Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wciąż nie wiadomo, kto i jak przeprowadził zamachy. Koniec wojny z terroryzmem znowu wydaje się odległy.
Do zamachu doszło na lotnisku Zaventem w Brukseli, a zatem miejscu, które automatycznie jest pod zwiększoną kontrolą policji i służb. Według relacji, najpierw nastąpiły dwa wybuchy, a potem można było usłyszeć wymianę ognia. Później nastąpiły kolejne wybuchy – w metrze na odcinku między stacjami Maelbeek i Schuman w samym centrum miasta. Obecnie odwołano loty na i z lotniska Zaventem. Zamknięto też całą komunikację miejską - metro, linie autobusowe i tramwajowe. Pasażerowie metra są ewakuowani. Mieszkańców prosi się o pozostanie w domach.
Po tym jak kilka dni temu aresztowano Salaha Abdesama, uważanego za „mózg” ataku w Paryżu, wydawało się, że służby specjalne Belgii mogą cieszyć się sukcesem, a zwykli obywatele mogli poczuć się nieco bezpieczniej. Przecież aby namierzyć Abdesama, belgijski i francuski wywiad musiał dokładnie przeczesać środowisko islamskich ekstremistów, aresztowano wiele innych osób powiązanych z komórką terrorystyczną, która przeprowadziła atak w Paryżu.
Teraz nasuwa się pytanie czy zamachy nie są właśnie reakcją na zatrzymanie Abdesama. Jak dotąd żadna z organizacji terrorystycznych nie przyznała się do ataków w Brukseli, ale według BBC, zamach wzbudził w internecie entuzjastyczne reakcje zwolenników Państwa Islamskiego. Wiadomo też, że wybuch na lotnisku były zamachem samobójczym.
Równie ważne jest też inne pytanie – czy dzisiejsze zamachy mogą budzić zaskoczenie? Po aresztowaniu Abdesama ujawniono, że planował on kolejne akcje, był otoczony kolejną grupą ludzi, gromadził broń. Wiadomo więc było, że zamach – przeprowadzony przez kogoś z jego komórki lub zupełnie innego – może być tylko kwestią czasu. Fakt, że nastąpił tak szybko i uderzenie okazało się tak silne, jest jednak zaskakujący i nie świadczy najlepiej o belgijskich służbach.
Wybór miejsca ataku już zaskakujący nie jest – w metrze siła wybuchu zawsze jest mordercza, a lotnisko… – tuż przed świętami, zatłoczone jeszcze bardziej niż zwykle, z tłumem ludzi podróżujących na Wielkanoc, spieszących do bliskich z pakunkami, walizami, prezentami – trudno uderzyć bardziej boleśnie.