Ładowanie...
Z terrorystami się nie rozmawia
Wszyscy inni jakieś negocjacje z terrorystami podejmują. Głównie z obawy o polityczne reperkusje twardego stanowiska, ale pewnie po trosze także ze zwykłego ludzkiego strachu przed ciężarem moralnym takiej decyzji. Naturalnie muszą więc pojawić się rozmaite uzasadnienia: bardziej (służby specjalne potrzebują czasu na przygotowanie akcji odbicia zakładników) lub mniej (że to nie terroryści, ale zwykli bandyci - tylko jak odróżnić jednych od drugich choćby w Czeczenii) przekonujące. Szuka się pośredników, by cudzymi rękami załatwić sprawę, by i zakładnicy nie stracili życia, i nie ucierpiał wizerunek niebratającej się z terrorystami władzy. Próbuje przekazać okup zakamuflowanymi kanałami (jak ostatnio zrobili ponoć Włosi, wykupując od terrorystów porwane w Iraku obywatelki). Lecz jeśli nawet operacja się uda, to nie pozostaje nic poza nadzieją, że zachęceni sukcesem porywacze...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
360 zł 160 zł taniej
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]