Źle się bawicie

Kumak komentuje - ironicznie i złośliwie - losy naszej części Europy. Kumacze wołanie, “Unkenrufe", w tradycji niemieckiej jest złowieszczą przestrogą, zapowiedzią dramatu. Ale kumak u Grassa jest też mądrym zwierzęciem - pamięta o tym, co wydarzyło się w przeszłości, krytycznie ocenia teraźniejszość, zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw przyszłości. Przepowiednia kumaka jest zarazem ostrzeżeniem.

ŁUKASZ MACIEJEWSKI: - Rozpoczął Pan zdjęcia do "Wróżb kumaka". Książka Grassa ma wiele rejestrów, spotykają się w niej - na równych prawach - Eros, Tanatos i Historia.

ROBERT GLIŃSKI: - Günter Grass jest jednym z odnowicieli dwudziestowiecznej powieści. Także we “Wróżbach kumaka" pokazuje, że, wbrew poglądom o końcu powieści, jest to ciągle gatunek żywotny. Grass dotyka tego, co stało się z Niemcami i z nami w XX wieku, od strony zwykłych ludzi. Uważa, że o wielkiej historii można opowiadać przez subiektywne historie ludzkie.

  • Eros, Tanatos, historia

Narracja “Wróżb" prowadzona jest szalenie literacko (notatki, fotografie, fragmenty pamiętnika głównego bohatera). W filmie musieliśmy zastąpić literaturę akcją - “dzianiem się". W płaszczyźnie akcji zobaczymy zderzenie Erosa z Tanatosem. Miłość zderzona ze śmiercią rodzi wyjątkową energię, która popycha Grassowskich bohaterów do działania. A wszystko na tle Wielkiej Historii naszej części Europy.

- Najbardziej "filmowym" poziomem powieści jest historia późnej miłości Aleksandry Piątkowskiej - konserwatora sztuki, Polki urodzonej na Litwie, która musiała opuścić Wilno po II wojnie i Niemca Aleksandra Reschke, historyka sztuki, gdańszczanina.

- To prawda; żartuję, że powstanie “love story po pięćdziesiątce". Aleksandra i Aleksander (zbieżność imion jest znacząca) czują, że są wypaleni, na nic nie czekają. Nagle wybucha pomiędzy nimi miłość. Spotykają się na polskim Wybrzeżu, zakładają Polsko-Niemieckie Towarzystwo Cmentarne, by zbudować cmentarz dla Niemców, którzy, jak Aleksander, urodzili się w Gdańsku, i po śmierci chcą spoczywać w ziemi dzieciństwa. Obecność śmierci zbliża tę dwójkę do siebie.

- Los zadrwi z jego bohaterów: Tanatos nie dosięgnie ich w Gdańsku...

- W finale powieści (i filmu) ujawnia się paradoks losu - pojedynczego i zbiorowego - tak charakterystyczny dla prozy Grassa. Wysiedlonego z Gdańska Aleksandra i wysiedloną z Wilna Aleksandrę śmierć spotka we Włoszech.

Gdyby czytać “Wróżby kumaka" powierzchownie, można by sądzić, że chodzi po prostu o dramatyczny splot miłości i śmierci w cieniu Historii. W tle melodramatu pojawiają się jednak problemy żywo nas dotykające: globalizacja, losy przesiedlonych, konflikty pokoleniowe. Grass pyta, co dzisiaj, w zjednoczonej Europie, oznacza słowo “Ojczyzna"?

- Maria Janion twierdzi, że największą wartością sztuki pisarskiej Grassa jest oryginalna literacka synteza niemieckości i zarazem antyniemieckości. Autor "Blaszanego bębenka" ironiczną anatemą obejmuje zarówno idealistyczną niemiecką filozofię, jak i kłamliwe piękno niemieckiej sztuki.

