Autoportret syreny. Anita Piotrowska ogląda film „20 000 gatunków pszczół”

Ta opowieść o transpłciowej ośmiolatce ukazuje rozpacz dziecka, które chwilami nie wie, kim jest – albo raczej boi się być tym, kim się naprawdę czuje.

06.12.2023

Czyta się kilka minut

Sofía Otero jako Lucía. 20 tysięcy gatunków pszczół, reż. Estibaliz Urresola Solaguren
Sofía Otero jako Lucía. 20 tysięcy gatunków pszczół, reż. Estibaliz Urresola Solaguren / materiały prasowe Gutek Film

Nosi długie włosy i maluje paznokcie na turkusowo. Trzeba by go ostrzyc, bo wygląda jak dziewczynka – peroruje babcia, obawiając się komentarzy sąsiadek. Przejdzie mu to z wiekiem – uspokaja ojciec, a matka próbuje unieważnić różnicę płciową, bo sztywny podział na męskie i żeńskie wydaje się niepotrzebny na tym etapie rozwoju. I dlatego nazywa dziecko neutralnym imieniem Cocó. Tyle że Aitor wcale nie czuje się bezpłciowy – już wolałby nie mieć żadnego imienia. Ale to przecież tak, jakby nie istniał w ogóle.

Film „20 000 gatunków pszczół”, opowieść o transpłciowej ośmiolatce, jest właśnie „dowodem na istnienie”. Bez przesadnego dramatyzowania czy pedagogicznych tonów zarysowuje dynamiczny ekosystem rodzinny, którego centrum stanowi dziewczynka urodzona w chłopięcym ciele. Historia opowiedziana przez Estibaliz Urresolę Solaguren nie przypadkiem uwzględnia także transgraniczny charakter Kraju Basków oraz fakt, iż jego język w dużej mierze jest neutralny płciowo. Oto rzeźbiarka Ane (Patricia López Arnaiz), na co dzień mieszkająca we francuskiej Bajonnie, przyjeżdża z trójką dzieci do rodzinnego miasteczka w hiszpańskiej części regionu. Za chwilę mają się tam odbyć chrzciny siostrzeńca, poza tym bohaterka, aplikująca o pracę na uczelni artystycznej, chciałaby przygotować rzeźby na konkurs korzystając z pracowni należącej niegdyś do jej ojca. Ich tworzywem ma być wosk pszczeli, który pozyskuje od swej ciotki Lourdes (Ane Gabarain), zajmującej się pszczołolecznictwem. Kobieta funkcjonuje trochę na marginesie rodziny i z tego zapewne powodu tak bardzo lgnie do niej Aitor/Cocó. Tylko ona potrafi dostrzec w dziecku Lucíę – takie imię wybrała dla siebie mała bohaterka.

Filmy i seriale, kino polskie i zagraniczne. Nowości na VOD poleca co tydzień Anita Piotrowska, krytyczka filmowa „Tygodnika”.

Z początku dostajemy intymne i dość klasyczne studium dysforii płciowej. Wielkooka dziewczynka woli bawić się babcinymi fatałaszkami niż pójść z rodzeństwem na basen. Nie lubi swojego ciała, krępuje ją korzystanie z chłopięcej przebieralni, wybiera towarzystwo innych dziewczynek. I na pozór nie doświadcza przemocy. Matka kocha ją bezwarunkowo i czule, babcia przekonuje, że „Bóg stworzył nas doskonałymi”, a nowo poznana koleżanka traktuje po dziewczyńsku. Lucía odczuwa jednak na każdym kroku swoją niespójność i nie chce pozostać mniej lub bardziej akceptowanym domowym dziwadłem. Hiszpańska reżyserka pokazuje nadwrażliwość i zarazem narastający bunt bohaterki, która na zewnątrz musi przez cały czas odgrywać rolę brata, syna, wnuka. A potem moczy się w nocy i kiedy dostaje zadanie, by wykonać swój trójwymiarowy autoportret, lepi z miękkiego wosku figurkę syreny.

Scenariusz autorstwa Solaguren subtelnymi środkami zarysowuje okoliczności, w jakich dorasta transdziewczynka. Mimo że nikt tu nie próbuje naprawiać jej na siłę, raz po raz ujawnia się różnie motywowana hipokryzja lub po prostu brak odpowiednich narzędzi, by umożliwić dziecku bezpieczne wyjście z szafy. Jedynie wspomniana pszczelarka, rodzaj współczesnej wiedźmy, widzi w Lucíi bezdyskusyjnie piękną istotę. Właśnie takie spojrzenie przejmuje twórczyni filmu, czego wyrazem narzucająca się (trochę nawet za bardzo) pszczela metafora: natura, również ludzka, bywa wielce zróżnicowana i każdy, bez względu na „gatunek”, powinien znaleźć swoje miejsce w człowieczym roju.

