Zaczyna się nowy rok liturgiczny

Rok liturgiczny nie jest zwykłą sekwencją świąt ani przypomnieniem wypadków zdawnych wieków. To pobożne poddawanie Chrystusowi ludzkiego czasu przez post iświęto.

27.11.2007

Czyta się kilka minut

Zanurzeni w czas, nie przeżywamy go jednakowo. Nasze dni odmierza ruch wokół słońca i przemiany księżyca. Suwerenny, głuchy na "chwilo, trwaj!" Chronos. Mierzony urządzeniami, wiodący od narodzin ku nieuchronnej śmierci. Ale mamy przecież jeszcze takie doświadczenie czasu, który biegnie inaczej, gdy pijemy herbatę z ukochaną osobą, słuchamy ulubionej muzyki, kiedy spotykamy Boga. Grecy taki czas nazywali kairos. Czas sposobny. Nie zmierzy go żaden "kairo-metr", wymyka się nam, ale dobrze wiemy, że istnieje. On wyznacza najbardziej brzemienne w znaczenie chwile życia.

Jest jeszcze spotykająca się wciąż cykliczność i linearność. Nieustanne powracanie poranków i wieczorów, pór i lat. Wciąż od nowa te same, ale my w nich nie tacy sami: zawsze coraz starsi i, niekiedy przynajmniej, mądrzejsi i bardziej pokorni, przyjmujemy te cykliczne przemiany na nowo.

Chrześcijański zegar

Na taką ludzką dwutaktowość czasu nakłada się kościelny cykl świąt, zwany popularnie rokiem liturgicznym. Niezwykle tłumaczy sens tego cyklu papież Pius XII w encyklice "Mediator Dei" (1946): "Toteż rok liturgiczny, żywiony nieustającą pobożnością Kościoła, nie jest zimnym i bezwładnym przedstawieniem spraw, tyczących się minionych czasów, ani też prostym i czczym przypomnieniem wypadków z dawnych wieków. Jest to raczej sam Chrystus, który trwa w Kościele swoim i kroczy drogą ogromnego miłosierdzia swego, którą rozpoczął za swego doczesnego życia, gdy przechodził dobrze czyniąc, w tym najlitośniejszym zamiarze, aby dusze ludzi zbliżyły się do Jego tajemnic i nimi niejako żyły. A te tajemnice zaiste bez przerwy żyją teraz i działają".

Rok liturgiczny nie jest po prostu sekwencją świąt. Jest udzielaniem się Zmartwychwstałego. Jest Nim samym, ośmiela się powiedzieć papież. Może tak powiedzieć, bo już św. Paweł utożsamił Pana ze świętem: "Chrystus, nasza Pascha, został ofiarowany" (1 Kor 5, 7). To jest chrześcijański kairos, czas sposobny, moment nawiedzenia Bożego. Dlatego może lepiej byłoby mówić o roku chrześcijańskim albo wręcz o roku chrześcijan. O roku, w którym kairos Zmartwychwstałego wkracza raz po raz w ludzki chronos, aby przemienić nas i nasze dni. I przyłapujemy oczywiście papieża na ludzkiej bezradności, która ucieka się do "niejako", gdy trzeba powiedzieć, jak to się dziać może. Nieporadność, która zawsze nam towarzyszy, póki tu jesteśmy, gdy chodzi o spotkanie spraw Bożych z ludzkimi.

Rok chrześcijański jest od strony człowieka pobożnym poddawaniem Chrystusowi ludzkiego czasu przez post i święto, awers i rewers chrześcijańskiego obola. Od strony Pana, przenikaniem Jego nieśmiertelności w nasze życie przez wylanie Ducha Świętego.

Duch w śmiertelnym czasie

Tak jak kairos przenika chronos, innymi słowy, tak jak się nam zmienia postrzeganie czasu w zależności od tego, co przeżywamy, tak samo Boże tchnienie spotyka się z ludzką wrażliwością i przemienia nas. Tak samo utworzył się w historii rok świąt. Z pobożnej ludzkiej wrażliwości i Bożego natchnienia.

Dawni ojcowie mieli odwagę mówić o święcie: dziś to się stało. Dziś narodził się, dziś umarł, dziś zmartwychwstał, wstąpił do nieba, zesłał Ducha. I nie była to dla nich ani pobożna przenośnia, ani wiara w liturgię jako swoisty wehikuł czasu. To było raczej przekonanie, że Pascha Pana jest wiecznym dniem, niepodlegającym przemianom doczesnego dzisiaj. Zawsze dostępna, gdy Kościół gromadzi się na modlitwie i przyzywa Ducha. Bo o Paschę tutaj chodzi. O przejście Chrystusa z tego świata do Ojca, nam podarowane.

