Reklama

Ładowanie...

Znacie? To posłuchajcie!

13.07.2010
Czyta się kilka minut
"Shrek Forever" to nie tylko sprawna maszynka do zarabiania pieniędzy. Czwarta część popularnej serii pokazuje, jak bliska wyczerpania jest dziś formuła postmodernistycznego kina.
"Shrek Forever", kadr z filmu / fot. materiały dystrybutora
M

Ma 213 cm wzrostu, 22 zęby i wielkie, zielone łapska. Znają go wszyscy - nie z powodu warunków fizycznych szczerbatego koszykarza, ale dlatego że trwale zmienił współczesne kino animowane. Shrek po raz ostatni odwiedza nasze ekrany - jeszcze przed premierą "Shrek Forever" producenci najbardziej kasowej serii w historii animacji zapowiadali, że będzie to ostatnia odsłona przygód pociesznego ogra. Jest zatem niemal pewne, że zielony gigant żegna się z nami na dobre, a machając mu na pożegnanie, warto się przyjrzeć temu, jak wygląda kino po Shreku.

Dziś nie można mieć wątpliwości: czteroczęściowa opowieść o potworze z bagien przekroczyła ramy infantylnej rozrywki. Zrazu publiczność zachłysnęła się ironicznym humorem i autotematyzmem kina proponowanego przez Andrew Adamsona. Bajkowa opowieść inkrustowana pieprznym humorem jak żaden film wcześniej balansowała na...

9118

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]