Cisza przemijania

Malarstwo Aldony Mickiewicz to wyjątkowy w sztuce współczesnej dialog z tradycyjną ikonografią chrześcijańską.

05.01.2010

Czyta się kilka minut

Aldona Mickiewicz została laureatką Nagrody im. Kazimierza Ostrowskiego za rok 2008. Wyróżniono ją "za wybitną twórczość malarską będącą świadectwem głębokiej świadomości artystycznej, mistrzostwa warsztatowego i twórczej, niezwykle intrygującej interpretacji tradycyjnych wątków ikonograficznych".

Martwa natura, ten najpóźniej usamodzielniony gatunek malarski, zyskuje pod pędzlem Aldony Mickiewicz ponadczasowy wymiar prawd ogólnoludzkich. Czas, miłość, narodziny, śmierć i pamięć materializują się w realistycznym malowaniu rzeczy nieożywionych, które wzbudzają refleksje nad przemijalnością urody życia, a zarazem trwaniem duchowego piękna, pokonującego epoki.

Jest w tym wielki szacunek dla dawnych mistrzów, którzy pokochali urok codzienności. Podziw dla Vermeera, ciszy jego malarskiej przestrzeni oraz kunsztu plamy barwnej, robionej mozolnie, z uporem dochodzenia do doskonałości żółcieni i kobaltu oraz prawie idealnego światła na obrazie. Jest też szacunek dla nieożywionej materii Juana Sancheza Cotana, który w mimetycznym malowaniu owoców i warzyw sięga wyżyn metafizyki.

Dawne pojęcie mimesis - wiernego naśladowania rzeczywistości - zyskuje tu zupełnie nową kategorię. Współczesny twórca pochyla się nad materią niedoskonałą w swojej rzeczywistości, ale prawie idealną w malarskim postrzeganiu - odwzorowuje przedmiot. Jest w tym święta cisza natury nieożywionej i pokorne patrzenie na materię oczami "wielkich malujących poprzedników", ale jest również bardzo samodzielne dochodzenie do istoty przedmiotu i jego malarskiego odwzorowania. A także poszukiwanie ukrytego piękna, może nie w dosłownym klasycznym rozumieniu, ale piękna, które pierwiastek rozumowego oglądu świata łączy z wrażliwością na to, co na pozór zwyczajne, a jednak w swojej prostocie cudownie niezwykłe i kunsztowne.

***

Z okazji przyznania malarce Nagrody im. Kazimierza Ostrowskiego w Pałacu Opatów w Oliwie (Oddziale Sztuki Nowoczesnej Muzeum Narodowego w Gdańsku) zaprezentowano retrospektywną wystawę jej prac. Oto "Martwa natura z ważką" (1984). Na stole w dwóch słoikach szczątki świata zwierzęcego. Do połowy potłuczona butelka ma w sobie bezmiar pustki. Niedaleko leży ważka, majestatyczna w swojej owadziej śmierci. Jakże wielkiej potrzeba wrażliwości malarskiej, jakiego wyczucia chwili, aby z taką maestrią oddać przemijalność piękna, a jednocześnie jego trwanie.

Niezwykła cisza kontemplacji przedmiotu to z kolei "Dwa cynowe naczynia" (2000). Ile w tym obrazie dostojeństwa materii, ile zachwycającej precyzji malarskiego oka i ile czułości patrzenia na przedmiot. Zwykłe naczynia, a prawie zjawiskowe, trochę pogięte i... piękne w swej oczywistości.

Cykl "Skrzydła, kamień" (1998, 1999) czy obraz "Stan spoczynku" (2000) to swoiste zderzenie tego, co poznało smak życia, z tym, co było zawsze nieożywione. To konsekwentny malarski wywód nad niezmiennością kunsztu artysty, który w każdej materii powinien znaleźć istotę piękna; piękna opartego na pewnym niezmiennym ładzie, jaki obowiązuje we wszechświecie, gdzie to, co martwe, nieustannie styka się z tym, co żyje. Jest w tym zadziwiająca konsekwencja dochodzenia do istoty sztuki, do poszukiwania malarskiej rzetelności i wiary w ład jako kategorii tak już niemodnej w czasach współczesnych.