"Pośród nas wszystkich, którzy w Niego wierzymy, trwa wielki, wieczny i niegasnący jasny dzień, mistyczna Pascha, symbolicznie sprawowana pod Prawem, a realnie wypełniona przez Chrystusa, cudowna Pascha, cud działalności Boga i dzieło Jego potęgi, prawdziwe święto i wieczna pamiątka" (Pseudo-Hipolit w "Homilii paschalnej").

To nie jest pamiętanie jak ludzka pamięć. To jest energia Ducha Świętego, działającego w naszym śmiertelnym czasie. To, co czyni z naszego chronos Boży kairos, to spotkanie poranka zmartwychwstania z naszym nieodnowionym jeszcze dniem.

Święty kalendarz

Czas święty rozciąga się w obu kierunkach: z jednej strony w okres teofanii - Adwent i Boże Narodzenie, oczekiwanie na Mesjasza i ukazanie się Wcielonego. Z drugiej: okres po Zesłaniu Ducha - czas teosis, przebóstwienia dokonywanego przez Ducha w Kościele, którego działanie polega zawsze na upodabnianiu nas do Pana.

Schematycznie wygląda to tak: przed Paschą, która rozrosła się w trzydniowe święto, mamy Wielki Tydzień, kontrapunkt dla pierwszego tygodnia stworzenia, upamiętniający nowe stworzenie przez Paschę Chrystusa. Dalej okres czterdziestu dni przygotowania i pokuty, rozumiany jako nauka powrotu do nowego raju. Jeszcze wcześniej objawienie się Pana we Wcieleniu i teofania oczekiwania (ostatnie dni adwentu, wspominające nadzieję Starego Przymierza). W drugą stronę ruch Paschy rozrasta się w oktawę, symboliczną celebrację wieczności (cyfra osiem symbolizowała przekroczenie doczesności wyrażanej w siedmiu dniach stworzenia), potem pięćdziesiątnicę, czyli oktawę oktaw, czas nauki tego, jak się poznaje Zmartwychwstałego, zwieńczony zesłaniem Ducha, rozpoczynającym jednocześnie okres przygotowania człowieka do jego własnego zmartwychwstania i przebóstwienia (to wyraźnie widać w zwyczaju Kościoła w Mediolanie, gdzie w tym okresie szaty mają kolor czerwony, jak na Zesłanie Ducha). W końcu początek adwentu, kiedy wzywa się powtórnego i ostatecznego przyjścia Pana.

Są jeszcze tak zwane Święta Pańskie. Można je podzielić na dwie kategorie: jedne wspólne dla wszystkich, drugie właściwe tylko dla łacińskiego chrześcijaństwa. Te pierwsze to Przemienienie Pańskie (6 sierpnia), podkreślające przebóstwienie jako cel powołania człowieka. Drugie, Podwyższenie Krzyża (14 września), powstało w V wieku w Jerozolimie. Była to rocznica konsekracji bazyliki na Golgocie, możliwe, że również odnalezienia relikwii Krzyża. Oba święta dzieli 40 dni: jest tradycja, która mówi, że Przemienienie zdarzyło się tyle właśnie dni przed Męką. Trzecim świętem wspólnym jest dedykacja (konsekracja) kościoła i rocznica tego wydarzenia. To święto Pana, którego Ciało jest świątynią tajemniczych związków Chrystusa i Kościoła.

Święta szczególne dla Zachodu to święta raczej Osób i idei niż wydarzeń. W kolejności powstawania: najpierw Trójcy Świętej (początek IX wieku), następnie Bożego Ciała (wiek XIII), Najświętszego Serca Jezusa (XVI), w końcu Chrystusa Króla (początek XX).

Na taki cykl roczny nakładają się jeszcze święta maryjne, wspomnienia męczenników i innych świętych. Jednak i tutaj za każdym razem mamy do czynienia z jakimś aspektem Paschy, przeżytej przez człowieka poddanego Bogu.

***

Wszystko to takie odległe od naszego doświadczenia. Ale jednak: człowiek zanurzony jest w czasie i doczesności jak delfin w wodzie. Tam żyje, rozmnaża się, tam szuka pożywienia. I tak jak wodny ssak co jakiś czas musi wypłynąć na powierzchnię, żeby zaczerpnąć powietrza, tak człowiek potrzebuje wychylić się ku wieczności, której jeszcze nie rozumie, ale przecież intuicyjnie wie, że jest mu konieczny haust zmartwychwstania. Wtedy bezpiecznie zanurkuje w doczesność i śmierć. Nie potrafi jeszcze stale tak żyć, bo nie został odmieniony przez własne zmartwychwstanie, ale już się do niego przysposabia. Dlatego w cyklu świąt uczy się Paschy, przechodzenia od tego, co jest, do tego, co będzie. Od tego, co znane, do tego, co ukryte, ale już działające pod powierzchnią mniej lub bardziej udanych kościelnych rytów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2007