Wielki Finał sondy Cassini

Jak odchodzić – to z hukiem. To mogłoby być motto misji Cassini. Sonda, która od 13 lat z bliska przygląda się Saturnowi, jest skazana na zagładę. Ale jej ostatnie miesiące mają być finałem godnym hollywoodzkiej superprodukcji.

28.04.2017

Czyta się kilka minut

 / Źródło: NASA
/ Źródło: NASA

Po hollywoodzku, będzie szybko, efektownie i wybuchowo. Będą emocje, niepewność, kaskaderskie numery i efekty specjalne. I tylko, z pewnego punktu widzenia, happy endu nie będzie.

W minioną środę sonda wielkości furgonetki wykonała manewr, który mógł się wydawać szalony nawet jak na filmowe standardy. Rozpędzona do prędkości 110 tysięcy kilometrów na godzinę – 47 razy większej, niż prędkość kuli z Kałasznikowa – runęła w niewielką, liczącą zaledwie 2 tysiące kilometrów szerokości szczelinę między najwyższymi partiami atmosfery Saturna a wewnętrzną krawędzią jego pierścieni. Przy tej prędkości nawet kamyczek, zabłąkany odprysk z lodowego pierścienia uderzyłby w sondę z energią bomby. Naukowcy mogli tylko wstrzymać oddech.

Przez cały, trwający 9 godzin manewr, sonda milczała. Wielka, czterometrowa antena, która zazwyczaj jest wycelowana w stronę Ziemi, została obrócona w kierunku lotu tak, by choć odrobinę zabezpieczyć pojazd przed ewentualnymi kolizjami. Wszystkie przyrządy sondy pracowały na pełnej mocy, ale na Ziemię nie docierał ani bit danych.

Wreszcie, po 9 godzinach, sonda zadzwoniła do domu. I zaczęła przysyłać zdumiewające zdjęcia. Chmur, detali atmosfery, pierścieni widzianych z perspektywy planety. Jeszcze nikt nigdy nie widział Saturna z tak bliska. Stworzony przez inżynierów z NASA, ESA i włoskiej agencji kosmicznej pojazd niemal musnął chmury gazowego giganta. I skoro wszystko się udało – zrobi to jeszcze 21 razy.

Podczas tych widowiskowych, kaskaderskich przelotów Cassini ma zrobić coś więcej niż tylko efektowne zdjęcia. Odważny manewr daje naukowcom szanse na to, żeby w ostatnich miesiącach działania sondy rozwiązać całą serię zagadek. Na przykład: ile właściwie trwa tamtejsza doba? Pomiar radiowy z Cassini sugerował, że jeden obrót Saturna zajmuje zaledwie 10 godzin 45 minut i 46 sekund (plus minus 36 sekund). Tymczasem pomiary sond Voyager1 i Voyager2 z początku lat 80-tych dawały wynik aż o sześć minut dłuższy! Metodologia wszystkich trzech pomiarów wydaje się poprawna. Zdaje się niemożliwym, żeby tak ogromna planeta zmieniła bez wyraźnego powodu czas rotacji o jeden procent w zaledwie 30 lat. Nie mamy więc pojęcia, co powoduje różnicę.

Cassini stworzy też dokładne mapy pól grawitacyjnego i magnetycznego planety, co pozwoli wyciągnąć wnioski na temat tego, jak zbudowana jest w środku. Z bliska przyjrzy się pierścieniom, co powinno pozwolić nam lepiej zrozumieć ich pochodzenie. Jego czujniki powąchają” cząsteczki z pierścieni i zbadają ich skład chemiczny. A kamery będą pracowały do samego końca. Ostatnie zdjęcie Cassini wyśle na kilka godzin przed swoim końcem.

Bo – po hollywoodzku – misja, która zaczęła się 20 lat temu, skończy się wielką eksplozją i bohaterskim poświęceniem głównego bohatera. 15 września Cassini z całkowicie pustymi zbiornikami paliwa zanurkuję w atmosferę Saturna i spłonie jak meteor. Wszystko po to, by chronić dwa światy: księżyce Tytan i Enceladus, które potencjalnie mogą być domem obcego, saturniańskiego życia. Sonda przed startem nie została wystarczająco zdezynfekowana, na jej pokładzie mogli znaleźć się mikroskopijni pasażerowie na gapę, którzy mogliby zasiedlić pokryty oceanem związków organicznych Tytan czy świat-ocean” Enceladus, gdyby Cassini rozbił się właśnie tam.

I tylko szkoda, że największa zagadka: czy w oceanie wody Enceladusa czy jeziorach ropy coś żyje, pozostanie raczej długo bez rozwiązania. Choć zespoły naukowców pracują w gabinetach nad planami misji, które mogłyby to wyjaśnić, na dziś nikt nie oferuje im finansowania. Najprawdopodobniej żadna sonda nie poleci na Saturna wcześniej niż w 2027 roku, kiedy układ planet taką podróż ułatwi. Taki pojazd dotarłby w pobliże planety z pierścieniami w czerwcu 2034 roku. Saturn pozostanie więc zagadkowy jeszcze co najmniej przez półtorej dekady.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz naukowy, reporter telewizyjny, twórca programu popularnonaukowego „Horyzont zdarzeń”. Współautor (z Agatą Kaźmierską) książki „Strefy cyberwojny”. Stypendysta Fundacji Knighta na MIT, laureat Prix CIRCOM i Halabardy rektora AON. Zdobywca… więcej