Wieczór życia

Kiedy w ciemnej, drewnianej cerkwi zapalane po kolei świece oświetlają ikonę Narodzenia Pańskiego - to jakby świat rodził się na nowo.

11.01.2011

Czyta się kilka minut

Gdy zaś w roli prawosławnej świątyni występuje katolicki kościółek na Pęksowym Brzyzku, jest to coś więcej niż symbol chrześcijańskiej jedności. "Oto właśnie ekumenizm: gdy nasze świątynie są domem dla innych" - pisze jeden z internautów.

7 stycznia, w wieczór pierwszego dnia prawosławnych świąt Bożego Narodzenia, w odprawionych w Zakopanem nieszporach w obrządku wschodnim uczestniczyło ponad sto osób - głównie Rosjan, Ukraińców i Białorusinów, którzy w tym czasie stanowią tu większość turystów. Już siódmy raz z rzędu, na mocy dekretu kard. Stanisława Dziwisza, jeden z najstarszych kościołów Zakopanego staje się na jeden wieczór domem innego wyznania.

- Co roku prawosławny abp Szymon, ordynariusz diecezji łódzko-poznańskiej, prosi kardynała Dziwisza o użyczenie kościółka na Pęksowym Brzyzku - mówi proboszcz parafii Świętej Rodziny na Krupówkach, ks. Stanisław Olszówka, który sam powiela i rozwiesza u siebie plakaty o nabożeństwie dla gości ze Wschodu. - Kardynał zawsze odpisuje: "serdecznie zapraszam".

Ksiądz Jarosław Antosiuk, proboszcz parafii prawosławnej pw. Zaśnięcia NMP w Krakowie, wsiada wtedy do samochodu - i razem z kilkuosobowym chórem zamienia zakopiański kościółek w małą cerkiew. A po Mszy wierni podchodzą do niego, dziękują.

Ze wskazaniem drugiego miejsca w Polsce, w którym kościół katolicki jest regularnie miejscem nabożeństwa prawosławnego, byłby chyba spory kłopot. - Kiedy kard. Dziwisz miał objąć krakowską katedrę, jeszcze przed ingresem przyszedł pieszo do cerkwi przy Szpitalnej, aby się z nami przywitać i poznać - wspomina ks. Antosiuk. - To, co dzieje się w Zakopanem, można wytłumaczyć ciepłymi, serdecznymi relacjami, które panują między nami wszystkimi. Zawsze kiedy tam przyjeżdżam, staram się odwiedzić

ks. Olszówkę. Na obchodzony według kalendarza juliańskiego w tym tygodniu prawosławny Nowy Rok życzę wszystkim mniejszościom religijnym w Polsce tak serdecznych stosunków z Kościołem katolickim, jakich od lat doświadczają prawosławni w Krakowie - dodaje.

Prawosławne nabożeństwa wieczorne sięgają do tradycji starotestamentowej. Żydzi mieli zwyczaj zapalania świec pod koniec dnia na wspomnienie zburzenia świątyni jerozolimskiej. Lecz wieczór dnia to także wieczór życia.

- Śmierć to dla człowieka perspektywa odległa. Ale w tradycji prawosławnej, już w czasie towarzyszących chrztowi świętemu postrzyżyn jedna z modlitw mówi o siwych włosach chrzczonego dziecka - wyjaśnia ks. Antosiuk. - Gościom zza Buga, którzy, niczym Trzej Królowie do Betlejem, przybyli do nas z odległych stron, życzyłem, aby nie utożsamiali Boga wyłącznie z surową, dyscyplinującą siłą. Aby zaskakiwał ich On też siłą wewnętrzną, tak jak nowonarodzony Chrystus zaskoczył kiedyś Trzech Króli.

Władze Zakopanego nie prowadzą dokładnych statystyk, ale szacuje się, że co roku prawosławne święta spędza pod Tatrami co najmniej kilkanaście tysięcy osób z Rosji, Ukrainy, Białorusi i Obwodu Kaliningradzkiego. Czy sprzyja to wspólnemu poznawaniu się, łamaniu stereotypów? - Klient ze Wschodu bywa trudny, rubaszny - tłumaczy dyplomatycznie Konrad Kucharski z Tatrzańskiej Agencji Rozwoju Promocji i Kultury. - Ale płaci, więc wymaga. Rosjanie najczęściej pytają o ciepłe źródła, lubią odwiedzić Kraków i Wieliczkę. Masowe przyjazdy gości ze Wschodu rozpoczęły się w latach 90., wraz z polepszeniem się sytuacji ekonomicznej naszych sąsiadów.

I tak od kilku lat halny nie hula już po pustych korytarzach zakopiańskich pensjonatów. A dzięki ciepłym relacjom księży obu obrządków krzyż na Giewoncie staje się na jeden wieczór również krzyżem prawosławnym. I chyba przez to - jeszcze bardziej chrześcijańskim.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2011