chodzi o rozmowę o Bogu we wspólnocie z niewierzącymi lub niepodzielającymi wiary chrześcijańskiej. Co ciekawe, inicjatywa papieska została przyjęta nawet w zlaicyzowanym Sztokholmie, gdzie 60 proc. mieszkańców przyznaje się do ateizmu i agnostycyzmu. Jakże uderzające było stwierdzenie Benedykta XVI, że podstawową kwestią dla niewierzących jest domaganie się od chrześcijan świadectwa życia zgodnego z tym, co wyznają. Natomiast wierzący chcieliby powiedzieć, że skarb wiary zasługuje na to, by się nim dzielić, zasługuje na solidną refleksję.

Z drugiej jednak strony papieska ­abdykacja budzi autentyczne uznanie dla jego odwagi. Być odważnym oznacza w odpowiedzialny sposób wykorzystywać swoją wolność. ­Benedykt XVI akcentował, że historia wolności jest historią wzrastającej odpowiedzialności, zaś ta wiąże się nierozerwalnie z miłością Kościoła. A miłość nakazała Papieżowi ustąpić z urzędu: „Zyskałem pewność, że z powodu podeszłego wieku moje siły nie są już wystarczające, aby w sposób należyty sprawować posługę Piotrową. (...) aby kierować łodzią św. Piotra i głosić Ewangelię w dzisiejszym świecie, podlegającym szybkim przemianom i wzburzanym przez kwestie o wielkim znaczeniu dla życia wiary, niezbędna jest siła zarówno ciała, jak i ducha, która w ostatnich miesiącach osłabła we mnie na tyle, że muszę uznać moją niezdolność do dobrego wykonywania powierzonej mi posługi”.  


Ks. ROBERT NĘCEK jest adiunktem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, rzecznikiem prasowym archidiecezji krakowskiej i konsultorem ds. mediów Konferencji Episkopatu Polski.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2013