Ukradną

To nie ma sensu – powiedziała, mijając mnie na klatce schodowej, kiedy podlewałem kwiaty.

12.04.2015

Czyta się kilka minut

Odwróciłem się z kapiącą konewką: – Wiem, że fikusy dębolistne są kapryśne i często błyskawicznie tracą liście, ale te wydają się dzielne.

– Nie ma sensu trzymać tu kwiatów, bo ukradną – uzupełniła z półpiętra. Wychyliłem się przez poręcz: – Ale przecież już prawie rok tu stoją i nie ukradli.

– Rok? Pierwszy raz je widzę – odpowiedziała z niedowierzaniem i wyszła z klatki.

Kiedy zaczynaliśmy remont mieszkania w kamienicy, gdzie mieliśmy się przeprowadzić, byliśmy pełni obaw, że po trzech miesiącach burzenia ścian, skuwania płytek, wymiany drzwi, lakierowania podłóg, wymiany kaloryferów – żaden sąsiad nie będzie darzył nas sympatią. Postanowiliśmy się podlizać. Zauważyłem, że na dwóch piętrach z dziesięciu stoją kwiaty. Przy pierwszych zakupach materiałów malarskich kupiliśmy dwa spore fikusy i ustawiliśmy je symetrycznie na tle oszklonej ściany klatki schodowej. Stoją do dziś, gęste i zielone.

Skąd się to bierze? To przekonanie, że wszyscy kradną. I wszystko. Czy sąsiadka tak samo myśli o mnie? Wejrzałem surowo w swoje życie i musiałem przyznać jej rację. Przypomniałem sobie, że w czerwcu 1976 r. z odpustowego straganu ukradłem gumowego pająka. Wstydzę się, ale taka jest prawda. Nie podobał mi się, wcale go nie chciałem, a mimo to go wziąłem. Dlaczego? Bo chciałem należeć do bandy, a Wacek, nasz herszt, postawił warunek, że trzeba coś ukraść.

Przed Wielkanocą opublikowano dane na temat korupcji w Polsce i okazało się, że największa jest na Śląsku. Nie mogłem w to uwierzyć. Moi solidni, rzetelni ziomkowie najbardziej skorumpowanym narodem spośród wszystkich narodów polskich?! Jeśli nawet zepsuły ich kontakty z centralą, to przecież są poczciwi, „dupowaci” – jak nazywa nas Kutz, a więc cwaniactwa genetycznie pozbawieni. Przypomniałem sobie, że statystyka to nauka diabelska i ufać jej nie można.

Może więc z tą korupcją jest tak, jak z moim pająkiem. Winni jej wcale nie pragnęli pieniędzy ani kosztownych podarunków. Oni tylko chcieli należeć do bandy. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Literaturoznawca, eseista, profesor w Instytucie Literaturoznawstwa Uniwersytetu Śląskiego, od 2020 r. jego rektor. W 2010 roku otrzymał Nagrodę Literacką Gdynia w kategorii „Eseistyka” za książkę „Ciała Sienkiewicza. Studia o płci i przemocy”. Wydał również… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2015