Chłodno i z dystansu

Wbrew zapewnieniom policji, akcja w Magdalence nie była przeprowadzona profesjonalnie, o czym świadczy rachunek strat. Zawiódł wywiad policyjny, szczególnie w gromadzeniu informacji o bandytach, ich uzbrojeniu i planach działania. Wiele można było nauczyć się po wydarzeniach w Parolach oraz z przesłuchań ujętych członków gangu. O determinacji w posługiwaniu się bronią świadczyła strzelanina na Ursynowie. Jeśli uważny odbiorca mediów mógł wyrobić sobie opinię o brutalności bandytów, ich zdecydowaniu oraz łatwości, z jaką sięgają po broń, dlaczego policja, korzystając ze źródeł o wiele lepszych, nie doceniła przeciwnika?

Bandytów obserwowano w Magdalence od dłuższego czasu. Otoczenie domu nadawało się do sprawnego przeprowadzenia ataku, a obserwowani nie mogli wyrwać się z obławy niezauważeni. Należało willę otoczyć ścisłym pierścieniem, użyć snajperów i pojazdy opancerzone. Jeśli policja miała przewagę liczebną i techniczną, dlaczego tego nie wykorzystała? Szkoda, że zabrakło wyobraźni i elastyczności policyjnych dowódców. Strzelanina trwała przeszło trzy godziny, zabrakło nawet amunicji, co jest samo w sobie kuriozalne. Dziwi mnie brak granatów nasadkowych w uzbrojeniu sił policyjnych i pojazdów opancerzonych (ten, który się pojawił, był spóźniony). Argument, że policja „aresztuje, a nie likwiduje” jest pod publiczkę i mocno naciągany. Policja ma przecież nie tylko prawo, tak jak inni ludzie, strzelać w obronie własnej, ale wręcz taki obowiązek!

Poważnym błędem, niedocenionym w analizach, było nieprzeprowadzenie ewakuacji mieszkańców pobliskich domów. Tłumaczenie, że nie było czasu jest bałamutne. Tylko wyjątkowemu szczęściu zawdzięczamsy fakt, iż nie było ofiar wśród mieszkańców Magdalenki. W innych krajach takie zaniedbanie stałoby się przedmiotem wnikliwego dochodzenia oraz interpelacji w parlamencie.

Powinno nas też zastanowić wyposażenie policyjnych oddziałów specjalnych. Gdzie podziały się nowoczesne i łatwe w manewrowaniu pojazdy opancerzone? Jakie są karabiny snajperskie i jaką mają optykę do celowania w nocy? Czy oddział dysponuje łącznością umożliwiającą porozumiewanie się dowódców z policjantami? Czy policjanci potrafią posługiwać się osobistymi ładunkami wybuchowymi? Czy są zaopatrzeni w osobiste środki medyczne do opatrywania ran postrzałowych? Pytania można mnożyć. Niedopuszczalną jest sytuacja, gdy w czasie akcji potencjalnie niebezpiecznej oddziałowi nie towarzyszy, w bezpiecznej odległości, kolumna sanitarna. W krajach bardziej cywilizowanych karetka „ustawowo” znajduje się w pobliżu miejsca akcji. I rutynowo stawia się w stan gotowości zespół chirurgiczny najbliższego szpitala. Argument, że karetki były potrzebne gdzie indziej jest niepoważny.

Dwu generałów policji, dowódca oddziału „Grom”, były dowódca tegoż „Gromu”, oficer wojsk spadochronowych i ktoś tam jeszcze publicznie w „Wiadomościach” TVP, kilka dni po akcji w Magdalence, wystawili świadectwo profesjonalizmu policyjnym dowódcom i planistom. Wbrew faktom i przeciekom z szeregów policyjnych, że akcja była całkowitym niepowodzeniem. Być może w czasie wojny w Iraku, gdzie są również polscy żołnierze, nieudolność sił policyjnych postawiłaby w negatywnym świetle polskie metody szkolenia i dowodzenia, przyczyniając się do kwestionowania profesjonalizmu wojska. Może władze obawiają się, że niepowodzenie jeszcze bardziej obniży zaufanie społeczeństwa do rządu? Nie wiem. Obawy budzi fakt, że można w Warszawie, pod bokiem policji, kontrwywiadu, wywiadu, wojska i Narodowej Rady Bezpieczeństwa, swobodnie przemieszczać się z bronią i materiałami wybuchowymi, wynajmować wille, minować je, tworząc z nich bunkier z arsenałem. I to w dobie szalejącego terroryzmu oraz walki z nim.

KRZYSZTOF NOWAKOWSKI (Warszawa)

Patrz też: Tomasz Potkaj „Policjantów portret zwyczajny” („TP” 12/2003).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2003