- Grass konsekwentnie podważa aksjomaty, na których wyrosła filozofia, myśl społeczna i polityczna Niemiec. I pomimo swojej bezsprzecznej pozycji, pomimo Nobla, nie jest w Niemczech lubiany. W Polsce na każde spotkanie z nim przychodzą tłumy, w Niemczech sale wypełnione są tylko w połowie. Nikt nie lubi słuchać o sobie rzeczy przykrych. A Grass uważa, że Niemcy potrzebują dyskusji na temat współczesności i przeszłości, dyskusji, w której powinni uczestniczyć twórcy reprezentujący różne pokolenia. Przypomina to trochę uporczywe bębnienie Oskara, bohatera “Blaszanego bębenka". O historii nie wolno zapominać, także o tej wstydliwej i bolesnej.

- Aleksandra Piątkowska mówi w pewnej chwili: "Niemcy są zawsze głodni, nawet kiedy są już nasyceni". Takich cierpkich komentarzy pod adresem Niemców jest w powieści więcej.

- Każdy wielki pisarz, a Grass jest wielkim pisarzem, staje się w pewnym momencie sumieniem swojego narodu. Grass uparcie wsadza kij w mrowisko, wywołuje spory, dyskusje, polemiki w prasie i mediach. Pokazuje, że można mówić o swoich błędach i błędach swojego narodu bez kokieterii i hipokryzji. Jego pisarstwo jest ciągłym, upartym wysiłkiem zachowania pamięci o historii.

- Marcel Reich-Ranicki, sławny niemiecki krytyk literacki, zarzucał Grassowi "niezdolność do budowania fabuły wokół prawdziwych i intrygujących zdarzeń".

- Te zarzuty są absurdalne, Grass to wspaniały opowiadacz. Układa arcyciekawe historie, na dodatek prawdziwe. Przed każdą powieścią miesiącami zbiera materiały, rozmawia z ludźmi, wertuje archiwa.

  • Wołanie kumaka

- Kumaki to kolejni bohaterowie nietypowego literackiego zwierzyńca Grassa, po szczurach, które wyszły zwycięsko z kataklizmu ("Szczurzyca"), mitycznych i realistycznych ślimakach ("Z dziennika ślimaka"), nieśmiertelnej rybie ("Turbot") czy owczarkach z wilczym rodowodem ("Psie lata"). Zadomowione na Kaszubach kumaki są płazami, które trafiły do niemieckiej mitologii. Dostrzegają to, czego człowiek nigdy nie zobaczy.

- Kumak komentuje - ironicznie i złośliwie - losy naszej części Europy. Kumacze wołanie, “Unkenrufe", w tradycji niemieckiej jest złowieszczą przestrogą, zapowiedzią dramatu, nieszczęścia. Złą wróżbą. Ale kumak u Grassa jest też mądrym zwierzęciem - pamięta o tym, co wydarzyło się w przeszłości (pomyślny wstrząs związany z upadkiem komunizmu i zniszczeniem muru berlińskiego, nieustanne próby pojednania polsko-niemieckiego), krytycznie ocenia teraźniejszość (“Towarzystwo Cmentarne" zamienia się z czasem w świetnie prosperujący interes), zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw przyszłości. Przepowiednia kumaka jest zarazem ostrzeżeniem.

- W Pana filmie rolę kumaka - komentatora zdarzeń obejmuje pełniąca rolę narratorki stara Kaszubka, Erna Brakup.

- Erna jest postacią emblematyczną dla całej twórczości Grassa. Ta stara kobieta uosabia kumaczą mądrość, jest przy tym apologetką tradycji związanych z Kaszubami, Żuławami. Powiada - wy się bawicie w różne wojny, w polityczne awantury, a prawdziwe życie jest tylko takie. Ani lepsze, ani gorsze.

- Historia we "Wróżbach kumaka" pojawia się w trzech planach czasowych: rejestruje bliski nam okres transformacji, wraca do roku 1989, kiedy w Berlinie runął już mur, a w Polsce odbyły się pierwsze demokratyczne wybory, ale cofa się także do lat 50.

