Z terrorystami się nie rozmawia

To miała być zasada państw demokratycznych. Ale tak naprawdę z konsekwencją stosuje ją bodaj tylko Izrael. Wychodzi z założenia, że ugoda z terrorystami może i doprowadzi do uratowania życia akurat przetrzymywanych zakładników, ale w perspektywie tylko rozzuchwali napastników bądź potencjalnych naśladowców i ceną precedensu będą jeszcze liczniejsze ofiary w przyszłości. Równie zdecydowana jest Rosja - tyle że władza w Moskwie ma już znamiona autokratycznej, tu więc przyczyny konsekwencji są inne, zwłaszcza że w tej tradycji nie przywiązuje się wielkiej wagi do życia poddanych (dziś zwanych obywatelami).

07.11.2004

Czyta się kilka minut

Wszyscy inni jakieś negocjacje z terrorystami podejmują. Głównie z obawy o polityczne reperkusje twardego stanowiska, ale pewnie po trosze także ze zwykłego ludzkiego strachu przed ciężarem moralnym takiej decyzji. Naturalnie muszą więc pojawić się rozmaite uzasadnienia: bardziej (służby specjalne potrzebują czasu na przygotowanie akcji odbicia zakładników) lub mniej (że to nie terroryści, ale zwykli bandyci - tylko jak odróżnić jednych od drugich choćby w Czeczenii) przekonujące. Szuka się pośredników, by cudzymi rękami załatwić sprawę, by i zakładnicy nie stracili życia, i nie ucierpiał wizerunek niebratającej się z terrorystami władzy. Próbuje przekazać okup zakamuflowanymi kanałami (jak ostatnio zrobili ponoć Włosi, wykupując od terrorystów porwane w Iraku obywatelki). Lecz jeśli nawet operacja się uda, to nie pozostaje nic poza nadzieją, że zachęceni sukcesem porywacze zadowolą się kasą i nie ponowią akcji.

Jak próbę tę przejdzie III RP? Na razie opinie i deklaracje są różne: od twardej odmowy negocjacji z terrorystami, przez przyjęcie, że zapłata haraczu jest dopuszczalna, aż po sugestie, że uprowadzenie zostało sfingowane. Jasne jest tylko to, że wycofanie polskich wojsk pod taką presją byłoby groźnym precedensem. Z kolei inne żądanie porywaczy Teresy Borcz: zwolnienie irackich kobiet z amerykańskich więzień w tym kraju, zwyczajnie nie zależy od Warszawy. Oczywiste jest również, że obrzydliwe byłyby jakiekolwiek próby dyskontowania tej sytuacji dla celów politycznych bądź relacjonowanie działań antykryzysowych w manierze taniej sensacji.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2004