Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zarażonych jest 137 tys. Amerykanów, w wyniku powikłań zmarło 2,4 tys. osób (dane na 29 marca). Najgorzej jest w stanie Nowy Jork, gdzie liczba infekcji rośnie błyskawicznie: w ciągu doby wzrosła o 7,2 tys., do ponad 59 tys. W szpitalach brakuje lekarzy, łóżek, respiratorów i sprzętu ochronnego. Epidemia szybko rozlewa się na sąsiednie New Jersey i Connecticut. Kolejne duże ogniska wirusa są w Kalifornii, stanie Waszyngton, Massachusetts, Luizjanie, Illinois i na Florydzie (na zdjęciu: mobilizacja Gwardii Narodowej w Kalifornii).
Wprowadzane restrykcje – m.in. nakaz pozostania w domach, zamykanie punktów usługowych – są zabójcze dla gospodarki. W ciągu tygodnia przybyło 3,3 mln bezrobotnych; to największy przyrost w historii. Aby złagodzić skutki epidemii, Kongres uchwalił pakiet pomocowy w wysokości dwóch bilionów dolarów. Środki przeznaczone będą na zasiłki dla bezrobotnych, pożyczki dla firm i czeki w wysokości 1200 dolarów dla większości ludzi (obowiązuje kryterium dochodowe).
W zeszły piątek Donald Trump skorzystał z ustawy o produkcji wojennej z 1950 r. i nakazał koncernowi General Motors produkcję respiratorów. Prezydent, który do niedawna chciał, by kraj szybko wrócił do normalnego funkcjonowania, przedłużył do końca kwietnia zalecenia dotyczące zachowania społecznego dystansu. Wspomniał też, że rozważa objęcie kwarantanną stanów Nowy Jork, New Jersey i Connecticut, co skrytykował nowojorski gubernator Andrew Cuomo. Władze federalne wycofały się z pomysłu i wprowadziły jedynie ograniczenia w podróżowaniu mieszkańców tych trzech stanów. W kraju, gdzie wobec dużej autonomii władz stanowych trudno o skoordynowane działania, epidemia może mieć fatalne skutki. ©
CZYTAJ WIĘCEJ: