Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
6 lipca jej pasterz - abp John G. Vlazny - oficjalnie ogłosił, że konieczność wypłacania wielomilionowych odszkodowań dla ofiar seksualnych występków duchownych postawiła diecezję na skraju bankructwa i że zwróciła się ona do sądu o stwierdzenie upadłości. Tym samym Portland stało się pierwszą diecezją w USA, która sięgnęła po tę formę prawnej ochrony. Niektórzy przewidują efekt domina - już dzisiaj wiadomo, że podobnie zamierzają postąpić dwie kolejne diecezje.
Posłużenie się takim rozwiązaniem oznacza, że na razie archidiecezji nie grożą kolejne rozprawy sądowe, a tym samym - konieczność wypłacania odszkodowań. Niektórzy mówią, że rysuje się też precedensowa szansa na znalezienie w nowej sytuacji takich mechanizmów, które pozwolą zadośćuczynić ofiarom, a Kościołowi łagodniej przejść finansową “drogę przez mękę". Ogłoszenie bankructwa archidiecezji nastąpiło dosłownie na kilka godzin przed rozpoczęciem dwóch rozpraw, które mogłyby kosztować ją łącznie 155 mln dolarów. Jedna z nich miała dotyczyć nieżyjącego już księdza, oskarżonego o seksualne wykorzystywanie pięćdziesięciorga dzieci, a w rachubę wchodziło odszkodowanie w wysokości 130 mln dolarów. W kolejce czekało następnych 60 pozwów.
Ogłoszenie bankructwa - oświadczył abp Vlazny - to najlepszy sposób, by znaleźć uczciwe zadośćuczynienie wszystkim pozostałym żądaniom, opanować trudną sytuację finansową i zabezpieczyć wypełnianie misji przez archidiecezję, szczególnie działanie parafii i szkół katolickich. Hierarcha podkreślił, że nie jest to próba uniknięcia odpowiedzialności, ale jedyna droga zapewnienia wypłat odszkodowań wszystkim penitentom, których żądania - jak podkreślił - “są słuszne". Niestety kasa jest pusta, a archidiecezję “opuściły" towarzystwa ubezpieczeniowe, choć istnieje nadzieja, że stwierdzenie upadłości przyciągnie je z powrotem.
Ks. Thomas Reese, redaktor naczelny jezuickiego tygodnika “America" i znakomity znawca Kościoła w USA, powiedział: “Jestem zaskoczony, że to nie stało się wcześniej. Gdy zapadają wyroki, pieniądze muszą się kiedyś skończyć. Nie sądzę, aby Portland miało być ostatnie". W istocie: już w połowie sierpnia 2003 r. diecezja Tucson w Arizonie ogłosiła, że przymierza się do ogłoszenia bankructwa. Ostatnio o bankructwie mówi się także w diecezji Covington. Podobny krok rozważała archidiecezja Boston, ale w końcu zdecydowała się na wyprzedaż własności (np. rezydencję arcybiskupa sprzedano za 90 mln dolarów), a teraz rozważa zamknięcie szkół i świątyń, by zrównoważyć odpływ darczyńców po ujawnieniu seksualnych skandali wśród duchownych.
Komentatorzy desperackiej decyzji abp. Vlazny’ego i jego finansowych doradców (w większości świeckich ekonomistów) podkreślają, że nikt jeszcze nie wie, co taki krok może oznaczać dla archidiecezji Portland i diecezji, które pójdą jej śladem. “To krok w nieznane" - mówi ks. Brian Ferme, kanonista z Catholic University of America’s School Canon Law w Waszyngtonie. Ferme uważa jednak, że głosy, iż teraz takie samo rozwiązanie wybiorą inne diecezje, są przesadzone. Po pierwsze, mało prawdopodobne wydaje się uzyskanie aprobaty Watykanu dla takich decyzji. Po drugie, trudno spodziewać się, aby biskupi garnęli się do rozwiązania, które oznacza kontrolę ich diecezji przez sądy, a tym samym utratę niezależności.
Ks. Reese mówi, że w przeszłości diecezje, które popadały w trudną sytuację finansową, mogły zwracać się o pomoc do diecezji bogatszych. Problem w tym, że dzisiaj - zważywszy na skalę skandalu, wysokość orzekanych przez sądy odszkodowań i wynegocjowane pozasądowe układy z ofiarami - “wszystkie statki toną". Jezuita przewiduje, że większości diecezji nie będzie stać na wypłatę wysokich rekompensat. To z kolei oznacza redukcję zatrudnienia w Kościele, zamykanie szkół i kościołów oraz ograniczenie działalności charytatywnej. Reese za zaistniałą sytuację obwinia niektórych biskupów, robiąc aluzję do ustaleń lutowego “Raportu o kryzysie Kościoła w Stanach Zjednoczonych". Raport stwierdził, że część hierarchów nie potrafiła otwarcie i stanowczo zareagować na przestępstwa podległych im duchownych: “Ich działania charakteryzowały się moralną niedbałością, nadmierną łagodnością, niewrażliwością, upodobaniem do dyskrecji i zaniedbaniem".
W ciągu ostatnich 50 lat w USA o seksualne nadużycia wobec dzieci i młodzieży oskarżono 4392 katolickich duchownych (ok. 4 proc. spośród 110 tys., którzy w tym okresie pełnili posługę). Według badań przeprowadzonych w 97 proc. ze 196 amerykańskich diecezji, oskarżeni skrzywdzili ponad 10 tys. nieletnich.
Na zakończenie konferencji prasowej, podczas której poinformowano o bankructwie diecezji, abp Vlazny jeszcze raz przeprosił “tych wszystkich, którzy cierpieli na skutek nadużyć seksualnych ze strony duchownych" i powtórzył, że pragnie pomóc w uleczeniu ich ran. “Decyzja o bankructwie pomoże mi to uczynić" - dodał na zakończenie. Wcześniej, otwierając konferencję, przypomniał, że 6 lipca jest dniem św. Marii Goretti, która w wieku 12 lat została zamordowana przez mężczyznę napastującego ją seksualnie. Gdy Marię ogłoszono świętą w 1950 r., skruszony morderca modlił się na jej grobie. “To jest ten rodzaj uzdrowienia i pojednania, na jakim nam zależy" - powiedział arcybiskup.