- Każdego z bohaterów powieści (i filmu) miniony wiek XX naznaczył silnym piętnem. Wojna, przesiedlenie, przymusowa emigracja. Aleksander ma za sobą traumatyczny epizod w Hitlerjugend, Aleksandra w czasach stalinowskich należała do ZMP. Pojawia się sprawa wypędzeń - Aleksandra urodziła się w Wilnie. Większość przesiedleńców z Litwy wylądowała na Kaszubach, w Gdańsku niemieckie nazwiska na grobach sąsiadują z nazwiskami litewskimi. W każdej powieści Grassa wirówka historii najsilniej naznacza pojedynczych bohaterów, podobnie jest we “Wróżbach kumaka".

- Tak poważny projekt rodzi szereg trudności realizacyjnych.

- Polska kinematografia jest zbyt uboga, żeby samodzielnie sfinansować tego typu przedsięwzięcie. Ktoś ukuł pojęcie “kino biedy"... Jeżeli powstają jeszcze polskie filmy, to najczęściej są one realizowane metodami chałupniczymi - kamerą cyfrową, przy pomocy krewnych i znajomych królika. “Wróżb kumaka" nie dałoby się jednak tak zrobić. Najpierw bardzo długo powstawał, konsultowany wielokrotnie z Grassem, scenariusz, który w końcu podpisało trzech autorów: Cezary Harasimowicz, Klaus Richter i Paweł Huelle. Mamy zamiar zrobić poważny europejski film zakrojony na dużą skalę. “Wróżby..." będą kręcone głównie w Gdańsku, ale także w Düsseldorfie, Wilnie, Neapolu i w Rzymie.

- "Wróżby..." będą koprodukcją polsko-niemiecką, ze wsparciem z funduszy europejskich.

- Polskim producentem jest Filmcontract Henryka Romanowskiego, niemieckim - Ziegler Film. 370 tys. euro otrzymaliśmy dzięki wsparciu Euroimage. Zdobyliśmy w komisji kwalifikacyjnej komplet trzydziestu głosów.

- W rolę Aleksandry Piątkowskiej wcieli się Krystyna Janda. Ostatnią główną rolą w polskim filmie (nota bene w Pańskim filmie - "Matce swojej matki") Janda zagrała w roku 1996. Aż trudno uwierzyć.

- Niestety, zbyt mało kręci się u nas filmów, a ostatnio te możliwości jeszcze bardziej się zawęziły. Nie było dobrych ról filmowych dla Krystyny Jandy, ale nie było ich także dla wielu innych aktorek i aktorów. Dlatego cieszę się na to spotkanie. Rola Aleksandry wydaje się jakby skrojona dla Jandy. Agresja połączona z tkliwością, żywiołowość, namiętność, uczuciowość i błyskotliwość filmowej Aleksandry jak ulał pasują do temperamentu aktorki.

- W obsadzie znajdziemy więcej ciekawych nazwisk - Krzysztof Globisz, Zbigniew Zamachowski, znana z "Good bye, Lenin!" Katrin Saß. Alaksandra Reschkego zagra natomiast Matthias Habich: generał Paulus z "Wroga u bram" Jean-Jacquesa Annauda, Süßkind z Oscarowego "Nigdzie w Afryce" Caroline Link, wreszcie tytułowy Victor Klemperer z filmowej adaptacji dzienników wojennych Klemperera.

- Matthias to fantastyczny aktor. Okazało się zresztą, że - podobnie jak Krystyna Janda przypomina Aleksandrę - Habich jest, w sposób przewrotny, podobny do swojego bohatera. Matthias Habich, podobnie jak wymyślony przez Grassa Aleksander Reschke, urodził się w Gdańsku, skąd w wieku czterech lat został przesiedlony do Niemiec. Ma nawet podobne wspomnienia... Opowiadał na przykład o przejmującym powrocie do Gdańska, który po raz pierwszy odwiedził z matką już jako dorosły mężczyzna. Kiedy zdecydowałem się, że właśnie Habich zagra Aleksandra, nie miałem o tym pojęcia.

- Grass kolejny raz dał dowód przywiązania do miasta swego urodzenia. Przeszłości Gdańska dotykała sławna trylogia Grassa: "Blaszany bębenek", "Kot i mysz", "Psie serce". We "Wróżbach kumaka", powieści napisanej w 1992 roku, Gdańsk jest rzeczywisty. Razem z pisarzem odwiedzamy resztki starych cmentarzy, kościół Świętego Jana, targowiska, kościoły Bożego Ciała i mennonitów, zaułki i uliczki.

