Annie Ernaux i kino. Co obejrzeć na VoD

Co wtedy naprawdę czułam? – pytanie powraca, kiedy 72-letnia noblistka przegląda album z domowymi filmami. W tej zdystansowanej, ale jednocześnie chwytającej za serce opowieści o przemijaniu na znaczeniu zyskują szczegóły. Choćby zwykła podomka w kwiaty.

23.06.2023

Czyta się kilka minut

Kadr z filmu „8 mm cudownych lat" / MATERIAŁY PRASOWE /
Kadr z filmu „8 mm cudownych lat" / MATERIAŁY PRASOWE /

Związki Annie Ernaux i kina nie były dotąd wystarczająco pogłębione – spośród trzech adaptacji jej powieści na uwagę zasługuje tylko „Zdarzyło się” (2021) Audrey Diwan, nagrodzone zresztą Złotym Lwem w Wenecji. Kamera była jednak silnie obecna w jej życiu. Urządzenie marki Bell and Howell towarzyszyło pisarce w latach 1972-1981, kiedy to wraz z mężem Philippe’em filmowali, wzorem innych młodych małżeństw, swoje życie rodzinne. Po latach, w przededniu otrzymania Nobla i z pomocą syna Davida, stworzyła z tego wyjątkowy dokument. Albowiem „8 mm cudownych lat”, złożone wyłącznie z niemych domowych archiwaliów i współczesnego komentarza schowanej za kadrem Ernaux, nie ma nic wspólnego z amerykańskim serialem o podobnym tytule. Ten zapis „skrawków czasu” próbuje prześwietlić ówczesne doświadczenia z perspektywy dojrzałej i świadomej kobiety. Bez słodko-nostalgicznego filtra, za to w aurze bystrej refleksji i gorzkiej melancholii. 

  • „8 MM CUDOWNYCH LAT” reż. Annie Ernaux, David Ernaux-Briot, Francja 2022, vod.mdag

Wydaje się, że amatorska kamera spełniała w jej domu swoją najbardziej pierwotną funkcję: rejestrowała uroczystości, wakacyjne rozkosze i wypady do demoludów, inwentaryzowała stan posiadania pary na dorobku i jej społeczny awans, zatrzymywała beztroskie chwile związane z dorastaniem dzieci i obecnością tych, którzy za chwilę odejdą. Ale dzisiejsza perspektywa każe zobaczyć w tym dużo więcej. Nie tylko „bliskich” autorki, lecz także same „lata” (przywołując tytuły jej powieści), czyli dokonujące się we Francji i na świecie polityczno-cywilizacyjne przeobrażenia. W tle zmieniają się prezydenci, upadają dyktatury, rozbudowują się przedmieścia, narasta kryzys ekologiczny…Podobnie jak w książkach Ernaux wszystko to stanowi nierozerwalny splot z wewnętrzną ewolucją żony, matki, nauczycielki z Annecy, która na światłoczułych materiałach spełnia wzorowo swoje funkcje. I wydaje się szczęśliwa. Chociaż do pełni tego stanu brakuje jej czegoś bardzo istotnego: przestrzeni, ażeby wydobyć z siebie pisarski głos. Staje się on najważniejszym bohaterem zmontowanego po latach filmu. 


CO OBEJRZEĆ W WEEKEND: Nowości na VOD poleca co tydzień Anita Piotrowska, krytyczka filmowa „Tygodnika” >>>


Co wtedy naprawdę czułam? – takie pytanie powraca, kiedy 72-letnia Annie przegląda album z ruchomymi obrazami. Dzisiaj widzi w nich przede wszystkim ulotne mgnienia i ukrytą gdzieś między kadrami zapowiedź rychłego zmierzchu tamtych chwil. Czy rzeczywiście tak beztroskich? „8 mm cudownych lat” przynosi bowiem również medytację nad naturą filmowej pamięci. Trudno wyrazić to lepiej niż sama pisarka: „Nieświadomie staraliśmy się zapewnić teraźniejszości przyszłość i zbudować, obraz po obrazie, scena po scenie, coś w rodzaju rodzinnej fikcji, do której każdy z nas miał później dodać własny podtekst”. I jakże znaczący wydaje się brak w kadrze małżonka Ernaux, który z racji swojej płci, od zawsze uchodzącej za bieglejszą w technikaliach, przejął niegdyś obsługę kamery, a potem zabrał ją ze sobą do nowego życia. Podczas oglądania dzisiejszego, ledwie godzinnego dokumentu aż się prosi, by przywołać metaforę nie tylko głosu, ale i odzyskanego w końcu spojrzenia.  


ANNIE ERNAUX. Z NORMANDZKIEJ GLINY

MAGDALENA NOWICKA-FRANCZAK: Autorka „Lat” jest trubadurką cichego, ale nieustępliwego oporu wobec determinującej siły płci, pieniądza i polityki.


Wszystko ustępuje tu miejsca zdystansowanej, ale jednocześnie chwytającej za serce opowieści o tym, jak przemija postać świata i my sami. Dalekiej od drapieżnych rozrachunków, wręcz pokornej w mierzeniu się ze sobą z przeszłości, z własnym milczeniem, zakrzywionym postrzeganiem, wyobrażeniami, aspiracjami. Dlatego mimo kolejnych przeprowadzek, zmieniających się dekoracji i wykruszającej się materialnej codzienności nagle zyskuje na znaczeniu szczegół – na przykład kwiecista podomka, z którą nie rozstawała się sędziwa matka pisarki, mimowolnie przypominając jej, skąd pochodzi. Patrząc na te ziarniste, skąpane w jakimś innym świetle zdjęcia, można zapytać, jakie obrazy my zostawimy po sobie – filmując się obsesyjnie, kreując swoje lepsze wizerunki i natychmiast dzieląc się nimi z połową świata. Czy będą one kiedykolwiek ważyć dla kogoś tyle, co ta wypchana kostkami cukru podomka? Niezależnie od intensywności filmowania, rodzaju audiowizualnych nośników i upiększeń najważniejsze pozostanie jednak, kto filmuje i jaką historię chce nam opowiedzieć. Choćby po kilkudziesięciu latach.   

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej