Chiny i wojna w Ukrainie: Państwo Środka gra na siebie

Chiny mogłyby szybko zmusić Moskwę do zakończenia wojny. Klęska wywołać może jednak w Rosji chaos albo demokratyzację, czego Pekin nie chce.

26.02.2023

Czyta się kilka minut

Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping / Rungroj Yongrit/Associated Press/East News

Z zapowiadanej „mowy pokoju” chińskiego przywódcy Xi Jinpinga, którą miał wygłosić w rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę, pozostał jedynie wydany przez chińskie MSZ dokument „Stanowisko Chin dotyczące politycznego rozwiązania ukraińskiego kryzysu”.

Jego istotę zawierają dwa pierwsze z dwunastu punktów. Pekin podtrzymuje najpierw zasadę suwerenności i integralności terytorialnej państw, co traktować można jako ukłon w stronę Ukrainy (a także jako stwierdzenie trwałej przynależności Tajwanu do Chin). Zaraz potem jednak mowa jest o „porzuceniu zimnowojennej mentalności” i uszanowaniu interesów bezpieczeństwa innych krajów, co z kolei stanowi łatwą do rozszyfrowania krytykę ekspansji NATO i polityki USA, prowokujących Rosję do działań zbrojnych.


RANKING WOLNOŚCI, TYRANII, DEMOKRACJI I KORUPCJI

Wojciech JAGIELSKI: Mieszkańcy Azji Środkowej, uchodzącej od stuleci za oazę tyranii i korupcji, mają w końcu powody do zadowolenia >>>>


Zachowanie Chin pozostaje zatem od roku niezmienne: formalnie prezentują neutralność, wzywając do zawieszenia broni i wstrzymując się od głosu przy uchwałach ONZ potępiających rosyjską agresję, w istocie jednak sprzyjają Moskwie: przykładem choćby zakończone dopiero manewry wojskowe obu krajów i Afryki Południowej. Nigdy też choćby nie zażądały od Moskwy opuszczenia zajętych w Ukrainie terytoriów. Od dwunastu miesięcy Xi Jinping nie znalazł też czasu, by porozmawiać z prezydentem Ukrainy, wielokrotnie zaś rozmawiał z Putinem. Wiosną natomiast zapowiedziano jego wizytę w Rosji.

Rezygnacja Xi z przemówienia 24 lutego mogła być pokłosiem europejskiej podróży Wanga Yi, pierwszego dyplomaty kraju. Na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Wang zwracał się do „europejskich przyjaciół”, zalecając im namysł, jak „zamanifestować swoją strategiczną autonomię”. W praktyce oznacza to rozbicie jedności Zachodu: likwidację NATO i wypchnięcie z kontynentu Stanów Zjednoczonych, zajmujących się, zdaniem chińskiej dyplomacji, podżeganiem do wojen, na których zarabiają. Jeszcze rok temu takie pomysły mogły znaleźć posłuch w części europejskich stolic, dziś – przynajmniej oficjalnie – spotykały się ze ścianą.

Chińska strona jakby nie dostrzegła zmian, które od wybuchu wojny zaszły na Starym Kontynencie: niemal powszechnego wsparcia dla Ukrainy i umocnienia NATO pod przywództwem USA, zwłaszcza jego wschodniej flanki. Dokument chińskiego MSZ został więc dość chłodno przyjęty przez Zachód i to samo spotkałoby plan pokojowy Xi. Stąd zapewne, by chronić wizerunek przywódcy, zrezygnowano z przemówienia.

Co więcej, Bruksela zdaje się coraz ściślej koordynować z USA swoją politykę wobec Pekinu. Amerykanie poinformowali właśnie o chińskich planach dostarczania broni Rosjanom, co, jak od początku konfliktu ostrzega Waszyngton, spotka się z wprowadzeniem sankcji na Państwo Środka. W Monachium Chińczycy pierwszy raz usłyszeć mogli o identycznym stanowisku Unii Europejskiej.

Dużo cieplej powitano Wanga w Moskwie, gdzie zatrzymał się, wracając do Pekinu. Przy słynnym kremlowskim stole siedział na wyciągnięcie ręki od Putina, a nie jak Scholz czy Macron kilkanaście metrów dalej. Mówiono dużo o partnerstwie i zacieśniającej się współpracy, sprowadzającej się jednak do tego, że obłożona sankcjami Rosja coraz bardziej uzależnia się gospodarczo od Chin. Obustronna wymiana handlowa wzrosła przez rok do 190 miliardów dolarów, czyli o jedną trzecią. Chiny kupują dziś korzystnie dużo więcej rosyjskiej ropy i gazu, w zamian oferując na przykład półprzewodniki, których eksport do Rosji skoczył ponad dwukrotnie.

Nie oznacza to, że Chińczycy są zadowoleni z przebiegu wojny. Przedłużający się konflikt obnażył słabość rosyjskiej armii, a pośrednio i państwa, które staje się światowym pariasem. Afiszowanie się bliskimi relacjami z kimś takim niekoniecznie jest Pekinowi na rękę, zwłaszcza jeśli miałby tracić na tym gospodarczo. Dlatego próżno dziś szukać w języku chińskiej dyplomacji zapewnień o bezgranicznej przyjaźni, którymi obie strony raczyły się rok temu.


Piotr Bernardyn: WOKÓŁ CHIPÓW BĘDZIE SIĘ TOCZYĆ JEDEN Z GŁÓWNYCH KONFLIKTÓW ROKU 2023 >>>>


Chiny są jedynym krajem na świecie, który mógłby szybko zmusić Moskwę do zakończenia wojny – wystarczy groźba odcięcia gospodarczej kroplówki. Porażka militarna wywołać może jednak w Rosji chaos albo demokratyzację, czego Pekin nie chce. Dla autorytarnego sąsiada z północy, najlepiej osłabionego, widzi on raczej rolę w swojej konfrontacji z Zachodem. Na stole leży wszak projekt transformacji międzynarodowego ładu, który Xi i Putin zaprezentowali w przededniu pekińskiej olimpiady. Przewiduje on koniec hegemonii USA, świat wielobiegunowy oraz forsowanie własnej definicji demokracji i praw człowieka. Najwłaściwszym forum do dyskutowania tych zmian stanowi zaś ONZ, gdzie Chiny i Rosja posiadają uprzywilejowany status i mogą szukać sojuszników wśród krajów Globalnego Południa.

Ostatecznie jednak Państwo Środka gra zawsze na siebie i widać to również po planie pokojowym dla Ukrainy. Zawiera on choćby krytykę sankcji jako narzędzia uprawiania polityki międzynarodowej oraz wezwanie do podtrzymania stabilności łańcuchów dostaw. Oba punkty można czytać jako pośredni atak na Stany Zjednoczone, które chcą odciąć swoją gospodarkę od chińskiej. Trudno rozsądzić też, komu bardziej przysłużyć ma się punkt dwunasty, gdzie Pekin deklaruje gotowość powojennej odbudowy: zniszczonej Ukrainie czy państwowym firmom z Chin.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Specjalizuje się w tematyce Azji Południowo-Wschodniej, mieszka po części w Japonii, a po części w Polsce. Stale współpracuje z „Tygodnikiem”. W 2014 r. wydał książkę „Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima”. Kolejna jego książka „Hongkong. Powiedz,… więcej