Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Sobota, wczesne jesienne popołudnie, pochmurnie i deszczowo (trzeba przyznać, że pogoda w tym roku nas nie rozpieszcza – tym bardziej cieszy rekordowa frekwencja). Idealny moment, aby porozmawiać o środkowoeuropejskiej melancholii. Goście spotkania – László F. Földényi i Jan Němec – dyskutowali między innymi o specyficznej kondycji kultury naszej części świata. Ich zdaniem mamy do niej obsesyjne podejście. Dlatego też wszystko co robimy, podszyte jest melancholią, która „jak miłość, odkrywa w nas samych obszary wcześniej nieznane” (Földényi).
Przedpołudniem była też okazja do spotkania z Lilianą Hermetz, laureatką pierwszej edycji Nagrody Conrada. Tym razem powróciła na Festiwal z nową powieścią „Costello. Przebudzenie”. W czasie dyskusji opowiedziała o swoim prowokacyjnym nawiązaniu do J.M. Coetzee’go. Pojawiły się także kluczowe dla jej prozy tematy, czyli cielesność i intymność, tak często tabuizowane w naszej kulturze.
Kolejnym gościem był Serg Bloch, fenomenalny grafik, ilustrator i autor książek obrazkowych, współautor (wraz z Frédériciem Boyerem) monumentalnego dzieła, czyli ilustrowanej wersji Starego Testamentu. Jak sam przyznał, nie jest osobą religijną, ale też opowieści biblijne nie ograniczają się wyłącznie do kwestii wiary. Te fundamentalne dla naszej kultury historie domagają się ciągłego przetwarzania i opowiadania na nowo. Dlaczego więc nie skorzystać z innego medium?
Goście spotkania „Perskie opowieści”, czyli Mahmoud Hosseini Zad i Goli Taraghi, opowiedzieli z kolei jak wygląda i z czym zmaga się literatura w ich kraju. Dzięki podwójnej perspektywie (oboje zajmują się przekładem, a Taraghi od lat żyje na emigracji) pełnią funkcje międzykulturowych tłumaczy. Aczkolwiek późna nowoczesność, która jest zjawiskiem globalnym, sprawia, że istnieje większa niż się może wydawać, płaszczyzna porozumienia oraz pula wspólnych doświadczeń.
Tytuł spotkania z Éric-Emmanuelem Schmittem nawiązywał do tytułu jego najnowszej książki, czyli „Człowiek, który widział więcej”, która już za kilka dni będzie miała swoją polską premierę. Autor opowiadał o swojej pisarskiej drodze – od akademika przygotowującego rozprawę doktorską o Diderocie, aż do uznanego na całym świecie pisarza, który z tej kluczowej dla francuskiego oświecenia postaci uczynił postać literacką. Jego najnowsza powieść bowiem opowiada o religii i duchowości, które jednak szukają swojej drogi raczej w mistycznym doświadczeniu niż instytucjonalnym dogmatyzmie.
Gościem wieczoru była amerykańska pisarka Siri Hustvedt. Czytaj relacje ze spotkania >>>