Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Błogosławiony lud, który umie wesołe śpiewanie: Panie, chodzić będą w jasności oblicza twego, a w imieniu twoim będą się weselić cały dzień i w sprawiedliwości twojej będą podwyższeni”, śpiewa psalmista po polsku w przekładzie Wujka. Ale już słyszę: komu dobrze, temu dobrze, ale mnie nie do śmiechu, z czego niby mam się cieszyć? Papier przyjmie wszystko, ale człowiek nie papier, ma ograniczoną wytrzymałość. Na Ukrainie wojna, głód w Afryce, kartele narkotykowe, mobbing w pracy, arogancki proboszcz czy przełożony zakonny i tak dalej, i dalej... Mam, co mam, inni mają gorzej, tym się cieszę i dziękuję Bogu za Jego „liczne łaski”.
„Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić. (...) Faryzeusz skupiony na sobie tak się modlił: »Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam«. Celnik natomiast stał z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, ale bił się w piersi, mówiąc: »Boże, bądź miłosierny dla mnie, grzesznego«. Mówię wam (...) każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony; a kto się uniża, będzie wywyższony”. Łatwo się jednak pomylić i uznać siebie za poniżonego, gdy w rzeczywistości jest się tym, który poniża. Jak ujść cało z takiej pułapki, podpowiada Faustyna Kowalska.
„Często modlę się za Polskę, ale widzę zagniewanie Boże na nią, iż jest niewdzięczna – mówi Faustyna. – Odczuwam tak straszny ból, kiedy patrzę na cierpienia bliźnich (...) tak że mnie to nawet fizycznie wyniszcza. Pragnęłabym, aby wszystkie bóle na mnie spadły, by ulżyć bliźnim”. Czyli pamiętać o Jezusowym poleceniu: „Wy dajcie im jeść”.
Na przykład przewodniczący Komisji ds. Migracji Konferencji Episkopatu Włoch, abp Giancarlo Perego, uważa luksemburskie porozumienie ministrów spraw wewnętrznych Unii Europejskiej w sprawie uchodźców za „wyraźny krok wstecz”. Mówi, że wciąż „są kraje, które biorą na siebie większy ciężar niż inne, jeśli chodzi o przyjmowanie migrantów. Ale Włochy nie są jednym z nich”, a włoskie procedury azylowe są „hańbą”. A u nas?
Przy zgodnym milczeniu i wbrew prawu stosujemy push-backi, ale coraz głośniej śpiewamy: „Pójdź do Jezusa, do niebios bram (...) Słuchaj, Jezu (...) uczyń z nami cud! Przemień (...) smutny ten czas (...) pociesz nas!”. Nie udawajmy, daleko nam do męczeństwa. To uchodźcy potrzebują „pocieszenia”. Jeśli nie z prawa, to ze sprawiedliwości. Wygląda jednak na to, że w biegu do „niebios bram” wyprzedzają nas pogardliwie nazywani lewakami i zboczeńcami. Nic nowego, Jezus to przewidział: „Zapewniam was: Celnicy i nierządnice wejdą przed wami do królestwa Bożego”. ©