Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Scorsese, niedoszły ksiądz katolicki pochodzący z nowojorskiej Małej Italii, już w pierwszym filmie powołał do życia bohatera, który jest wcieleniem jego własnych obsesji. J.R. zagrany przez nieznanego wówczas Harveya Keitela staje się także prototypem późniejszych, jeszcze bardziej radykalnych bohaterów: Charliego z "Ulic nędzy", tytułowego "Taksówkarza" czy boksera La Motty z "Wściekłego byka". Chciałby być typowym włosko-amerykańskim macho, a jednocześnie pozostać wierny religijnym nakazom. Seks jest dlań czymś brudnym - dlatego uprawia go wyłącznie z prostytutkami, odmawiając swojej dziewczynie. Dowiedziawszy się, że została kiedyś zgwałcona, odrzuca jej miłość, albowiem w jego prostym pojmowaniu świata wina musi leżeć także po jej stronie. Dla J.R. kobieta funkcjonuje wyłącznie w dwóch kategoriach: jako zagniatająca calzone pobożna mamma, albo rozpustnica traktowana niczym przedmiot do nabycia.
Minęło 40 lat od powstania tego filmu i dziś rozterki bohatera muszą się wydawać co najmniej anachroniczne. Niemniej, kiedy po raz kolejny słyszymy gdzieś, że ofiara seksualnej przemocy wstydzi się ujawnienia swojej krzywdy, bojąc się publicznego napiętnowania, czarno-biały, chropawy w formie wczesny film Scorsesego nabiera niepokojącej aktualności.
KTO PUKA DO MOICH DRZWI - reż. Martin Scorsese, USA 1968, Cinemax, piątek, 10 X, 20.00