Unikając emocjonalnego dociskania, „20 000 gatunków pszczół” ukazuje rozpacz dziecka, które chwilami nie wie, kim jest, albo raczej boi się być tym, kim się naprawdę czuje. Czyżby coś poszło nie tak jeszcze u mamy w brzuchu? Film Solaguren polemizuje z owym „nie tak”, lecz równocześnie pozostaje wyrozumiały wobec najbliższego otoczenia Lucíi. Nie podkreśla pokoleniowo-obyczajowych różnic – co prawda religijność, żarliwa w przypadku babci, wśród młodych ma już charakter bardziej obrzędowy, ale i tak najbardziej otwarta okazuje się osoba wcale nie młoda. Od miejscowego księdza zaś ciekawska dziewczynka otrzyma najbardziej dla niej adekwatną definicję wiary: oznacza „bycie przekonanym – czasem wbrew temu, co widać”.
 

Nie popadając w fabularną czy psychologiczną łatwiznę film sugeruje także, iż pełna akceptacja Lucíi może sprawić, że cała rodzina, żyjąca od lat pośród kłamstw i przemilczeń, wreszcie stanie w prawdzie. A prawdę w wymiarze filmowym zawdzięcza ta historia z pewnością Sofíi Otero (rocznik 2013), która jako Lucía/Aitor/Cocó dołącza do grona aktorek dziecięcych na miarę Any Torrent z „Nakarmić kruki” Carlosa Saury i „Ducha roju” Víctora Erice, równie mocno zanurzonego w pszczelej symbolice. Podobnie jak u katalońskiej reżyserki Carli Simón („Lato 1993”, „Alcarràs”) widać też bardziej instynktowne podejście do dziecięcego aktorstwa. Otero zdaje się doskonale wyczuwać biologiczno-genderową dwoistość swej bohaterki, a podczas pracy nad tą rolą reżyserka i mała aktorka mogły liczyć na wsparcie ze strony lokalnego stowarzyszenia rodzin wychowujących dzieci transpłciowe. Sprawia to, że ów film, pachnący ziołami i miodem, dymem z podkurzaczy i kościelnych kadzideł, jest czymś więcej niż kolejną fabułą emancypacyjną. I znakomicie dopełnia takie tytuły, jak „Girl” (2018) Lukasa Dhonta czy „Chłopczyca” (2011) Céline Sciammy, dotyczące dziecięcej tożsamości płciowej.

W pewnym momencie pada z ekranu ignoranckie stwierdzenie, jakoby zniewieścienie Aitora wynikało z faktu, iż wychowuje się w otoczeniu kobiet. Fakt – jest typem maminsynka, jego ojciec, chociaż troszczy się i kocha, wydaje się słabo obecny, a dziadek nie żyje. Solaguren podpowiada jednak, że mogło być dokładnie na odwrót: Lucía, nie utożsamiając się z tradycyjnie męskimi rolami, w naturalny sposób garnie się tam, gdzie wyczuwa pokrewne dusze. Przy okazji film podejmuje też dyskusję z jedynym słusznym modelem kobiecości, czego przykładem są Ane, jej matka i ciotka Lourdes, zupełnie inaczej spełniające się w życiowym ulu. Kiedy w jednej ze scen pszczelarka uczy dziewczynkę oswajania owadów, film okazuje się być o czymś jeszcze innym – o ujarzmianiu własnego strachu i o nadziei na ponowne narodziny. Mówi to wszystko na spokojnie, wręcz ściszonym głosem. Na dwie godziny pozwala wejść w skórę kogoś, kto bezskutecznie próbuje się z niej wyzwolić, i w skórę tych, którzy towarzyszą mu w tej codziennej szarpaninie.

20 000 GATUNKÓW PSZCZÓŁ („20.000 especies de abejas”) – reż. Estibaliz Urresola Solaguren. Prod. Hiszpania 2023. Dystryb. Gutek Film. W kinach od 8 grudnia.

Estibaliz Urresola Solaguren pochodzi z małej miejscowości w Kraju Basków i do niedawna znana była z filmów krótkich czy dokumentalnych. „20 000 gatunków pszczół”, jej pełnometrażowy debiut fabularny, było pokazywane w konkursie Berlinale, a grająca główną rolę Sofía Otero otrzymała Srebrnego Niedźwiedzia jako najmłodsza w historii festiwalu laureatka tej nagrody.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 50/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Autoportret syreny