Bankructwo na papierze

Półtora roku po opublikowaniu raportu pensylwańskiego diecezja Harrisburg ogłosiła bankructwo. Nie pierwszy raz Kościół katolicki w USA broni się w ten sposób przed falą pozwów ze strony ofiar pedofilii.
z San Diego (USA)

30.03.2020

Czyta się kilka minut

Kobiety, wykorzystane przez księży w dzieciństwie, podczas konferencji prasowej prokuratora generalnego Pensylwanii, Harrisburg, sierpień 2018 r. / MATT ROURKE / AP / EAST NEWS
Kobiety, wykorzystane przez księży w dzieciństwie, podczas konferencji prasowej prokuratora generalnego Pensylwanii, Harrisburg, sierpień 2018 r. / MATT ROURKE / AP / EAST NEWS

To była nietypowa zapowiedź Wielkiego Postu. Na tydzień przed Środą Popielcową biskup diecezji Harrisburg Ronald W. Gainer zwołał konferencję prasową. Zebranym na sali dziennikarzom oświadczył, że po „modlitwie, wnikliwej analizie i długich dyskusjach z prawnikami i księgowymi” uznał, iż diecezja zmuszona jest do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Odkąd Kościołem katolickim w Pensylwanii wstrząsnął raport na temat nadużyć seksualnych, diecezja Harrisburg wypłaciła ponad stu ofiarom 12,7 mln dolarów zadośćuczynienia. To dopiero początek, bo – jak twierdzą władze diecezji – w kolejce po odszkodowanie czeka jeszcze dwieście ofiar.

Jak tłumaczył na konferencji prasowej bp Gainer, w obliczu „trudnej rzeczywistości” złożenie wniosku o upadłość to szansa nie tylko na utrzymanie stabilności finansowej, ale także na uniknięcie „powolnej i nieprzewidywalnej” spirali procesów sądowych, które „odroczą moment zadośćuczynienia dla ofiar i narażą je na dodatkowy ból i cierpienie”. Biskup zapewnił też, że procedura upadłościowa nie wpłynie na bieżące działania należących do diecezji 89 parafii i 40 szkół.

Parasol ochronny

Zwierzchnik diecezji Harrisburg miał rację, bo zaledwie 48 godzin po zwołaniu konferencji prasowej sąd federalny orzekł, że diecezja będzie mogła dalej opłacać swoich 195 pracowników. To decyzja, której można było się spodziewać, bo władze diecezji ogłosiły bankructwo w ramach tzw. 11 rozdziału kodeksu upadłościowego. Procedura wymaga reorganizacji bankrutującego podmiotu, ale jednocześnie umożliwia dłużnikowi kontynuowanie działań. Diecezja może też zachować część lub większość swojego majątku. Jak wynika z danych BishopAccountability.org, do tej pory bankructwo ogłosiło w ten sposób 21 diecezji katolickich i trzy zgromadzenia zakonne w USA.

Pierwsza takie rozwiązanie wybrała w 2004 r. diecezja Portland w stanie Oregon, wobec której złożono około 170 pozwów w sprawach o molestowanie seksualne. Już w ciągu następnych kilku miesięcy w ślad za nią poszły także diecezja Tucson w Arizonie i diecezja Spokane w stanie Waszyngton.

O to, dlaczego Kościół katolicki w USA tak chętnie sięga po procedurę upadłościową, pytam Marie Reilly, profesor prawa z Uniwersytetu Stanowego w Pensylwanii.

– Ogłoszenie bankructwa to w praktyce „ekonomiczny” sposób na wypłatę odszkodowań ofiarom nadużyć seksualnych – tłumaczy prof. Reilly. – Zamiast sądzić się z każdym z osobna i opłacać wysokie koszty procesowe, diecezja trafia pod „ochronny parasol”. Wraz ze złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości wszystkie sprawy toczące się przeciwko diecezji są zawieszane i trafiają pod jurysdykcję sądu upadłościowego. To, jakiej wysokości odszkodowanie otrzymają ofiary, zależy od żmudnego procesu negocjacji między reprezentantami diecezji, firmami ubezpieczeniowymi i wierzycielami.