- Gdańsk stanowi Grassowski model świata, w którym przegląda się zachwyt pisarza dla mijającego piękna polskiej kawalerii czy zatopionego polskiego okrętu, o którym pisał w wierszu “Polska chorągiew", ale w jego pisarstwie jest także cięta jak brzytwa ironia, obecna choćby wtedy, gdy portretuje postaci ze “wspaniale polskim brakiem umiaru".

- Zawsze też bardzo rzetelnie traktuje realia.

- U Grassa wszystko jest prawdziwe. Kościoły, pomniki, nawet ludzie. Pojawiają się rzeczywiste nazwy ulic, placów, kamienic. Chcieliśmy być wierni temu zapisowi, ale architektura jednak często ewoluuje, zmienia się. Sportretowane we “Wróżbach kumaka" stare gdańskie targowisko diametralnie zmieniło swoje oblicze, straciło duszę, stając się czymś w rodzaju kolejnego marketu.

***

- Thornton Wilder w powieści "Most San Luis Rey" dowodzi, że jedynym łącznikiem pomiędzy dwoma światami, nierozpoznanym i oswojonym, jest miłość.

- Miłość jest także nagrodą, która spotkała dwójkę bohaterów “Wróżb kumaka".

- Nagrodą?

- Przeżywali często chwile zagubienia, ale zawsze tliła się w nich nadzieja, że los jeszcze ma dla nich coś w zanadrzu. I ten los dał im w końcu uczucie.

- Mówi się, dosłownie i w przenośni: "wygrałem los na loterii". Dla Aleksandry i Aleksandra ta loteria okazała się jednak śmiertelna.

- Mogli uciec od uczucia, ale tego nie zrobili. Prawdopodobnie nic lepszego już na nich w życiu nie czekało. Grassowski kumak potrafi nie tylko karać, potrafi także nagradzać.

- Wspólnym elementem Pana najważniejszych filmów jest walka z fatum, z kumaczymi wróżbami. Mierzyła się z nimi Ola Watowa we "Wszystko, co najważniejsze" (1992), chłopcy z "Niedzielnych igraszek" (1983), tytułowa bohaterka filmu "Cześć, Tereska" (2000).

- Kumak zazwyczaj kumka złe przepowiednie, ale możemy się temu kumkaniu przeciwstawiać. Pokazuję ludzki los, któremu nie musimy się ślepo poddawać. Możemy nim kierować, wpływać na to, jak żyjemy. Nadrzędnym imperatywem jest wiara. Obojętnie w co - w miłość, w Boga, w ocalenie. Bez wiary nie wygramy z losem.

- Tereska z Pana filmu nie chciała uwierzyć.

- Nawet nie próbowała. Gdyby wykazała minimum energii, gdyby spróbowała wziąć los w swoje ręce, finał filmu byłby inny. W życiu wiele jednak zależy od nas samych.

Robert Gliński (1952) jest pedagogiem, dokumentalistą, reżyserem teatralnym i telewizyjnym, a przede wszystkim filmowym. “Niedzielne igraszki" (1983) uznano za jeden z najciekawszych debiutów w historii polskiego kina. Dobrze przyjęto też “Wszystko, co najważniejsze" (1992) - ekranizację autobiograficznej opowieści Oli Watowej. Wydarzeniem 2000 roku był film “Cześć, Tereska" - historia dziewczyny z blokowiska, która staje się morderczynią. Nakręcony w cyklu “Święta polskie" telewizyjny “Długi weekend" nagrodzono w 2004 r. w Gdyni. Obecnie Gliński realizuje “Wróżby kumaka", adaptację powieści Grassa. Inne jego filmy to “Rośliny trujące" (1985), “Łabędzi śpiew" (1988), “Superwizja" (1990), “Matka swojej matki" (1996), “Kochaj i rób co chcesz" (1997).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2004