Blask Morii

Fragment Księgi Rodzaju mówiący o Abrahamie, któremu Bóg rozkazał złożyć na górze Moria ofiarę z jedynego syna, zawsze prowokował mnie do postawienia pytania, dlaczego Jahwe zmusił go do tak nieludzkiego czynu.

06.03.2006

Czyta się kilka minut

Szukając odpowiedzi, trafiałem na teksty obrońców Pana Boga tłumaczących, że przecież ostatecznie Izaak nie zginął, że w tamtym czasie składanie ofiar z ludzi było na porządku dziennym, że była to tylko próba - wszystko to brzmiało jednak nieprzekonująco. Cierpień ojca mającego złożyć syna w całopalnej ofierze nie zrównoważy przecież pobożne gadanie. Co musiał myśleć Abraham? Buntował się przeciw Bogu, który obiecał, że w Izaaku stanie się ojcem narodu licznego jak ziarnka piasku na brzegu morza i jak gwiazdy na niebie? Zwątpił w Boga, który zażądał tak wielkiej ofiary? Był tak zrezygnowany, że było mu wszystko jedno? Pogodził się z klęską? Miałem ochotę zapytać Abrahama: "Dlaczego nie wypowiedziałeś Bogu posłuszeństwa?". Nie robiłem tego. Miałem respekt wobec jego postawy. Nie rozumiałem jej, ale zawsze przeczuwałem, że Pismo chce mi przekazać coś, czego sensu nie potrafiłem jeszcze odkryć.

Aż pewnego razu spróbowałem współczuć z Abrahamem tak mocno, jak tylko potrafiłem. Nie chciałem rozcieńczać tej historii żadnymi słodkimi egzegezami, ale odczuć w sobie smutek, rozpacz, bunt, rezygnację. Zgodziłem się, by zabrzmiały we mnie uczucia Abrahama posłusznego wezwaniu Boga, maszerującego na Morię, rozmawiającego z Izaakiem, wiążącego syna i podnoszącego nóż. Spróbowałem wczuć się w doświadczenie Izaaka od chwili, gdy zorientował się, że ofiarą, "którą Bóg sobie upatrzył", jest on sam. Pomagał mi w tym Caravaggio, którego płótno krzyczy przerażoną twarzą Izaaka. Wyobrażałem sobie, co się działo między ojcem a dzieckiem, gdy Abraham miał zakończyć życie swego syna umiłowanego. Czułem, na jak wielkie rozdarcie narażona została więź łącząca ojca narodów z synem obietnicy. Pytałem, czy po wszystkim mogli sobie jeszcze spojrzeć w oczy.

Proponuję, byś przeżył podobną medytację, doświadczył w całej ostrości bólu Morii. A gdy już dojdziesz do jądra ciemności, przeczytaj zdanie św. Pawła mówiące, że Bóg "nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał", i zauważ, że doświadczenie Abrahama i Izaaka odnosi się do Boga Ojca, Jego Syna, Jezusa Chrystusa i więzi, która ich łączy - Ducha Świętego. Śmierć na krzyżu nie była zabawą, ale cierpieniem Trójcy, którego nie wyrażą żadne słowa. To nie była tylko fizyczna męczarnia Jezusa doznającego kaźni na Golgocie, ale wewnętrzny ból Boga, który zdecydował się poświęcić Syna, aby ratować świat. Jeśli zatem chcesz dotknąć tego doświadczenia, nie łagodź cierpienia Abrahama, bo Moria jest ikoną Wielkiego Piątku. Najwyższy chce Ci przez tę historię opowiedzieć o swoim cierpieniu i o tym, jak bardzo Cię kocha. Jeśli to zrozumiesz, historia Abrahama przemieni się wobec Ciebie. Mroczna opowieść zajaśnieje blaskiem i zrozumiesz, że Moria-Kalwaria i Tabor to dwie wersje wyznania miłości Boga do człowieka.

---ramka 414465|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2006