Prof. Reilly dodaje, że procedura w praktyce nie wpływa na bieżące funkcjonowanie parafii lub katolickich szkół.

– Nigdy nie zdarzyło się, by w ramach procedury upadłościowej diecezja musiała np. zamknąć jeden ze swoich kościołów. Znacznie częstszym scenariuszem jest sprzedaż ziemi, która nie jest potrzebna do bieżącego funkcjonowania diecezji – dodaje prof. Reilly. Tłumaczy też, że dużą część środków do spłaty długów zapewniają firmy ubezpieczeniowe. W Stanach to powszechne, że diecezje posiadają polisę na wypadek roszczeń ze strony ofiar księży pedofilów.

Zdaniem prof. Reilly, katoliczki należącej do innej pensylwańskiej diecezji Altoona-Johnstown, biskup diecezji Harrisburg podjął słuszną decyzję o ogłoszeniu bankructwa.

– To w obecnej sytuacji najlepsze rozwiązanie, dzięki któremu diecezja będzie mogła skupić się na dalszej służbie parafianom – uważa prof. Reilly.

Walka o majątek

Innego zdania jest Marci Hamilton, szefowa pensylwańskiej organizacji Child USA, która zajmuje się tematem przestępstw seksualnych wobec dzieci. Jak twierdzi Hamilton, ogłaszając bankructwo diecezja Harrisburg próbuje uniknąć wyjawienia kolejnych niewygodnych faktów na temat nadużyć księży pedofilów.

– W sądzie upadłościowym ofiary rzadko mają możliwość wnioskowania o dostęp do dokumentów kościelnych, które rzuciłyby nowe światło na przypadki nadużyć i ich tuszowanie przez zwierzchników – tłumaczy Hamilton. – Głównym celem postępowania jest ocena wartości majątku diecezji, branego pod uwagę przy negocjacji i wypłacie odszkodowań dla ofiar. Zamiast prania brudów podczas kilkuset rozpraw w sądzie, diecezja zapewnia sobie cichą masową ugodę – twierdzi.

Jak uważa Marci Hamilton, procedura uderza też ekonomicznie w ofiary, które prawdopodobnie dostaną niższe odszkodowanie niż w przypadku, gdyby ich sprawa rozpatrywana była indywidualnie w oddzielnym postępowaniu. Dlaczego tak się dzieje? Hamilton tłumaczy, że diecezje dążą do tego, by w procedurze upadłościowej ograniczyć do minimum część majątku przeznaczanego na wypłatę odszkodowań.

Szefowa organizacji Child USA podaje przykład archidiecezji Milwaukee, która ogłosiła upadłość w 2011 r. W trakcie postępowania władze diecezji starały się ochronić fundusze w wysokości 57 mln dolarów. Trzy lata przed ogłoszeniem bankructwa pieniądze zostały przelane na konto nowo utworzonego funduszu na utrzymanie cmentarzy. Po długiej batalii federalny sąd apelacyjny uznał, że środki powinny być wykorzystane do wypłaty odszkodowań.

W amerykańskich mediach głośno było też o archidiecezji Santa Fe w stanie Nowy Meksyk. Jej władze rozpoczęły „reorganizację” na kilka lat przed złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości. Jak podaje serwis Bloomberg ­Businessweek, władze archidiecezji stworzyły firmę Archdiocese of Santa Fe Real Estate Corp., na którą przeniosły prawo własności do 120 nieruchomości, w tym m.in. kościołów i cmentarzy. W ten sposób udało się „uszczuplić” diecezjalny majątek o 34 mln dolarów. O tym, czy te działania były zgodne z prawem, zdecyduje teraz sąd upadłościowy.

Jak wynika z analizy dokumentów sądowych przez Bloomberg Businessweek, dzięki podobnym manewrom w ciągu 15 lat diecezjom katolickim w USA udało się ochronić aktywa o wartości ponad 2 mld dolarów.

