Co jest w archiwach

Otwarcie archiwów Piusa XII – nie pierwsze zresztą – prowokuje do domysłów i hipotez na temat tego, co w tym ogromnym zbiorze może być jeszcze znalezione.

25.09.2023

Czyta się kilka minut

 /
Ks. Adam Boniecki / Fot. Grażyna Makara

Pisze o tym Edward Augustyn w tekście „Co wiedział Pius XII”. Jestem w tym temacie umiarkowanym optymistą – nie spodziewam się niczego, co mogłoby pogrążyć zmarłego przed 65 laty papieża w oczach opinii publicznej. Jak wiadomo, jego dobre imię zostało zakwestionowane przez przemyślaną operację, której pierwszym etapem było napisanie przez Rolfa Hochhutha sztuki „Namiestnik, tragedia chrześcijańska” (1963), przedstawiającej Piusa XII jako współpracownika nazistowskich Niemiec. Jest to – jak sądzę na podstawie dotychczasowych publikacji i badań – bzdura, której jednak nie obalą tak łatwo kolejne badania dokumentów. Problem nie jest w tym, co papież Pacelli wiedział, lecz w tym, co zrobił – jaką przyjął metodę działania i dlaczego. Uważał, że formułowanie oskarżeń wobec hitlerowskich Niemiec nic nie da, a wprost przeciwnie – sprowokuje dalsze zbrodnie. Że większa dosłowność spowoduje ostrzejsze represje, a za jednoznaczność jego wypowiedzi wiele osób zapłaci najwyższą cenę.

Mówił więc dyplomatycznie, w sposób nie zawsze jasny. Ale działał jednoznacznie. Klasztory rzymskie ratowały – jak się można domyślać za sugestią Piusa XII – mnóstwo ludzi. Nawet jeśli hitlerowcy i tak robili swoje, często na przekór papieżowi. Tak należy rozumieć zabiegi Piusa XII, niestety nieskuteczne, by uratować skazanych na śmierć (w tym Żydów) w Grotach Ardeatyńskich, na przedmieściach Rzymu.

Pius XII znał Niemców, co więcej, miał o nich dobre wyobrażenie, choć Hitlera uważał za człowieka pozostającego we władzy szatana. Kanclerz III Rzeszy miał zresztą o Piusie XII również jak najgorsze zdanie i przemyśliwał ewentualne porwanie go i osadzenie w miejscu odosobnienia. Encyklika „Mit brennender Sorge” z 1937 r., będąca protestem przeciw filozofii nazistowskiej, powstała przy walnym udziale kard. Pacellego, gdyż papież Pius XI, nominalnie jej autor, był już wtedy bardzo chory. Późniejsze wypowiedzi Piusa XII, choć nie zawsze jednoznaczne i klarowne, dla Hitlera były oczywiste. Tylko my chcieliśmy większej jednoznaczności. Przykładem choćby krytyczna opinia o. Józefa M. Bocheńskiego o papieskim przemówieniu do polskich żołnierzy po bitwie na Monte Cassino. O. Bocheński zwrócił papieżowi uwagę na dwuznaczność jego słów, ale Pius XII nie uznał tej krytyki i polskiego dominikanina więcej już o zdanie nie pytał.

Jest jasne, że papież miał ograniczone możliwości. Niemniej uratował – wykorzystując do tego rzymskie klasztory – bardzo wiele osób. Wśród licznych znaków wdzięczności okazywanych mu po wojnie przez rząd był także rzymski budynek, w którym do dziś mieści się watykańska ambasada we Włoszech.

Pozostaje jeszcze sprawa umożliwiania ucieczki z Europy różnych faszystowskich (hitlerowskich) osobistości. Jak wiadomo, wielu z nich ukryło się pod zmienionym nazwiskiem na innych kontynentach dzięki watykańskim paszportom. Dziś wiadomo, że umożliwił im to pracujący w Watykanie austriacki biskup Alois Hudal. Pius XII prawdopodobnie o całej sprawie dowiedział się, gdy była już załatwiona. Choć oczywiście wciąż są ludzie, którzy twierdzą, że ucieczka zbrodniarzy była osłaniana przez samego papieża, i szukają na to dowodów. Na tym zresztą polega badanie hipotez i dochodzenie do prawdy historycznej.

Kościół, jak każda złożona z ludzi instytucja, nie może się ustrzec w swoim personelu ludzi złych (wśród wielu dobrych, oczywiście). Taki jest los wszystkich instytucji. Z czego płyną dwa wnioski. Pierwszy, by nie dziwić się obecnością słabych czy po prostu złych osób w miejscu, gdzie odruchowo spodziewalibyśmy się samego dobra. I drugi: że należy wierzyć w dobroć człowieka, ale nie zapominać, że zło może go pociągać dużo bardziej niż dobro.©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 40/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Co jest w archiwach