Voyager 1: ta podróż dopiero się zaczyna

Szykujemy się właśnie do pożegnania z najbardziej oddalonym wysłannikiem ludzkości.

30.12.2023

Czyta się kilka minut

Sonda Voyager 1
Sonda Voyager 1 / domena publiczna / NASA.GOV

Oficjalnie nie wiadomo, kto w sierpniu 1977 r. w hali montażowej Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie był ostatnim człowiekiem, który dotknął szykowanej tam do startu sondy kosmicznej Voyager 1. Ale na specjalistycznych forach w sieci raz na kilka lat ktoś zadaje takie pytanie. Nietypowe jak na stechnicyzowaną astronautykę – ale całkiem naturalne, gdy pomyśli się o tym, czym przez 46 lata swojej misji stał się dla nas Voyager 1.

To nasz najdalej wysunięty ambasador – znajduje się w odległości 24,4 mld km od Ziemi, już w przestrzeni międzygwiezdnej, i oddala się od nas z prędkością 17 km na sekundę. Po przelocie w pobliżu Jowisza (1979) i Saturna (1980) skierowano go na trajektorię ucieczkową z Układu Słonecznego; w 1990 r. na prośbę naukowca i popularyzatora kosmosu Carla Sagana wykonał nam ostatnie, „rodzinne” zdjęcie – w połączonych ze sobą kadrach widać razem Ziemię i inne planety.

W tych dniach szykujemy się do ostatecznego pożegnania z sondą. Jak dotąd nie powiodły się podejmowane przez NASA próby naprawienia jej systemu transmisyjnego, który od kilku tygodni, zamiast uporządkowanych danych, wysyła na Ziemię niezrozumiałe ciągi zer i jedynek. Wygląda na to, że Voyager 1 powoli kończy swoją misję (najpóźniej za kilka lat podobny los czeka bliźniaczego Voyagera 2) – może mniej spektakularną niż czekające nas za kilka lat loty na Księżyc, ale dającą tyle samo do myślenia w kwestii miejsca człowieka w kosmosie. Niezależnie od statusu urządzeń na jego pokładzie, podróż Voyagera dopiero się zaczyna: może potrwać tyle, ile będzie istnieć kosmos. Chyba że – teoretycznie – przejmie ją inna cywilizacja; przejmie ją nasza cywilizacja po wynalezieniu znacznie szybszego sposobu podróżowania i wyprawieniu się po nią; sonda zderzy się z innym ciałem niebieskim. Jeśli nic z tego się nie zdarzy, za około 40 tys. lat przeleci w sąsiedztwie gwiazdy Gliese 445 w gwiazdozbiorze Żyrafy. Bon voyage, Voyager.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 1/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Voyager 1: ta podróż dopiero się zaczyna