Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jarosław Klejnocki - krytyk literacki, prozaik, poeta, eseista, wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim:
Sam Wharton na pytanie, dlaczego w Polsce jest tak popularny, odpowiadał, że ma poczucie, jakby czytająca go młodzież widziała w nim ojca. Takiego ciepłego, niedoskonałego, ale jednak rodzinnego mędrca. Dla mnie to twórca kilku bardzo solidnych powieści obyczajowych, którego to typu literatury w latach 90 właściwie u nas nie było (a dzisiaj zdominowały ten nurt kobiety - pisarki).
Przeczytałem niektóre jego książki i co najmniej trzy to całkiem przyzwoita proza: "Ptasiek", "W księżycową jasną noc", "Spóźnieni kochankowie". Ale był Wharton pisarzem nierównym i pisał też książki niedobre (tzn. wtórne wobec własnych, posługujące się językiem zbyt prostym jak na literaturę piękną, stawiające banalne pytania i dające banalne odpowiedzi).
Jakub Winiarski - prozaik, poeta, krytyk literacki
William Wharton, posiadacz licznych talentów i swego czasu ważny dla Polaków pisarz, tworzył literaturę, która wielu ludziom sprawiała czytelniczą przyjemność, literaturę, która miała swój okres świetności i którą po prostu wypadało, choćby fragmentarycznie, znać. Ale nie to było, jak myślę, największym sukcesem tego autora. Za największy sukces Whartona uważam fakt, iż swoje życie konsekwentnie zmieniał on w dzieło sztuki, o czym być może opowie kiedyś celna, obszerna, bogato udokumentowana i błyskotliwa biografia. Chętnie bym taką biografię Whartona przeczytał, bowiem życie tego nietuzinkowego człowieka wydaje mi się obecnie znacznie ciekawsze od jego książek.
Beata Stasińska - redaktor naczelna Wydawnictwa W.A.B, w 2008 roku w rankingu "Polityki" wyróżniona tytułem wpływowego menadżera polskiej kultury.
Zauważmy, że największa popularność Williama Whartona datuje się na lata dziewięćdziesiąte, kiedy to polska proza popularna - czy to psychologiczno-obyczajowa, kobieca czy w końcu kryminalna - raczkowała. Wharton zaistniał w tej próżni: w miejscu nieistniejącej polskiej literatury popularnej (jedna Joanna Chmielewska nie ratowała sytuacji). Taki "polski" pisarz piszący po angielsku... Nie wyżywałabym się ani na jego książkach, ani na ich czytelnikach w Polsce, zważywszy na niezmiennie od dwudziestu lat żałosne wskaźniki czytelnictwa w naszym kraju. I na pewną lekcję psychologii np. relacji rodzinnych, którą ten autor zafundował polskiej publiczności.