Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Biednego Lytton już nie ma”. Tak Edith Loring-Kuhanga, administratorka z miejscowej szkoły, pożegnała na Facebooku swój dom. Ocaliła komputer, walizkę i poduszkę. Reszta spłonęła.
Licząca 250 mieszkańców wieś w Kolumbii Brytyjskiej ucierpiała podczas upałów, które dotknęły w ostatnich dniach zachodnią Kanadę i USA. Temperatura sięgnęła tam 49,6 stopni Celsjusza. Dla porównania: absolutny rekord temperatury na Florydzie to 43 stopnie.
Upały zabiły setki ludzi. Doprowadziły też do powodzi, błyskawicznie topiąc górskie lodowce, oraz wywołały serię pożarów, które zmiotły m.in. Lytton. Spłonęło tu 90 proc. budynków.
Dym z pożarów spowodował powstanie ogromnych chmur burzowych. W ciągu 15 godzin nad Kolumbią Brytyjską zanotowano 700 tys. błyskawic. To ok. 5 proc. wyładowań atmosferycznych zazwyczaj notowanych w Kanadzie w ciągu całego roku.
KRYZYS KLIMATYCZNY. CZYTAJ WIĘCEJ W SERWISIE SPECJALNYM >>>
Badacze z Uniwersytetu Yale nazywają tę falę upałów „najbardziej ekstremalną w historii prowadzenia pomiarów”. Kryzys klimatyczny sprawi, że tak ekstremalne zjawiska będą zdarzały się coraz częściej. Według oficjalnych prognoz już w połowie stulecia także Polskę będą nawiedzać wielodniowe upały o temperaturach powyżej 43 stopni. Nie możemy zatrzymać tego zjawiska, możemy jedynie starać się je hamować i ograniczać jego skutki.
Te już dziś są śmiertelnie groźne. W czerwcu w piśmie „Nature Climate Change” ukazała się analiza, z której wynika, że aż 37 proc. wszystkich zgonów związanych z wysokimi temperaturami jest bezpośrednią konsekwencją zmian klimatu. „Zmiany klimatu nie są czymś, co wydarzy się w przyszłości, one już dziś wpływają na nasze zdrowie w dramatyczny sposób – pisze kierująca badaniem Ana Vicedo Cabrera z Uniwersytetu w Bernie. – Wartość 37 proc. będzie rosnąć wykładniczo”. Piekielny upał w Lytton to także zapowiedź naszej przyszłości. ©