Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wszystkie powstawały w czasach frankistowskiego reżimu, dlatego trudno uniknąć politycznych skojarzeń. Również w przypadku takich tytułów, jak „Duch roju” (1973) Víctora Erice, jednego z najpiękniejszych (i najstraszniejszych) filmów o dzieciństwie. Wielkimi oczyma sześcioletniej dziewczynki oglądamy w nim ponury kastylijski pejzaż i najbliższe relacje spustoszone przez wojnę domową. Każdy tu przed czymś ucieka: ojciec zajęty pszczelarstwem, nieszczęśliwie zakochana matka, ukrywający się partyzant, dzieci wpatrzone w kinowy ekran z doktorem Frankensteinem... Jego potworne dzieło zaczyna w pewnym momencie przekraczać granice filmowej fikcji, staje się metaforą dyktatury, pierwszego spotkania ze złem i końca niewinności. Efektem jest hipnotyzująca baśń pełna duchów, trujących grzybów, czarnych kotów, sztucznych ludzi i zegarków ze zdradziecką pozytywką.
- Filmy "Duch roju", "Polowanie", "Anioł zagłady" i "Śmierć rowerzysty" są dostępne w ramach festiwalu OBRAS MAESTRAS. Mistrzowie Kina Hiszpańskiego w Ninateka do 14 grudnia.
Główną rolę zagrała tu niesamowita Ana Torrent, znana potem z dziecięcych ról u Carlosa Saury. W programie tegorocznego przeglądu znalazło się jego mniej znane „Polowanie” (1966), porażający obraz spustoszenia dokonanego przez bratobójczy konflikt i rządy wojskowej junty. Drapieżny w treści i nowatorski w formie, film opowiada o trzech biznesmenach, niegdysiejszych falangistach, strzelających do królików w upalny dzień, gdzieś w górach pod Toledo. Męska przyjaźń nie wytrzymuje próby, gdy w grę wchodzą interesy, dają o sobie znać różnice społeczne, a z okolicznych jaskiń zaczynają wypadać szkielety. Różne formy przemocy – tej historycznej, tej zadawanej zwierzętom i tej międzyludzkiej, pod postacią mniejszych czy większych upokorzeń – doprowadzają do wybuchu szaleństwa. Saura i jego współscenarzysta Angelino Fons wiedzieli, jak przechytrzyć władzę, tworząc z „Polowania” klasyczny przykład politycznej alegorii.
O tym, jaki jest głęboki stan umysłu hiszpańskiego establishmentu, zblatowanego z władzą i Kościołem, opowiedział cztery lata wcześniej Luis Buñuel w „Aniele zagłady”. Film nakręcony został co prawda na emigracji w Meksyku i wyrastał głównie z surrealistycznych pasji reżysera, ale przecież w owym „dramacie niemocy” czuje się na wskroś atmosferę bezwładu, hipokryzji i podskórnej agresji tak charakterystyczną dla czasów dyktatury. Wykwintne burżuazyjne przyjęcie, którego goście po niespodziewanym odejściu służby nie są w stanie z jakichś powodów opuścić domu, stopniowo zamienia się w prymitywny barłóg. Być może – sugeruje reżyser w oparach absurdu i satyry – innego końca świata nie będzie, jak właśnie taki, rozpoczynający się od zbiorowego letargu i zakończony walką o czysto biologiczne przetrwanie.
Także „Śmierć rowerzysty” (1955) Juana Antonia Bardema, zaprzysięgłego antyfrankisty ze znanej filmowej rodziny, prześwietla krytycznie powojenną Hiszpanię. Robi to, w przeciwieństwie do swoich wielkich następców, trzymając się sfery obyczajowej i konwencji czarnego kryminału pomieszanego z neorealizmem. Oto kochankowie, należący do uprzywilejowanych warstw społeczeństwa, potrącają na drodze robotnika jadącego do pracy, chcąc jednak zachować swój romans w tajemnicy, uciekają z miejsca wypadku. Strach przed karą walczy o lepsze z wyrzutami sumienia, cała zaś historia zamienia się w duszne studium konformizmu, a zarazem w oskarżenie rodzimych elit o moralną korupcję.
Przysporzyło to reżyserowi problemów z cenzurą i znacząco wpłynęło na los głównej bohaterki. Ale patrząc na hiszpańskie kino kręcone na przestrzeni kilku dekad widać dobitnie, iż podobnie jak w przypadku paru innych kinematografii tworzonych w cieniu cenzorskich nożyc, powstała garść prawdziwych perełek. Stały się nie tylko świadectwem swojej autorytarnej epoki, lecz niejednokrotnie przetrwały próbę czasu.