Zbuntuj się przeciwko śmierci

Spotykam czasem ludzi, którzy płaczą po śmierci swoich bliskich. Mają wtedy wyrzuty sumienia: Czyż mamy prawo smucić się jako ludzie wierzący? Czyż nie powinniśmy się raczej radować, że ktoś odszedł do domu Ojca?. Inni podobne poczucie winy noszą w sobie, gdy buntują się przeciwko odejściu kochanych ludzi: Nie potrafię się z tym pogodzić. Niech mi ojciec wytłumaczy, dlaczego Bóg pozwolił na tę śmierć?.

13.03.2005

Czyta się kilka minut

---ramka 347890|prawo|1---Pierwszych uspokajam, że łzy są jak najbardziej na miejscu. Zachęcam, by spojrzeli na śmierć jako na najtrudniejszą rozłąkę. Nikt przecież nie będzie czuł się winny, gdy mu smutno, bo wyjazd kochanej osoby skazuje go na długie jej niewidzenie. Człowieka, którego się kocha, chce się mieć przecież na wyciągnięcie ręki, pragnie się go spotykać i z nim rozmawiać.

Nigdy też nie próbuję tłumaczyć Boga. Wskazuję jedynie na fragment Ewangelii św. Jana mówiący o śmierci i wskrzeszeniu Łazarza. Podejrzewam, że wielu ludzi grzebiących swoich bliskich czuje podobnie jak płaczące Marta i Maria. Nie rozumieją, dlaczego Jezus się spóźnił, dlaczego nie przybył, by uzdrowić Łazarza: “Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł". Jezus również płakał, ale Jego płacz nie był wylewaniem łez nad chorobą i odejściem brata Marii i Marty, bo wiedział, że wskrzesi przyjaciela, że każe mu wyjść z grobu. Nasz Zbawiciel głęboko się wzruszył (według dosłownego tłumaczenia był wzburzony, wstrząśnięty, rozgniewany) koniecznością śmierci, której podlegają wszyscy ludzie. Przyszedł przecież na ziemię, by wybawić stworzenie od skutków grzechu pierworodnego, z których jednym z najgorszych jest śmierć. Ufam, że kiedy Bóg “przywróci do życia nasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w nas Ducha", otrzymamy odpowiedź na dręczące nas teraz pytania, a radość sióstr z Betanii po wskrzeszeniu Łazarza stanie się naszym udziałem.

Gdy Pan Jezus mówił, że idzie obudzić Łazarza, nie miał na myśli tylko śmierci doczesnej i złożenia do grobu, ale pragnął wyzwolenia wszystkich ludzi z okowów grzechu. Chciał ich wskrzesić do nowego życia we wspólnocie z Ojcem i Duchem. Cudem wskrzeszenia Łazarza zapowiadał zmartwychwstanie swoje i nasze oraz przekonywał, że jest mocniejszy od grzechu i śmierci.

W tej perspektywie bunt przeciwko śmierci nie oddala Cię od Boga, ale do Niego przybliża, bo On jest jej największym przeciwnikiem. Staraj się jednak, by Twój bunt był konsekwentny. Nie ograniczaj się tylko do niezgody na odchodzenie z tego świata. Moc Boga, która dotknęła Łazarza, jest znakiem, że pragnie On otworzyć Twój grób, wyprowadzić Cię na światło i obdarzać nowym życiem już teraz. Naznaczony znamieniem śmierci, jesteś zaproszony do wychodzenia z niewoli Twojej pychy, gniewu, zdrady, rozpusty, egoizmu, zaborczości oraz wyzwolenia z ucisku zniechęcenia, zmęczenia, beznadziei... Buntując się konsekwentnie przeciwko śmierci, będziesz również sprzymierzeńcem każdego, kto chce pokonać swoje zło. Jezus jest zmartwychwstaniem i życiem. Wspierany Jego Mocą, masz szansę przejść śmierć do życia.

---ramka 347889|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2005