Pionki w grze

Wszystko wskazuje na to, że diecezja Harrisburg również będzie dążyła do zabezpieczenia majątku przed roszczeniami. Diecezja, która szacuje swoje zadłużenie na kwotę między 50 a 100 mln dolarów, twierdzi, że dysponuje majątkiem o wartości około 10 mln dolarów. Jak wskazują jednak wierzyciele, to zaledwie ułamek funduszy na 8 kontach inwestycyjnych i niemal 80 kontach, z których środki służą do opłacenia m.in. działalności lokalnych parafii, szkół i młodzieżowych organizacji sportowych. Prawnicy diecezji argumentują zaś, że fundusze te nie powinny być brane pod uwagę w postępowaniu, bo służą do opłacenia bieżących działań i są zarządzane przez odrębne od diecezji podmioty. Zanim dojdzie w tej sprawie do rozstrzygnięć, może minąć nawet kilka lat.

– To dla mnie brudna gra, która po raz kolejny wystawia na cierpienie ofiary nadużyć seksualnych – mówi Shaun ­Dougherty, członek amerykańskiego Ruchu Ofiar Księży (SNAP), komentując decyzję diecezji Harrisburg o ogłoszeniu bankructwa. – Postępowanie w sądzie upadłościowym nie tylko odroczy wypłatę odszkodowań, ale także przekreśli szansę na przeprowadzenie rzetelnego procesu – dodaje. – A to była jedyna nadzieja dla ofiar, które po latach przerwały milczenie i odważyły się złożyć pozew przeciwko diecezji.

Dougherty sugeruje, że decyzja o ogłoszeniu upadłości uderzy m.in. w osoby, które zawarły ugodę w ramach programu dla ofiar nadużyć seksualnych (Survivor Compensation Program). Diecezja stworzyła go w reakcji na raport pensylwański.

– Ofiary, decydując się na pozasądową ugodę z diecezją, podpisują oświadczenie, w którym zrzekają się kolejnych roszczeń – mówi Dougherty. – Po ogłoszeniu bankructwa przez diecezję Harrisburg może się okazać, że poszkodowany zgodził się na milczenie, a i tak nie otrzyma wynegocjowanej kwoty. Sąd upadłościowy ustali przecież na nowo wysokość wypłacanych ofiarom odszkodowań. To wszystko sprawia, że po raz kolejny czujemy się jak pionek w grze, w której karty rozdaje ten, kto zawinił – dodaje.

Konfrontacja

Shaun Dougherty był ofiarą molestowania seksualnego. Jak mówi, od 10. do 13. roku życia był wykorzystywany przez George’a Koharchika, jednego z ponad 300 księży, których nadużycia seksualne zostały opisane w raporcie pensylwańskim.

Dougherty tłumaczy, że nie może złożyć pozwu przeciwko Koharchikowi ani zatrudniającej go kiedyś diecezji Altoona-Johnstown, bo jego sprawa się przedawniła. Jedynym sposobem na konfrontację z byłym już księdzem (na fali oskarżeń o pedofilię został laicyzowany w 2016 r.) stało się spotkanie, które zarejestrowała w październiku 2018 r. telewizja CBS News. W materiale nagranym ukrytą kamerą widać, jak Shaun Dougherty i inna ofiara molestowania Brian Sabo rozmawiają z Koharchikiem w restauracji w Johnstown. Po prawie 40 latach pytają go, dlaczego molestował właśnie ich, i czy uważa, że Bóg wybaczył mu jego czyny. George Koharchik mówi, że wstydzi się swojej przeszłości i przeprasza za wyrządzoną krzywdę.

Czas rozliczeń

Obaj mężczyźni padli ofiarą molestowania w szkole przy parafii St. Clement’s w Johnstown. George Koharchik w latach 70 i 80. uczył tam religii i był trenerem koszykówki.

