Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Na myśl przychodzi bowiem momentalnie bliskie sąsiedztwo, a przecież tak daleka rozbieżność losów katolicyzmu w Polsce i w Czechach. Oba kraje historycznie wzrastały w dziedzictwie chrześcijańskim. Dziś jednak wśród Polaków liczba ateistów i agnostyków może sięgać 6 procent. W Czechach zaś ateizm deklaruje 49 proc. obywateli - praktykujących katolików jest natomiast tylko 5 procent.
Kiedy ks. Halik pisze o dialogu z osobami niewierzącymi, warto pamiętać, że pisze to z doświadczenia konkretnych spotkań w życiu tego ponad 60-letniego, potajemnie wyświęconego kapłana; księdza, który zyskał uznanie w jednym z najbardziej zateizowanych krajów świata - a teraz dzieli się swoimi doświadczeniami i refleksjami.
Żeby wyjaskrawić wagę spojrzenia ks. Halika, wspomnijmy sytuację z listopada ubiegłego roku, kiedy Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów zorganizowało konferencję "Wierzący i niewierzący: kohabitacja czy konfrontacja".
Organizatorzy starali się do dyskusji zaprosić księdza - odmówili im jednak nawet ci, których schematycznie postrzega się jako "liberalnych". Ostatecznie katolików reprezentowała osoba świecka: Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny "Więzi", który zaproszenie do debaty przyjął. Nosowski mówił wtedy, że nie tytułowe kohabitacja czy konfrontacja są rozwiązaniem, ale po prostu współpraca wierzących i niewierzących.
Ks. Halik swoją książkę - jak zawsze pisaną w zaciszu pustelni, do której udaje się co roku - rozpoczyna dość przewrotnie: "Z ateistami zgadzam się w wielu sprawach, czasem niemal we wszystkim - z wyjątkiem ich wiary, że Bóg nie istnieje". Ten styl pisania sprawia, że w Polsce mówi się o ks. Haliku jako "czeskim Tischnerze". W "Cierpliwości wobec Boga" powracają charakterystyczne dla języka Tischnera sposoby obrazowania - liczy się tu przede wszystkim to, co dzieje się w relacji konkretnych ludzi. Stąd wiele wspomnień, osobistych anegdot, i stąd też budowanie refleksji na takich pojęciach, jak twarz, imię, spotkanie, więź.
Zresztą nazwisko Tischnera pojawia się w książce kilkakrotnie. Nie jest to ukłon w kierunku polskiego czytelnika - tak samo jak liczne, pełne sympatii odwołania do Jana Pawła II uwypuklone przez znaki zapytania stawiane w nawiązaniu do Benedykta XVI. "Cierpliwość…" została napisana dla wydawcy amerykańskiego. Tym samym, przed czym Autor lojalnie ostrzega, pewne powtórzenia z wcześniejszych publikacji z konieczności się do niej wdarły, jednak dzięki nim "Spotkanie wiary z niewiarą" można uznać za świetne wprowadzenie w pisarstwo ks. Halika dla tych, którzy nie mieli okazji poznać "Co nie jest chwiejne, jest nietrwałe", "Zacheuszu!" czy "Wzywany czy niewzywany, Bóg się tutaj zjawi".
Zaplecze intelektualne, jakim dysponuje Halik - z wykształcenia filozof, psycholog i teolog - w połączeniu z praktyką duszpasterza akademickiego w Pradze, pozwoliły mu wprowadzić do swojej książki bohaterów drugiego planu, jakimi są św. Paweł i Fryderyk Nietzsche. To nie tyle postacie historyczne, co raczej partnerzy dla współczesnych Zacheuszów - ludzi, którzy z oddali przypatrują się Bogu, są poszukujący. To razem z Zacheuszami, o których "apokryfy" ks. Halik pisze swoją książką, Autor staje przed napisem na ścianie praskiego korytarza metra: "Jezus jest odpowiedzią!" i dopytuje za osobą, która poniżej dopisała: "Ale jakie było pytanie?".
Bo i w sferze pytań, i odpowiedzi ks. Halik jest przede wszystkim poszukującym. Staje wobec co najmniej dwóch wielkich tajemnic. Bóg jest Tajemnicą - "Tak powinno brzmieć pierwsze i ostatnie zdanie wszelkiej teologii", pisze. Tajemnicą jest też Bóg-człowiek. Wobec tej Tajemnicy, szczególnie stojąc pod paradoksalnym , bo niosącym odkupienie krzyżem Chrystusa (a chrześcijaństwo to wiara paradoksów, przekonuje ks. Halik), nie sposób uwolnić się od pytania, co dalej.
Krzyż, owszem, jest ważny, mówi ks. Halik. Ale ważniejsze jest zmartwychwstanie. Jednak zmartwychwstanie katolicy muszą na tym świecie dopowiedzieć własnym życiem - ono musi się ciągle dziać przez codzienność chrześcijan. "Wielu wybitnych teologów - pisze ks. Halik - broni teorii o creatio continua, wciąż trwającym akcie stworzenia. Czy nie moglibyśmy podobnie mówić o resurrectio continua - wciąż trwającym Zmartwychwstaniu?".
Bo to właśnie wtedy jest możliwe spotkanie wiary z niewiarą, odnalezienie przez poszukujących współcześnie Zacheuszów Boga wśród ludzi.
Zapraszamy do lektury w naszym serwisie fragmentów książki...