Malarstwo Aldony Mickiewicz to także charakterystyczna kobieca wrażliwość, pochylenie nad indywidualnie pojmowaną kobiecością - kruchą i wrażliwą. "Obnażona" (1996), "Wybebeszona" (1987), "Menopauza" (2008) to swoiste dyskursy ze swoją płcią, cudem dawania życia i okrutną oceną ciała poddanego upływającemu czasowi. Nieożywione przedmioty kojarzone z cielesnością i erotyką - materac na łóżko z dziurą, czerwone kołdry z poduszkami i pierzem na wierzchu oraz czysta, biała, jeszcze niewinna tkanina na bezmiarze czerwonej materii pościeli - to symbole kobiecego życia wpisanego we własną płciowość. "Ex Voto II", "Ex Voto III", "Ex Voto IV",

"Ex Voto V" z 2003 oraz "Ex Voto VI" z 2009 r. to malarski zapis trwania człowieka w świecie materii, mający w sobie coś z totemów człowieczeństwa, z zaklinania istnienia ciała i uświęcania jego materialności. To swoiste zmaganie się z przemijalnym życiem, a zarazem sakralizacja tego, co w człowieku cielesne.

***

Malarstwo Aldony Mickiewicz to wreszcie wyjątkowy w sztuce współczesnej dialog z tradycyjną ikonografią chrześcijańską. Artystka zderza się z kontemplacyjnym pięknem obrazów Piera della Francesco, rozmodleniem koloru i przestrzeni Fra Angelica i bolesną ekspresją umierania Boga u Matthiasa Grünewalda. Obraz "Zakryty" (2003) i "Złożenie do grobu" (1993) są swoistym wykładem wiary człowieka współczesnego, poszukiwaniem doznania Boga w dostępnej ludziom materii i w przedmiotach, które ich człowieczeństwo otaczają. A wszystko namalowane tak cudownie oczywistym językiem malarskim, z taką subtelną dokładnością kreski i plamy barwnej przynależnej przedmiotom martwym - świadectwo kunsztu samego w sobie.

"Wieczernik" (1986) to tylko i aż prosty stół nakryty pomiętym, białym obrusem z resztkami chleba i wina w karafce. Oto odbyła się kolacja współczesnego Boga, Boga zagonionego, Boga pogrążonego w chaosie czasów obecnych, ale ciągle kochającego niepokornego człowieka. Pusty stół po Ostatnim Posiłku już szykującego się na śmierć Pana.

"Otchłań" (1990) to nie średniowieczna wizja bliżej nieokreślonej przestrzeni na granicy dobra i zła, ale szuflada z kłódkami, wytrychami i gwoździami, wysunięta z blatu stołu przykrytego białym, zmiętym obrusem. To otchłań codzienności, tak samo przerażająca, smutna i beznadziejna, jak ta ze średniowiecznych obrazów o Dniu Ostatecznym.

Jedno z najbardziej erudycyjnych dzieł Mickiewicz, "Tłocznia" (1992), powstało w czasie pobytu w Toskanii, gdzie z mężem, Tadeuszem Borutą, tworzyła obrazy ołtarzowe w byłym klasztorze sióstr benedyktynek w Monte San Savino. Oczywistość przekazu wizualnego jest tu równoważna z elokwencją ikonograficzną. Architektura rzeczywistej tłoczni do wina z Toskanii jest przykryta białą, rozdartą tkaniną, na której leżą ciemne winogrona, z których skapuje sok do kielicha. Jest w tym siła i mądrość wątków ikonograficznych: to nie tylko rozdarta zasłona Przybytku Pana, ale krew, ofiara eucharystyczna i zupełnie współczesna interpretacja wątku Tłoczni Mistycznej.

O grzeszności człowieka-kobiety Aldona Mickiewicz opowiada malarsko cyklem "Pokutnica" (I, II i III z 1994 r.), gdzie zestawia ze sobą eleganckie, kolorowe tkaniny ze śladami dawnej świetności i szare, workowate tkaniny, obszyte na okrętkę. O jakże grzeszna musiała być Jej kobiecość i jak bardzo pragnęła pokuty, wyrażonej już w samej technice malarskiej: w końcu to bardzo skromna kredka na papierze...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2010