Zdrajca i bohater

Oto człowiek, który stał się w Niemczech wrogiem publicznym, zagrożeniem dla całego systemu zbudowanego na zbiorowej amnezji.

22.12.2016

Czyta się kilka minut

Kadr z filmu „Fritz Bauer kontra państwo”  / Fot. Aurora Films
Kadr z filmu „Fritz Bauer kontra państwo” / Fot. Aurora Films

Dopiero pół wieku po śmierci Fritza Bauera powstał film fabularny o jednej z ważniejszych postaci w powojennej historii Niemiec. To on, prokurator generalny Hesji, doprowadził do schwytania w 1960 r. Adolfa Eichmanna – własnym wysiłkiem, wbrew ówczesnej polityce swego państwa. Postać tego formatu, zasłużona także jako inicjator drugiego procesu oświęcimskiego we Frankfurcie, warta jest zapewne większej filmowej biografii. Wchodzący z opóźnieniem na nasze ekrany dramat Larsa Kraumego to film kameralny, bliski formatu telewizyjnego i nieco „czytankowy” w sposobie przedstawienia wydarzeń. Skupia się jednak na bardzo niewielkim, acz przełomowym wycinku z życia Bauera i przede wszystkim stara się mu oddać należną sprawiedliwość.

Już w otwierających film materiałach archiwalnych z prawdziwym Fritzem Bauerem streszcza się cała jego filozofia: duma z bohaterów narodowych czy osiągnięć gospodarczych nie powinna przesłaniać świadomości popełnionych zbrodni. Niemcy to Goethe i Beethoven, ale także Hitler i Eichmann. Otrzymawszy poufną wiadomość o przebywającym w Argentynie zbrodniarzu wojennym, Bauer zmuszony jest nawiązać kontakt z Mossadem. Niemcy końca lat 50. nie przeszły procesu denazyfikacji. Urzędy państwowe i zarządy wielkich firm pełne są funkcjonariuszy dawnego systemu. Postawienie Eichmanna przed niemieckim sądem sprawiłoby, że poleciałoby wiele ważnych głów, a młode, odbudowujące się państwo uległoby znacznemu osłabieniu, przy okazji naruszając układ sił na zimnowojennej scenie. Ponieważ tajna wyprawa niemieckiego prokuratora na spotkanie z izraelskim wywiadem oznaczała wówczas zdradę państwa, scenarzyści wyostrzają, jak tylko mogą, ten konspiracyjny wątek. I nawet jeśli dramaturgia filmowa rządzi się swoimi prawami, muszą pojawić się sceptyczne pytania. Czy rzeczywiście rząd RFN odważyłby się oskarżyć Bauera o współpracę z obcymi służbami w obliczu tak spektakularnego sukcesu, jak postawienie Eichmanna przed sądem?

„Państwo kontra Fritz Bauer” – taki jest oryginalny tytuł filmu. Polski dystrybutor przestawił szyk zapewne dla lepszego brzmienia, ale to właśnie niemiecka wersja oddaje istotę konfliktu. Kraume i grający tytułową postać znakomity Burghart Klaußner, nominowany za tę rolę do Europejskiej Nagrody Filmowej, portretują człowieka, który stał się w Niemczech wrogiem publicznym, zagrożeniem dla całego systemu zbudowanego na zbiorowej amnezji. W swojej niezłomności kojarzy się z postacią Hannah Arendt z niedawnego filmu Margarethe von Trotty, który zaczynał się dokładnie w tym momencie, w którym kończy się film o Bauerze. I trudno uznać za przypadek, że oba filmy powstały właśnie teraz. Reżyser powiedział w jednym z wywiadów, że jego film jest tak naprawdę o tym, jak w Niemczech rozwijała się demokracja, a samego Bauera nazwał bohaterem na wskroś współczesnym, porównując jego sytuację do sygnalisty Edwarda Snowdena.

W kłębach papierosowego dymu, w atmosferze niemieckiego cudu gospodarczego i krzątaniny wokół materialnej stabilizacji, toczy się dramat człowieka, który za wszelką cenę stara się skonfrontować rodaków z ich niewygodną przeszłością. Szkoda, że twórcy filmu pobieżnie potraktowali jego życie osobiste – homoseksualnego Żyda, trwającego przez lata w małżeństwie na odległość i schowanego w szafie ze względu na wciąż obowiązujący niesławny paragraf 175. – wprowadzony jeszcze w XIX w. i stosowany w ramach antygejowskiej polityki III Rzeszy. By zbliżyć się do tego problemu, w filmie wprowadzono fikcyjną postać Karla Angermanna (Ronald Zehrfeld) – zaprzyjaźnionego z Bauerem młodego prokuratora, który nieoficjalnie wspiera go w sprawie Eichmanna, a jednocześnie wiedzie podwójne mieszczańskie życie kryptogeja. Ten nadmiernie wyeksponowany, choć skądinąd intrygujący wątek sensacyjno-erotyczny ma w sobie coś z przeniesienia, ale też coś z uniku, jakby twórcy filmu woleli nie konfrontować się bezpośrednio z prywatną historią Bauera.

Mimo fabularnych nadużyć i zdawkowego potraktowania życiorysu głównej postaci, dostajemy ciekawy portret osamotnionego, niedocenionego przez współczesnych, za to wyjątkowo sprytnego gracza, któremu przyszło zmierzyć się z czymś więcej niż wyparciem niemieckich win, bo także z wielką polityką, wykraczającą daleko poza granice ówczesnych Niemiec Zachodnich. Rok wcześniej powstał za Odrą inny film o bardzo podobnej tematyce, „Labirynt kłamstw” w reżyserii Giulia Ricciarellego, grzeszący jednak gładkim, „hollywoodzkim” sznytem. Jak widać, panuje dziś u naszych zachodnich sąsiadów sprzyjający klimat dla rozliczeniowego kina. Jednakże na prawdziwie wielki film o tej tematyce, na miarę „Życia na podsłuchu”, musimy jeszcze poczekać. ©


„FRITZ BAUER KONTRA PAŃSTWO” (Der Staat gegen Fritz Bauer), reż. Lars Kraume. Prod. Niemcy 2015. Dystryb. Aurora Films. W kinach od 6 stycznia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 01-02/2017