We władzy spojrzenia. Co obejrzeć na VoD

Jaki związek może mieć sposób oświetlania aktorów z przemocą seksualną i nierównościami na rynku pracy? Okazuje się, że całkiem spory.

24.03.2023

Czyta się kilka minut

MATERIAŁY PRASOWE /
MATERIAŁY PRASOWE /

Dla jednych będzie to zbiór oczywistości, dla innych seans „zbójecki”, a jeszcze inni zobaczą w nim tendencyjne podejście do przedstawiania płci na ekranie. Jedno jest pewne – Nina Menkes, niezależna reżyserka amerykańska, nakręciła dokumentalny esej, po którym zupełnie inaczej ogląda się filmy. Zazwyczaj bowiem, punktując przejawy seksualizacji czy innych form uprzedmiatawiania kobiet, skupiamy się na fabule, postaciach, dialogach.

„Brainwashed” zajmuje się czymś innym, a mianowicie filmową gramatyką – czyli tym, jak za pomocą kamery, światła, muzyki, cięć montażowych powiela się i utrwala wzory zachowań i relacje między płciami. Co znajduje potem realne odbicie w naszych domach, miejscach pracy, w decyzjach politycznych i na salach sądowych.

Zawsze można zapytać, na ile kino owe wzorce kreuje, a na ile je po prostu odzwierciedla. Menkes jest pod tym względem stanowcza: w dzisiejszych czasach tworzenie filmu nie powinno być jedynie twórczym kaprysem, lecz procesem w pełni świadomym i odpowiedzialnym. Dlatego tak istotne jest, kto stoi za kamerą i co ma w głowie. Dominujące przez lata „męskie spojrzenie” redukowało kobiety do seksualnych obiektów, infantylizowało je, marginalizowało, odbierało im sprawczość. I nieważne, czy chodzi o dzieła szacownych klasyków czy offowców, produkcje rozrywkowe czy ambitne, narracje obiektywne bądź subiektywne, z kobietami w rolach głównych lub nie.

Co więcej, owo spojrzenie przejęło bezwiednie wiele reżyserek i nadal przejmuje, a Menkes ma na to wszystko twarde dowody. Ilustruje więc swój wykład prezentacją multimedialną z użyciem kilkudziesięciu fragmentów filmowych, z których wydobywa na światło dzienne głęboko ukryte mechanizmy podporządkowania.

Można z takim wyborem polemizować. Czy scena na basenie we „Wściekłym byku” (1980) Martina Scorsese, gdzie bohaterka ukazana została w nimbie hollywoodzkiego glamouru i równocześnie w swej niemocie, to wyraz seksistowskich fantazji reżysera czy może bohatera? Dlaczego migawka z „Titane” (2021) Julii Ducournau uznana została za negatywny przykład fragmentaryzacji kobiecego ciała, a nie za grę taką konwencją? O wiele jednak więcej w „Brainwashed” bezdyskusyjnych praktyk „prania mózgu”. Kino Alfreda Hitchcocka to istna kopalnia stereotypów i służących im wyrafinowanych technik. Brian De Palma wcale nie musiał otwierać „Carrie” (1976), bądź co bądź horroru o dziewczęcym dojrzewaniu, podglądackimi obrazami ciał pod prysznicem, Stanley Kubrick zaś w „Oczach szeroko zamkniętych” (1999) z jakichś powodów nadmiernie fetyszyzował Nicole Kidman, a nie Toma Cruise’a.

Ciekawie zresztą przedstawia Menkes podejście kina do męskiej nagości. Trudno się nie zgodzić, kiedy wykazuje, iż jej ekranowa prezentacja najczęściej wiąże się z działaniem, z jakąś aktywnością (sportową, seksualną), podczas gdy nagość kobieca bywa zazwyczaj bierna, poddana lubieżnemu czy wręcz drapieżnemu spojrzeniu. Najjaskrawiej widać ten mechanizm w wersji odwróconej – chociażby w filmie „Mandingo” (1975) Richarda Fleischera, kiedy to bohaterka zaczyna traktować mężczyznę (czarnego zresztą) w sposób uprzedmiotawiający.

Bo nie chodzi przecież o odwrócenie ról. Wiadomo też, że niewinne oko kamery nie istnieje. Postulat Menkes jest inny: wymyślajmy nowe języki wizualne, które nie będą dla nikogo krzywdzące. Ten, który obowiązuje, z nielicznymi wyjątkami, od ponad stu dwudziestu lat ma pośredni wpływ nie tylko na przemoc seksualną, ale i na dysproporcję kobiet w branży filmowej. To zaś konserwuje szkodliwe praktyki na planie czy na ekranie i koło się zamyka.

Być może zbyt łatwo autorka „Brainwashed” łączy ze sobą te wszystkie kropki przy wtórze innych reżyserek, a także producentek, akademiczek, psychoanalityczek tudzież zgromadzonych na wykładzie słuchaczek i słuchaczy. Może nie powinna przy tej okazji promować swoich filmów fabularnych jako pozytywnych kontrprzykładów. Ma jednak rację, podobnie jak czterdzieści lat temu teoretyczka filmu Laura Mulvey: dotychczas w kinie, chcąc nie chcąc, wszyscy, bez względu na płeć i orientację, stawaliśmy się na czas seansu heteroseksualnymi mężczyznami.

I nawet jeśli to grube uproszczenie, pora na zmianę. Nie tylko tego, o czym się nam opowiada, ale jak. Najlepiej tę potrzebę uzmysławia przywołany tutaj film „Gorący temat” (2019) Jaya Roacha, gdzie krytyczna z założenia scena molestowania pracownicy Fox News nakręcona została tak, jakbyśmy mieli się nią podniecać.

BRAINWASHED: SEKS, KAMERA, WŁADZA – reż. Nina Menkes. Prod. USA 2022. Nowe Horyzonty VoD.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej