Bez odpowiedzi

Teraz czekają nas spory ideowe. Zgłoszone przez lewicę, bardzo głośno i dobitnie artykułowane w kampanii przez prawą stronę, ostrożnie, ale wyraźnie dotykane w obietnicach kandydatów.

13.07.2010

Czyta się kilka minut

"Zszywanie Polski", które postuluje "Tygodnik", to proces tak długi i złożony, że dziś jeszcze nie sposób cieszyć się pomyślnymi perspektywami. Trzeba rzeczywiście, jak sugeruje Naczelny "Tygodnika", zacząć od odpowiedzi, jak ma wyglądać prawidłowa relacja między państwem a Kościołem. Bagatela, wszak byłoby to podjęcie na nowo analizy pojęć: "każde w swojej dziedzinie jest niezależne i autonomiczne" - vide konkordat. Trzeba wtedy zapytać autorów domagających się od katolików obowiązku niezgody z głową państwa, gdyby prezydent podpisał ustawę respektującą prawo niewierzących do zachowań niezgodnych z katolicką normą moralną, czy rzeczywiście mają rację. I tu wkraczamy w problem in vitro. Dla Kościoła w Polsce jeden z czołowych dzisiaj problemów, w którym dotąd na pierwszy plan ze strony katolickich prawodawców wysuwa się nakaz chronienia embrionów ludzkich, ale tak naprawdę jest on jeszcze bardziej jednoznaczny w negowaniu samej metody powoływania życia ludzkiego: działanie laboratoryjne, pozaustrojowe uznane jest przez Kościół jako zło, bo niegodne człowieka, którego prawem jest rodzić się z poczęcia naturalnego. Dlatego nawet projekt ustawy chroniący embriony przed zamrażaniem i niedozwalający na powoływanie ich nadliczbowo, już z góry uznany jest za nie do przyjęcia.

Ale to nie koniec. Pojawił się komunikat, który tę sytuację tak pesymistyczną zdaje się komplikować bez ratunku. W "Gościu Niedzielnym" z 4 lipca, w artykule Bogumiła Łozińskiego, przedstawione zostało stanowisko Kościoła wobec inicjatywy rodzącej się już od dawna w niejednym kraju praktykującym in vitro, a ostatnio także w Polsce. Jest to inicjatywa adoptowania embrionów zamrożonych, by potencjalnym dzieciom pozwolić na przyjście na świat. Dokument "Dignitas personae" - przypomina autor - nie dopuszcza takiego postępowania: chwaląc intencje stwierdza dobitnie, że "nie ma moralnie godziwego rozwiązania", gdyż oznaczałoby to przystanie na użycie metody in vitro, a ona jest złem samym w sobie. Tak więc życia ludzkiego nie tylko powoływać, ale i ratować, zgodnie z tą tezą, katolikom nie wolno. Autor "Gościa" ani inni autorzy prezentujący stanowisko obowiązujące w Kościele nie rozwinęli tej kwestii. Słowem nie dotknęli pytania, które natychmiast się narzuca: sprzeczności między tym nakazem a nakazem szanowania poczętego życia jako wartości nadrzędnej. A my musimy sobie na to odpowiedzieć, jeśli cały spór ma się skończyć rozwiązaniem przynoszącym dobro. Czarny scenariusz nie ma prawa pozostać jako jedyny.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2010