Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Jam Wiekuisty, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Micraim, z domu niewolników” (Wj 20, 2; Cylkow) – to dla wyznawcy judaizmu pierwsze przykazanie spośród rzeczonych dziesięciu, chrześcijanie zaś uznają je za preambułę do „Nie będziesz miał bogów cudzych przed obliczem Mojém” (wers 3). Zakaz czynienia posągów i obrazów Żydzi traktują jako kontynuację ich drugiego przykazania. Dla protestantów to kwestia tak istotna, że aż uczynili zeń numer dwa. Stąd począwszy od „Nie wzywaj imienia Wiekuistego, Boga twojego, do fałszu!” (wers 7) do zakazu pożądania w wersie 14 podziały żydowski i protestancki się pokrywają: to dla nich przykazania od trzeciego do dziesiątego. Katolicy dysponują tym samym materiałem do zagospodarowania oraz numerami 2-10. Dlatego też – w katolickim brzmieniu oficjalnym – dziesiąte to: „Ani żadnej rzeczy, która jego jest”.
Przyjrzyjmy się nieco bliżej dziesiątemu przykazaniu żydowsko-protestanckiemu, czyli dziewiątemu i dziesiątemu katolickiemu. „Nie pożądaj [hebr. lo tachmod] domu bliźniego twego; nie pożądaj [hebr. lo tachmod] żony bliźniego twojego – ani sługi jego, ani służebnicy, ani wołu, ani osła jego, ani niczego, co do bliźniego twego należy” (wers 14). Pamiętajmy, że Dekalog pojawia się w Torze dwukrotnie – pierwszy raz w Księdze Wyjścia, kolejny – w Księdze Powtórzonego Prawa, i nie są to bynajmniej teksty identyczne. Spójrzmy, jak zakaz pożądania formułuje Mojżesz. „I nie pożądaj [hebr. we-lo tachmod] żony bliźniego twojego, ani pragnij [hebr. we-lo tit’awe] domu bliźniego twego, pola jego albo sługi jego, albo służebnicy jego, wołu albo osła jego, ani niczego, co do bliźniego twego należy!” (Pwt 5, 18).
Dwa czasowniki w Piątej Mojżeszowej – pożądać i pragnąć – zamiast jednego w Drugiej. Jaka jest między nimi różnica? W tym kontekście „pragnąć” znaczy chcieć wejść w posiadanie cudzej własności – to myśl, która zakiełkowała nam w głowie lub bardziej poetycko: pragnienie, które zrodziło się w naszym sercu. „Pożądanie” stanowi następny krok, zawierający już element konkretnego działania – to na przykład próba wywarcia presji na właściciela obiektu naszego pożądania, by nam tę rzecz sprzedał. Jeśli dostaniemy, czego chcieliśmy – nawet jeśli zapłacimy bajońską sumę – i tak złamiemy to przykazanie. Czy nie wolno pożądać absolutnie niczego? W sferze materialnej nie, zaś w duchowej – jak najbardziej. Zazdrośćmy innym dobrych uczynków oraz posiadanej wiedzy. Takie „pożądanie” tylko powiększy ilość dobra i mądrości na świecie.