Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Uchodźcy z Kaukazu są niechcianym problemem Europy, brakuje systemowego myślenia w tej kwestii. Czeczeni uciekający do Moskwy nazywani są "ludźmi z nierosyjską twarzą" i zatrzymywani na ulicy przez milicję. W czasie takich wydarzeń jak tragedia na Dubrowce w 2002 r. służby wpadały do ich domów i prewencyjnie aresztowały. Czeczeńscy emigranci mówią: "Żyjemy tu jak szczury w kanale". Ci, którzy mieszkają w Polsce, zamykają się w gettach. Dotarcie do środowiska Czeczenów to długa praca zdobywania zaufania. Mieszkając u nas, wciąż uciekają. Bo, co jest tajemnicą poliszynela, państwa unijne nie chcą dawać wiz Czeczenom, niejednokrotnie są latami sprawdzani. Narzekają, że nikt nie zaproponował im terapii po traumie, jaką przeżyli. Urzędnicy obawiają się, że liczba nielegalnych emigrantów z Kaukazu zwiększy się, mieszkańcy tamtych krajów wpadają w panikę, że po przystąpieniu Polski do strefy Schengen już w ogóle nie uda im się przekroczyć naszej granicy. Zajmującym się problematyką czeczeńską pozostaje wygłaszać apele do głuchych.