– Nie zapomnę, gdy po raz pierwszy zaproponował mi przejażdżkę samochodem – mówi Dougherty. – Posadził mnie wtedy na kolanach i pozwolił potrzymać kierownicę. Byłem tak podekscytowany, że na początku nie zwróciłem uwagi, że jego ręka przesuwa się po moich udach w stronę genitaliów. Ksiądz wykorzystywał też każdą okazję, gdy po meczu brałem prysznic. Mył każdy skrawek mojego ciała, bez gąbki… Wiedziałem, że coś jest nie tak, ale wstydziłem się powiedzieć o tym rodzicom. Dobrze znali księdza i udzielali się w naszej parafii. Bałem się, że mi nie uwierzą – wspomina.

Shaun Dougherty ma nadzieję, że w końcu będzie mógł złożyć pozew cywilny przeciwko Koharchikowi i zatrudniającej go niegdyś diecezji Altoona-Johnstown. Być może jest na to szansa, bo parlament stanu Pensylwania pracuje nad reformą umożliwiającą ofiarom nadużyć seksualnych składanie pozwów w sprawach, które się przedawniły. Aby jednak przepisy weszły w życie, projekt musi być zatwierdzony w referendum.

– Boję się, że jeśli nawet w Pensylwanii dojdzie do zmiany prawa, diecezja Altoona-Johnstown pójdzie w ślad diecezji Harrisburg i złoży wniosek o ogłoszenie upadłości – mówi Dougherty.

To dość prawdopodobny scenariusz, biorąc pod uwagę falę bankructw, jaką wywołały już podobne przepisy w stanie Nowy Jork. Zaledwie cztery miesiące po wprowadzeniu ustawy, która przez rok umożliwia wniesienie pozwu ofiarom niezależnie od wieku, bankructwo ogłosiła diecezja Rochester. Pod koniec lutego tego roku w jej ślady poszła też diecezja Buffalo. Jak wynika z danych lokalnego serwisu „Democrat and Chronicle”, od wdrożenia nowych przepisów przeciwko tej diecezji złożono ponad 300 pozwów.

O diecezji Buffalo, która szacuje swoje zadłużenie na kwotę od 50 do 100 mln dolarów, było też głośno pod koniec zeszłego roku. Franciszek przyjął wówczas dymisję złożoną przez biskupa Richarda J. Malone’a, któremu zarzuca się tuszowanie przypadków pedofilii wśród księży.

Skauci też bankrutują

Kościół katolicki w USA być może jak nigdy dotąd boi się fali pozwów ze strony ofiar księży pedofilów. Od końca 2018 r. aż 15 stanów zreformowało prawo dotyczące przestępstw seksualnych wobec dzieci. Szczególnie niepokojące dla diecezji są przepisy, które – tak jak w stanie Nowy Jork – umożliwiają zgłaszanie przypadków uznanych wcześniej za przedawnione. Taką reformę wprowadziło już osiem stanów, m.in. Kalifornia, Arizona, Montana i New Jersey.

Nowe przepisy uderzają zresztą nie tylko w Kościół katolicki. Dzień przed ogłoszeniem bankructwa przez pensylwańską diecezję Harrisburg wniosek o ogłoszenie upadłości złożyła też organizacja Boy Scouts of America. To odpowiedź na falę pozwów byłych skautów, którzy oskarżają członków organizacji o molestowanie seksualne. Pod koniec 2018 r. bankructwo ogłosił też amerykański związek gimnastyczny (USA Gymnastics). Organizacja popadła w kłopoty finansowe, gdy wyszło na jaw, że lekarz Larry Nassar przez dekady wykorzystywał seksualnie nieletnie zawodniczki. W instytucjach, gdzie dochodziło do systemowych nadużyć seksualnych, procedura upadłościowa jest ostatnią deską ratunku. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce amerykańskiej, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego”. W latach 2018-2020 była korespondentką w USA, skąd m.in. relacjonowała wybory prezydenckie. Publikowała w magazynie „Press”, Weekend Gazeta.pl, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 14/2020